Ile człowiek dałby za dar omnipotencji? Dostęp do ograniczonych tylko dostępnością w Sieci wiedzy już jest na porządku dziennym. W Internecie nie musi...
Wyniki wyborów, konkursów, meczów nie będą dla nas niespodziankami. Właściwie to już nie są
Ile człowiek dałby za dar omnipotencji? Dostęp do ograniczonych tylko dostępnością w Sieci wiedzy już jest na porządku dziennym. W Internecie nie musicie znać wzorów, regułek, znać dat z historii. W razie potrzeby możecie to szybko sprawdzić - z pewnością dużo szybciej, niż w książkach. Jednak cały czas wolniej, niż gdyby posiadać te dane w pamięci.
Pomocnikami w dostępie do wyspecjalizowanych informacji będą dla nas w niedługim czasie asystenci głosowi. A tak w ogóle, to już tak jest. Szkoda tylko, że w Polsce jest z tym krucho. Mogę Wam powiedzieć tylko tyle, że prace nad polską wersją Cortany są w bardzo zaawansowanym stadium, ale trudno mi powiedzieć, kiedy może nastąpić jej oficjalne udostępnienie w naszym kraju. Równie dobrze może się to odbyć krótko po premierze Windows 10, a niewykluczone, że poczekamy sobie do następnego roku. W moich ustaleniach najbardziej optymistyczne jest to, że prędzej, czy później Cortana u nas się pojawi, a równolegle z tym Bing zacznie działać w Polsce w wystarczającej do udźwignięcia Cortany krasie.
Przez długi czas z telefonu komórkowego korzystałem w języku i regionie EN/USA. To wymagane jest, aby uruchomić Cortanę w systemie Windows Phone. Z angielskim problemów nie mam, więc z Cortaną rozmawiałem tak, jak z obcokrajowcem na ulicy. Naturalnie, bez używania specyficznych komend. Mogłem zapytać o wszystko to, co mogła zrozumieć Cortana. Ładnie wyświetlała na mapie najbliższe bankomaty. Równie dobrze szło jej wyszukiwanie restauracji. Gorzej, gdy wymawiałem nazwę miejscowości lub ulicę w języku polskim, Cortana szalała. I w sumie nic dziwnego.
Cortana potrafi powiadomić Cię o korkach, gdy na przykład odbierasz dziecko ze szkoły. Google Now również to potrafi, gdy wykryje, że odbywamy swój codzienny rytuał i zmierzamy do pracy. Dostęp do informacji jest największą siłą asystentów głosowych - na podstawie różnych źródeł, czy też danych wskazanych przez użytkownika. Cortana, czy Google Now powiadamiają mnie między innymi o nadchodzących meczach Arsenalu, a Cortanę mogę zapytać o prawdopodobny wynik. Ta z niezłą dokładnością potrafi wskazać zwycięzcę danej potyczki - nie przewidziała jednak poprawnie remisu w meczu z Manchesterem United - wtedy utrzymywała, że Arsenal z tej potyczki wyjdzie zwycięsko.
Cortana równie dobrze radziła sobie z przewidywaniem wyników meczów podczas ubiegłorocznego Mundialu, który wygrała reprezentacja Niemiec. Przedwczoraj asystentka popisała się poprawnym wytypowaniem faworytów do wygranej w Konkursie Piosenki Eurowizji, o którym nieco więcej w innym kontekście napisał Maciej Sikorski. Cortana zapytana o najważniejszych pretendentów do wygrania konkursu wskazała 4 kraje - Szwecję, Włochy, Rosję oraz zupełną nowinkę w Eurowizji - Australię.
Czy programy komputerowe będą w stanie jeszcze lepiej przewidywać takie rzeczy? Oczywiście. Algorytmy przetwarzania informacji są cały czas udoskonalane - dla Cortany między innymi takie zadania to najzwyczajniej w świecie trening, test. Aby asystenci głosowi jeszcze lepiej działali na rynku konsumenckim, muszą brać pod uwagę wszystkie kluczowe dane. Niedługo nastąpi jeszcze lepsza integracja samochodów z telefonami, które zdolne będą odczytać m. in. ilość paliwa w baku - asystent przygotuje listę stacji na których będzie można się zatrzymać np. z uwzględnieniem ceny, czy też preferowanych sieci stacji (bo tam mamy kartę lojalnościową).
Jest jednak druga strona medalu - informacja to rzecz droga. Aby z niej skorzystać, musimy podać więcej informacji o sobie. A te od dłuższego czasu są zbierane wręcz hurtowo. Niektórym może to nie odpowiadać, ale to standardowa cena za możność korzystania z takich usług. Wraz z nimi idą dla nas nowe szanse - niezależnie, czy korzystamy z Siri, Google Now, czy Cortany.
Czy Cortana mogłaby przewidzieć wynik wyborów? Jak napisał dziś na Antywebie Maciej Sikorski oraz Paweł Winiarski, duża część kampanii przeniosła się do Internetu. Cortana miałaby zatem całkiem niezły materiał do przeanalizowania i sądzę, że nie miałaby problemu z poprawnym wskazaniem zwycięzcy.
Grafika: 1, 2, 3
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu