Windows

Xbox działa w chmurze, a ja gram na pececie - sprawdzam streaming przed premierą

Konrad Kozłowski
Xbox działa w chmurze, a ja gram na pececie - sprawdzam streaming przed premierą
11

To będzie nowy rozdział w historii Xboksa, bo przed nami premiera grania w chmurze w przeglądarce internetowej i aplikacji na pececie. Tę drugą już sprawdziłem i choć nie wszystko działa idealnie, to jestem naprawdę podekscytowany tym, co nas czeka.

Projekt xCloud przeobraził się w "Granie w chmurze (beta) w ramach subskrypcji Xbox Game Pass Ultimate", więc nic dziwnego, że do usługi nadal odnosimy się korzystając z nazwy kodowej. Na chwilę obecną można z niej bez przeszkód korzystać na urządzeniach mobilnych z Androidem dzięki oficjalnej aplikacji, ale następne miesiące uczynią ją znacznie bardziej atrakcyjną. Podobnie jak Google Stadia i NVIDIA GeForce Now usługa zawita do przeglądarki internetowej, dzięki czemu xCloud trafi na urządzenia z iOS-em - to bardzo skuteczny sposób na obejście wewnętrznych zasad App Store. Jednocześnie z xCloud będzie można korzystać na innych urządzeniach właśnie w przeglądarce, ale Xbox planuje udostępnienie dedykowanej aplikacji do streamingu gier, gdzie do wyboru będą dwie metody: lokalna z konsoli oraz streaming z chmury.

Aplikacja Xbox Game Streaming dostępna dla każdego. Gry z Xboksa na PC dzięki chmurze

Na tę chwilę aplikacja jest we wczesnej fazie rozwoju, dostęp do niej uzyskał przed kilkoma tygodniami Tom Warren z The Verge, a dzięki artykułowi Arstechnica od kilku dni każdy chętny (z aktywną subskrypcją) może sprawdzić ją na własnym komputerze. W kontekście lokalnego streamingu, który wciąż obsługiwany jest oficjalnie tylko z konsol Xbox One (S/X), ale z najnowszych Series S i X już nie, niewiele się zmieni poza właśnie wprowadzeniem kompatybilności. O wiele ważniejsza jest nowa zakładka pozwalająca uruchamiać gry w chmurze. Krótki poradnik jak to zrobić znajdziecie na końcu tekstu, a teraz przyjrzyjmy się samej aplikacji i usłudze.

Google Stadia to moja nowa ulubiona konsola. Tylko pozwólcie mi wytłumaczyć

Z xCloud korzystałem wielokrotnie na urządzeniu przenośnym i choć nie są to warunki, w których gra mi się najprzyjemniej, to czasem okoliczności do tego zmuszają i zdecydowanie doceniam wtedy możliwości, jakie oferują nam giganci, bo sięgam także po GeForce NOW i Google Stadia. Najchętniej gram jednak na większych ekranach, a tutaj xCloud może okazać się jeszcze większym sukcesem, niż na urządzeniach mobilnych. Aplikacja wciąż nie działa całkowicie stabilnie, ma problemy ze skalowaniem interfejsu usługi, gdy zmienia się rozmiar okna, ale po uruchomieniu gry można skupić się na rozgrywce.

Nowa aplikacja oferuje 1080p, ale (jeszcze?) nie wspiera myszki i klawiatury

Jakość streamu określiłbym na coś pomiędzy 720 i 1080p (na tę drugą rozdzielczość wydaje mi się zbyt rozmazana i skompresowana), ale to przecież testy, więc wiele niezależnych od nas (naszego sprzętu i możliwości łącza) dzieje się po drugiej stronie, czyli na serwerach Microsoftu. Muszę jednak przyznać, że uruchomienie Batman: Arkham Knight trwało tylko chwilę (mam wrażenie, że szybciej niż na smartfonie), a w trakcie grania nie uświadczyłem żadnych problemów.

Chcesz zagrać w ulubione klasyki? Bądźcie gotowi na spore koszty i nie lada problemy

Mowa tu jednak tylko o rozgrywce za pomocą kontrolera podłączonego do komputera, bo wsparcie dla klawiatur i myszek jest znikome. Batman: Arkham Knight w ogóle nie reagował na kliknięcia i przyciski, a według relacji innych nawet gry, które oferują taką funkcję na konsolach, w chmurze wciąż nie są w stanie rozpoznać innego rodzaju wydawania komend, niż z pada. Nie wiemy, jakie plany wobec tej kwestii ma Microsoft, ale warto dodać, że dla wybranych gier na Androidzie oferowane były przyciski ekranowe (z góry narzucone zestawy bez możliwości dostosowania układu i roli przycisków). Tutaj Stadia wypada znacznie lepiej.

Zagrałem też w PES-a i zauważyłem kilka rzeczy. Jakość streama była już nieco gorsza, przycisk Xbox na padzie jednocześnie wyzwalał Game Bara w Windows 10 oraz menu w grze, a podmenu konsoli w chmurze nie pozwala m. in. na tworzenie zrzutów ekranu czy zapisu rozgrywki z ostatnich 30 sekund, co zaskoczeniem nie jest, ale Stadia zdołała już to zaimplementować.

xCloud vs. PlayStation Now - ależ to będzie pojedynek

Sprawdzając wersję testową aplikacji Xbox Game Streaming stale przypominałem sobie o innej usłudze grania w chmurze, która działa od dawna i posiada super aplikację na komputery. Mowa oczywiście o PlayStation Now od Sony, dzięki której można uniknąć zakupu konsoli i gier, bo część prawdziwych klasyków jest oferowana w chmurze. Pod względem ekspansji, a szczególnie z punktu widzenia polskiego użytkownika. PlayStation Now jest mimo wszystko najbardziej egzotyczną usługą, z której wprowadzeniem nad Wisłę Sony niespecjalnie się spieszy, mimo że w innych europejskich regionach już jest obecna.

Sony oficjalnie zapowiada zamknięcie PS Store na PlayStation 3, PSP i PS Vita

Wizja grania w chmurze nie prezentowała się jednak świetnie nigdy wcześniej. Swoboda i wygoda, jaką oferuje streaming, są bezapelacyjne, choć oczywiście jesteśmy na początku tej drogi i pozostaje kilka kwestii do udoskonalenia. Tymczasowy brak dostępu do konsoli lub niechęć zakupu któregoś z systemów rozwiąże aplikacja lub strona internetowa. A nawet dla posiadaczy każdego sprzętu to bardzo fajne rozwiązanie, na przykład pozwalające sprawdzić atrakcyjność danego tytułu bez potrzeby pobierania go lub umożliwiające powrót do gry online ze znajomymi, gdy pozbędziemy się już danej gry z pamięci urządzenia. To także sposób na zabranie ze sobą (wybranych) gier gdziekolwiek, gdzie dysponujemy odpowiednio wydajnym łączem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu