Twitter

Elon Musk miał zrobić porządek z dezinformacją, a zamiast tego pozwala na niej zarabiać

Patryk Koncewicz
Elon Musk miał zrobić porządek z dezinformacją, a zamiast tego pozwala na niej zarabiać
Reklama

Organizacja monitorująca dezinformację oskarża platformę Elona Muska o monetyzacji fałszywych treści na temat konfliktu między Hamasem a Izraelem.

Przejęcie Twittera przez Elona Muska zatrzęsło serwisem i wprowadziło wiele radykalnych zmian, między innymi program płatnych subskrypcji i wspierania twórców, którzy mogą monetyzować publikowane treści po spełnieniu określonych warunków. Ojciec Tesli zarzekał się przy tym, że będzie stać na straży wolności słowa i bronić portalu przed dezinformacją, ale jak pokazuje raport NewsGuard, Elon zamiast tępić wprowadzające w błąd treści, nagradza je procentem zarobionym na reklamach.

Reklama

Aż 10 kont kwalifikujących się do programu zarobkowego pomimo łamania zasad

Wykupienie subskrypcji premium na X otwiera dostęp do kilku mniej lub bardziej przydatnych dodatków – między innymi możliwość publikowania dłuższych treści – ale przede wszystkim sprawia, że na byłym Twitterze można w końcu zarabiać, jeśli potrafisz przyciągać odpowiednio szeroką widownię. Teoretycznie są od tego wyjątki – pieniędzy nie uświadczą konta, które zostały przez społeczność zweryfikowane jako wprowadzające w błąd. Teoretycznie, bo według NewsGuard – organizacji zajmującej monitorowaniem dezinformacji – zasady te nie są do końca respektowane, a toku przeprowadzonego śledztwa wykryto 10 kont kwalifikujących się do programu zarobkowego, pomimo notorycznego generowania wyświetleń przy pomocy fałszywych i krzykliwych informacji.

Źródło: Depositphotos

Każde z nich miały ponad 100 000 obserwujących, generując łącznie aż 92 miliony wyświetleń. Na czym? Głównie na teoriach spiskowych i niepotwierdzonych informacjach o konflikcie między Izraelem a Hamasem. Veena McCoole – wiceprezes NewsGuard – nazwała je wprost najbardziej rażącymi fake newsami, których celem jest wywołanie reakcji konkretnej grupy odbiorców z pomięciem kontekstu. Organizacja zebrała 30 fałszywych postów rzekomo raportujących wydarzenia wojenne, a według NewsGuard będące niczym innym jak tylko informacjami wprowadzającymi odbiorcę w błąd po najniższej lini oporu. Największy problem polega jednak na tym, że tuż pod nimi znajdowały się reklamy dużych marek, niejako podpiętych pod zasięgi dezinformujących postów.

200 reklam 86 znanych marek pod dezinformującymi postami

Warunki systemu monetyzacji na X mówią jasno, że zarabiać nie mogą te konta, które zdaniem moderacji naruszają regulamin serwisu. Cóż, te najwyraźniej nie naruszyły i świetnie działały jako magnes na internautów, którzy przy okazji oglądali reklamy gigantów takich jak Pizza Hut czy Anker. NewsGuard poinformowało, że pod dezinformującymi treściami pojawiło się aż 200 reklam 86 znanych marek, organizacji rządowych czy nawet instytucji edukacyjnych. Do połowy z nich dołączone były zweryfikowane notatki społecznościowe, ale najwyraźniej nie wypłynęło to w żaden sposób na uczestnictwo w programie partnerskim.

Pod postami wprowadzającymi według NewsGuard w błąd pojawiły się reklamy marek takich jak Asus, Airbnb, Oracle, Uniwersytetu w Baltimore czy Brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Chemii. Występowały pod postami, które sugerowały, że ataki Hamasu z 7 października były zorganizowane przez Izrael po to, by strona miała pretekst do otwartych działań wojennych.

Źródło: Depositphotos

To już druga taka sytuacja na X w ostatnim czasie. Na początku ubiegłego tygodnia X zapowiedział sądową batalię z Media Matters, sugerujące w raporcie bierność wobec treści pronazistowskich, przez który między innymi Apple oraz Disney wycofały się z publikowania materiałów reklamowych na platformie Elona Muska.

Stock image form Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama