Od kilku godzin wśród konsolowców tematem numer jeden pozostaje stająca w dymie konsola Xbox Series X. W sieci pojawiły się dwa nagrania z "płonącą" konsolą nowej generacji, w tym jedno z naszego podwórka. Od rana przyglądałem się sprawie na bieżąco i... no cóż, wygląda na to, że wszystko jest jednym wielkim fake newsem, a ekipa Xbox Studio pokazuje jak uzyskać taki efekt.
Płonący Xbox Series X? To najwyraźniej tylko żart — czy może raczej fake news
Zacznę jednak całą historię od początku. Dzisiaj rano na Twitterze użytkownik @Arek_Adamowicz wrzucił materiał w którym smuci się, że jego Xbox Series X się spalił. I na dowód tego jak efektowna to była scena wrzucił film:
Tak się złożyło, że nie był pierwszy w temacie — wcześniej już podobne (choć dużo bardziej wiarygodne, bo chmura dymu była znacznie mniej efekciarska) wideo opublikowano na Twitterze All Games Delta. Tego wam już nie pokażę, bo zostało ono usunięte z konta. I nie ukrywam, że od początku coś mi tu nie zagrało. W chwili dodawania materiału przez rodaka, miał on jednego obserwującego i podglądał 10 osób. I jako osoba mająca dwie lewe ręce do majsterkowania, zdarzyło mi się co nieco już w temacie popsuć - i nigdy dym nie był aż tak efektowny. Kojarzył mi się raczej z tym, który Paweł serwuje w wideo dla AntyWeb TV oraz na niektórych zdjęciach. Zresztą Xbox Series X też doczekał się takiej scenerii:
Różnica to taka, że był on przed konsolą, a nie "w" konsoli. Naturalnie takie materiały nie mogły przejść bez echa: były dyskusje na Twitterze i forum Reddit. Wielu nie wierzyło że to faktycznie wada konsoli, bo wyglądała zbyt efekciarsko, a do tego autor wydawał się w ogóle nie przejmować kwestią własnego bezpieczeństwa, zamiast tego skupił się na kręceniu filmu. Jeżeli chcecie, to ekipa XboxStudio zademonstrowała jak "podpalić" swojego Xbox Series X. Wystarczy... e-papieros.
Nie potrzeba nawet rozbierać konsoli, nie trzeba wkładać do środka kulek dymnych ani kombinować. To prostsze niż myślicie. A czy jakieś pojedyncze sztuki które faktycznie nie działają się zdarzyły? Myślę, że tak — to tylko elektronika która jest produkowana masowo, zdarza się. Ważne, by obyło się bez wad fabrycznych pokroju RROD z Xboxa 360 czy YLOD z PlayStation 3.
Aktualizacja 13.11.2020
Po opublikowaniu materiału w którym autor dymiącego nagrania opowiada historię swojej konsoli otrzymujemy bardzo dużo wiadomości w tym temacie. Najwyraźniej moje porażki elektryka były mało efektowne, a jak mogliście przeczytać w dzisiejszym wpisie - problemów z Xbox Series X jest dużo więcej i nie dotyczą aż tak tragicznych przypadków. Mam zatem nadzieję, że wsparcie MS szybko wymieni wadliwą konsolę i po fatalnych początkach autor wiralowego materiału będzie mógł się cieszyć nowym, w pełni sprawnym, sprzętem. Nowa konsola Microsoftu nie jest pozbawiona wad, a ta… okazała się być wyjątkowo niepokojąca. Życzę wszystkim, by uniknęli problemów i ekspresowego załatwienia sprawy. A w dobie wszechobecnych fake newsów - warto rzeczy poddawać wątpliwości, co zresztą od samego początku uczyniłem. Jak widać - nie zawsze ma się racje - i własne doświadczenia nie zawsze są wystarczającym drogowskazem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu