Ta informacja może wywołać ciarki u niektórych Czytelników: Władca pierścieni powróci na ekrany. Nie będą to jednak sale kinowe, Peter Jackson nie będzie (na razie) kręcił kolejnych filmów z tego świata. Temat podejmuje Amazon - amerykańska firma wykupiła prawa do telewizyjnej adaptacji The Lord of the Rings i najwyraźniej nie zawaha się ich użyć. Otwarcie mówi się już o serialu!
Władca pierścieni w nowej odsłonie będzie serialem. Prawdopodobnie nie zakończy się na jednym sezonie. Co więcej - jeśli tytuł okaże się sukcesem, fani mogą liczyć na spin-offy. Chcielibyście poznać przygody Legolasa albo Aragorna sprzed wyprawy Drużyny? Pewnie pojawi się sporo odpowiedzi twierdzących. Właściwy serial też będzie historią poprzedzającą wydarzenia ukazane w filmie Jacksona - nie zanosi się zatem na to, by nowa produkcja po prostu przedstawiła ten sam temat na mniejszym ekranie. Bardzo dobrze.
Serial wyprodukuje Amazon Studios we współpracy z Tolkien Estate and Trust, HarperCollins oraz New Line Cinema. Będzie to tytuł przygotowany na wyłączność Prime Video od amerykańskiej korporacji. Z jednej strony jest to zrozumiałe, firma chce w ten sposób przyciągnąć nowych klientów. Z drugiej strony, dzieje się to, o czym pisałem wczoraj: coraz więcej platform VoD, coraz więcej abonamentów do opłacenia. Czy Władca pierścieni przekona mnie do tego, by skusić się na "romans" z korporacją Amazon? Czas pokaże.
Zdecydowanie dzieje się coś ciekawego - przy odpowiednim budżecie (Amazon pokazał już, że potrafi sypnąć groszem przy okazji ściągnięcia Clarksona i spółki) i zaangażowaniu do tego projektu dobrej ekipy, może wyjść tytuł, który narobi szumu. Czy uda mu się nawiązać do filmowej trylogii? Poprzeczka zawieszona jest bardzo wysoko...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu