X na modłę Elona Muska, wprowadza kolejne funkcje do swojej "superaplikacji". Jednym z najnowszych dodatków jest możliwość wykonywania połączeń audio i wideo — akurat z tego "ficzera" mogą skorzystać użytkownicy wersji na Androida — tyletyle że jeszcze nie w Polsce.
Już za chwilę będziesz mógł zadzwonić z jeszcze jednej aplikacji. Nie rozumiem tylko po co
Dyrektor generalna Linda Yaccarino pierwszy raz zdradziła plany wprowadzenia połączeń audio i wideo na X już w sierpniu 2023 roku. Po kilku miesiącach prac, w październiku udostępniono tę możliwość użytkownikom iOS. Teraz użytkownicy Androida również będą mogli cieszyć się tą nowością. Polscy użytkownicy X na razie nie skorzystają z połączeń głosowych oraz wideo — funkcja ta musi zostać dostosowana do prawodawstwa, które obowiązuje w Europie. Dopiero wtedy będzie możliwe skorzystanie z połączeń głosowych wewnątrz serwisu, który stanowi przedłużenie "Twittera".
Z rozmów audio i wideo mogą korzystać jedynie użytkownicy płacący za subskrypcję Premium. Elon kasuje użytkowników "Iksa" również za inne rzeczy — m.in. brak reklam, możliwość pisania dłuższych postów, weryfikację, czy też umieszczanie wyżej naszych odpowiedzi w wątkach. Ostatnio jednak X postanowił usunąć zdjęcia profilowe w formie NFT, co spotkało się z niezbyt przychylnym odbiorem ze strony osób, które dotychczas korzystały z tego udogodnienia.
X serio chce być aplikacją "do wszystkiego"
To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Elon Musk i jego zespół nadal mają ambitne plany na przyszłość Iksa. Firma podzieliła się planami na 2024 rok, które objemują uruchomienie płatności P2P oraz zupełnie nowe funkcje oparte na AI Ponadto marketerzy mogą spodziewać się nowych funkcji w panelach służących do zarządzania reklamami, co ma nieco odwrócić trend, wedle którego reklamodawcy opuszczają platformę Elona Muska. Wszystko przez istotne kontrowersje, które pojawiły się tuż po przejęciu "Iksa" przez właściela Tesli i SpaceX.
Niektórzy reklamodawcy zdecydowali się opuścić tę platformę na rzecz konkurencji — między innymi LinkedIna. Powodem jest nic innego, jak zachowanie samego Elona Muska, który wyrażał się wulgarnie na ich temat. Firmom, które dotychczas płaciły za reklamy na Twitterze, nie podobało się, że Musk dopuszcza do głosu pewne grupy ideologiczne i sprzeciwia się m. in. banom na takie osoby, jak Donald Trump.
X powoli staje się tym, czym ma być w głowie Muska — superaplikacją do wszystkiego. Zastanawiam się tylko nad tym... dlaczego w ogóle powinien nią być. Od płatności mamy inne rzeczy, od komunikacji wideo i audio — typowe komunikatory, a od X niech będzie od konsumpcji treści. Nie sądzę, aby użytkownicy byli zainteresowani w pełni konceptem "jednego programu, by rządzić wszystkimi" - gdyby tak było, tego typu projekt wypłynąłby w środowisku już dawno. Jakoś tego po prostu nie czuję.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu