Zmiany na Netflix okazały się mniej drastyczne dla liczby subskrybentów, niż sądzono. W ślad za platformą kroczy Disney+ z podobnymi modyfikacjami w ofercie. Kto następny podniesie ceny, wprowadzi reklamy i ograniczy współdzielenie konta?
Wszyscy chcą być jak krytykowany Netflix. Potężne zmiany na rynku VOD
To zaskakujące, że po okresie, w którym Netflix był pionierem i numerem jeden wśród platform VOD, nadszedł czas, kiedy platforma mierzy się z niemałą krytyką. Niektóre zmiany, zdaniem szefostwa, były niezbędne i tak serwis dzieli sezony na dwie części, wprowadza podwyżki cen w wybranych krajach i ogranicza współdzielenie konta. Wygląda jednak na to, że taki model wcale nie będzie wyjątkowy, bo w ślad za Netfliksem rusza Disney+ planując wprowadzenie wyższych cen subskrypcji, reklamy i podział pomiędzy pakietami ze względu na jakość obrazu i dźwięku. Aha, firma zastanawia się też jak ograniczyć współdzielenie konta nie do końca zgodne z wizją szefostwa.
Jednocześnie dostrzegamy starania Viaplay, które zapewnia że w tym roku widzowie nie doświadczą żadnych zmian, jeśli chodzi o transmisje z Formuły 1 czy Premier League, ale wiemy przecież, że platforma planuje zwinięcie interesu. Zainteresowanych odkupieniem praw lub udziałów w platformie jest wielu, w tym CANAL+, ale najciekawiej byłoby chyba, gdyby zrobił to Amazon Prime Video, prawda? Nie sposób też nie dostrzec działań Apple TV+, które w tym roku będzie mieć dwie gigantyczne kinowe premiery ("Killers of the Flower Moon" Martina Scorsese i "Napoleon" Ridley'a Scotta), a równocześnie na platformę trafiają regularnie co najmniej dobre, jeśli nie bardzo dobre filmy i seriale. O wszystkim tym rozmawiamy w najnowszym odcinku - Konrad Kozłowski i Patryk Koncewicz, zapraszamy.
Wszyscy krytykują Netflix, wszyscy chcą być jak Netflix
Podcastu Antyweb Po Godzinach możecie posłuchać w:
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu