Gry

Właśnie na takiego RPG-a czekałem!

Tomasz Popielarczyk
Właśnie na takiego RPG-a czekałem!
Reklama

Prawdziwych RPG-ów już nie ma? Będą. Już za chwilę zobaczymy Pillars of Eternity, a na horyzoncie pojawia się jeszcze ciekawsza propozycja o nazwie Sw...

Prawdziwych RPG-ów już nie ma? Będą. Już za chwilę zobaczymy Pillars of Eternity, a na horyzoncie pojawia się jeszcze ciekawsza propozycja o nazwie Sword Coast Legends. Oparta na mechanice i osadzona w realiach Dungeons & Dragons produkcja zaoferuje to, w czym zakochiwaliśmy się w RPG-ach z lat '90, a przy tym dorzuci co nieco od siebie.

Reklama

Choć o Sword Coast Legends póki co nie wiadomo zbyt wiele, grę można zamawiać już na oficjalnej stronie w preorderze. Z wideo promocyjnego oraz ujawnionych informacji wynika, że będziemy mieli do czynienia z tytułem formą bardzo zbliżonym do Baldur's Gate, Icewind Dale czy wspomnianego właśnie Pillars of Eternity. Nie jest to zwalająca z nóg oprawa graficzna, ale w tym gatunku nie to jest najważniejsze (przynajmniej dla mnie). Widać jednak, że twórcy postarają się o pełne 3D, więc nie będą to spłaszczone makiety, jakie znamy z dawnych lat.

W grze będziemy przemierzać tytułowe Wybrzeże Mieczy - jedną z krainy Faerunu wchodzącego w skład uniwersum Forgoten Realms. Rozgrywka ma być oparta na mechanice Dungeons & Dragons, a konkretnie piątej edycji tego systemu. Otrzymamy do dyspozycji pięć grywalnych ras oraz sześć profesji. Za całość odpowiedzialni są ludzie, którzy pracowali przy pierwszej części Dragon Age. Mamy zatem otrzymać rozbudowaną i wielowątkową historię w trybie dla pojedynczego gracza.


W trybie multiplayer czekać na nas będzie natomiast tryb stricte RPG-owy. W jednej rozgrywce będzie mogło uczestniczyć pięć osób. Czwórka to bohaterowie, a jeden jest Mistrzem Podziemi i odpowiada za kreowanie przygód oraz tworzenie fabuły. Pomysł nie jest nowy, bo już kiedyś znalazł zastosowanie w Neverwinter Nights, gdzie sprawdzał się... przeciętnie. Technologia poszła jednak do przodu i pojawiły się nowe możliwości, zatem wierzę, że teraz będzie inaczej. Lepiej.


Mistrz Podziemi otrzyma do swojej dyspozycji pakiet narzędzi, które pozwolą mu na kształtowanie świata, kreowanie reguł i snucie historii bez choćby odrobiny wiedzy programistycznej. Ma to wyglądać niemal tak jak na sesjach w klasyczne RPG-i, gdzie gracze siedzą w kręgu i turlają kośćmi. Jeżeli tylko MP otrzyma dostatecznie dużo narzędzi, a granie nim będzie proste oraz przyjemne, liczę na prawdziwą perełkę.

Gra ma zadebiutować jeszcze w tym roku, a ja już ostrze sobie na nią zęby. Wydaje się, że to właśnie jest ten RPG, na którym tak długo czekałem od zakończenia Tronu Baala.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama