O HTC One M9 wiemy już wszystko, albo tylko nam się tak wydaje. W niedzielę pisałem o renderach oraz specyfikacji. Dzisiejszej nocy w sieci pojawiły s...
Wyciek? A może właśnie o to chodzi, żeby było głośno? Oto spoty pokazujące HTC One M9 i jego nowości
O HTC One M9 wiemy już wszystko, albo tylko nam się tak wydaje. W niedzielę pisałem o renderach oraz specyfikacji. Dzisiejszej nocy w sieci pojawiły się... spoty promujące nowe funkcje oraz samego smartfona. Albo HTC świetnie kontroluje przecieki i zagłusza przedpremierowe doniesienia o innych, albo po prostu dało plamę.
Nie chce mi się wierzyć, że tak ważna dla Tajwańczyków premiera jest właśnie zaprzepaszczana przez przecieki, które trafiają do sieci i ujawniają kluczowe nowości, jakie otrzyma HTC One M9. Nie chce mi się wierzyć, że ten smartfon nie będzie właściwie różnił się wizualnie od ubiegłorocznego One M8. To, co pojawiło się w internecie dzisiejszej nocy wywołało falę rozczarowania i chyba nikogo nie powinna dziwić taka reakcja.
Do tej pory wszystko było szyte grubymi nićmi. Owszem, specyfikacja nie zaskakiwała - było jasne, że dostaniemy Snapdragona 810 z 3 GB RAM-u oraz 5-calowy wyświetlacz Full HD. Rendery z ubiegłego tygodnia budziły jednak pewne wątpliwości. Ujawnił je jeden z resselerów, co biorąc pod uwagę fakt, że do dystrubucji nowy smartfon trafiłby przynajmniej kilka tygodni po premierze, zaskakiwało. Evleaks, który pokazał One M9 w zupełnie innej skórze wręcz drwił z tych przecieków.
Teraz na Upleaks (to nie to samo, co Evleaks) pojawiły się spoty z nowymi funkcjami. Widać na nich dość wyraźnie smartfona, który jest łudząco podobny do M8. Metalowa obudowa z plastikowymi wstawkami (nowością mają być dwukolorowe warianty), charakterystyczny ekran z grubawą ramką i zupełnie zbędnym czarnym paskiem i logiem HTC na dole, toporne maskownice głośników... Czy to jakiś sen?
HTC One M9 na tych spotach nie zaskakuje jakimiś dużymi nowościami. Potwierdza się to, o czym pisał wczoraj Jakub - głośniki zostały wsparte technologią Dolby Audio, co uczyni je jeszcze lepszymi niż dotychczas. Oprócz tego pojawiła się masa efekciarskich funkcji fotograficznych, jak np. nakładanie na siebie dwóch zdjęć. Większość jest mocno infantylna i niezbyt praktyczna.
Inne zmiany w oprogramowaniu to kontekstowy launcher, który bazując na naszej lokalizacji zmienia zawartość ekranu głównego (zupełnie tak, jak w m.in. popularnym Aviate). Co więcej, One M9 ma wskazywać pobliskie atrakcje i podsuwać nam je w dostępnym z poziomu pulpitu strumieniu BlinkFeed. Dodano również rozbudowane funkcje personalizacji, dzięki którym możemy dowolnie zmieniać kolorystykę, czcionkę i ikony interfejsu. Mało to wszystko odkrywcze, prawda?
Jeden z pracowników HTC na Twitterze zapewnia, że mają jeszcze sporo dużych nowości do pokazania, więc wycieki nie zepsuły im premiery. Mam taką nadzieję, bo czuję niedosyt. Tajwańczycy nie mają takiej pozycji na rynku, żeby sobie pozwalać na ewolucję. Tu powinno być duże i mocne uderzenie, które sprawi, że w Samsungu zaczną się głowić "dlaczego to my na to nie wpadliśmy?!". HTC One M8 był świetnym smartfonem, ale czy na tyle, by pokazywać jedynie lekko odświeżonego następcę?
To wszystko budzi u mnie wątpliwości, o których wspomniałem na początku. Nie chcę mi się wierzyć, że to będzie wyglądało właśnie w ten sposób. Mam wrażenie, że HTC bawi się z nami wyciekami kontrolowanymi i pokazuje to wszystko, by wywołać szum wokół siebie. W niedzielę natomiast pokaże coś zupełnie nowego i rewolucyjnego. A może tylko tak siebie okłamuję? Na zasłonę dymną wskazuje to, co pokazał dzisiaj Spigen, producent etui i pokrowców - na jego stronach HTC One M9 wygląda zupełnie inaczej (tak jak w przeciekach Evleaks) i o niebo lepiej.
Nadzieję budzi drugie z urządzeń - mający pracować pod kontrolą układu Mediatek One M9 Plus. Może HTC tutaj położy największy nacisk na innowacje? Jadę do tej Barcelony z dziesiątkami nurtujących mnie pytań.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu