Autorem wpisu jest Bartosz Mikulicz. Pegi 18. Amerykańscy naukowcy ujawnili wyniki badań, wedle których 20% posiadaczy smartfonów w wieku od 18 do 34...
Autorem wpisu jest Bartosz Mikulicz.
Pegi 18. Amerykańscy naukowcy ujawnili wyniki badań, wedle których 20% posiadaczy smartfonów w wieku od 18 do 34 lat korzysta ze swoich telefonów podczas odbywania stosunku płciowego. Trochę lepiej wypadają na ich tle „smartfoniarze” z grupy 35+. W ich przypadku „jedyne” 9% ankietowanych przyznaje się do procederu z telefonem w ręku.
Dane wyssane z kciuka? Niekoniecznie. Seks już dawno przestał być świętością i dla wielu młodych ludzi jest czynnością spowszedniałą tak samo jak wyjście na zakupy, czy wizyta u fryzjera. Zjawisko jest też wyznacznikiem tego, co nazywam homowirtualizmem. Brak dystansu do portali społecznościowych wypłukał z naszego życia pierwiastek intymności. Nasi cybernetyczni znajomi doskonale wiedzą co jadamy na obiad, oraz jakie kafelki mamy w łazience. Homowirtualizm dotyka teraz sfery najbardziej prywatnej, utajnionej, przemieszczając się z kuchni i łazienek do łóżek użytkowników Facebooka i Twittera.
Sytuacja przywodzi mi na myśl sceny z „Człowieka demolki”, nakręconego w 1993 roku obrazu z Niezniszczalnym Sylvestrem Stallone. Film, który przedstawia wizję świata w roku 2032, naszpikowanymi jest scenami, które dziś urastają do miana kultowych. Jak chociażby ta, gdy Sandra Bullock, grająca sierżant Leninę Huxley (nazwisko, będące notabene ukłonem w stronę Aldousa Huxleya, autora antyutopijnej powieści „Nowy wspaniały świat” – przyp. red.), oferuje Spartanowi (Stallone) seks. Spartan, który przespał 36 w komorze hibernacyjnej i nie zdążył jeszcze przywyknąć do panujących zwyczajów, choć troszkę zmieszany, przystaje na propozycję kobiety. Ta znika na chwilę w łazience, Sylwek w tym czasie rozluźnia mięśnie, sprawdza oddech. Gdy Huxley wraca, wkłada Spartanowi na głowę specjalny kask, imitujący doznania płynące z seksu. Jak tłumaczy: „Seks wirtualny opiera się na falach alfa, powstałych podczas przekazu energii seksualnej pomiędzy obiektami”. Tak, tak panie i panowie, rok 2032. Jeśli chcecie coś komuś powiedzieć, nie czekajcie 20 lat, zróbcie to teraz.
Wracając do ankiety, zastanówmy się, co też te 20% młodych, pełnych energii jednostek wyprawia ze swoimi smartfonami podczas seksu. Złośliwi pewnie napiszą, że powiadamiają właśnie swoich partnerów, że wrócą do domu później. Wyobraźmy sobie sytuację:
–Co robisz? –Jak to co. Wstawiam opis, że uprawiamy seks. –Zwariowałaś?! Przecież ja mam żonę!... po chwili… No dobra, wstaw, tylko mnie nie oznaczaj, może nie zobaczy. Zlajkuj od razu moje zdjęcia z Egiptu.. Chcesz kawałek pizzy?
Wszystko to podczas stosunku. Jak tak dalej pójdzie, imiona „Nokia” i „Samsung” znajdą się wśród najpopularniejszych nadawanym dzieciom.
Smartfony stały się niemal przedłużeniem ręki. I o ile dane dotyczące seksu szokują, o tyle korzystanie z nich w innych okolicznościach, jak podczas prowadzenia samochodu, nie dziwi już wcale. Poniżej wyniki sondy, która za kilka lat, gdy Karol Strasburger będzie odczytywał pytania z tabletu, zostanie zapewne wykorzystana w „Familiadzie”.
Okazuje się, że 12% ankietowanych ceni swoje bystre telefony ponad prysznic. Co trzecia osoba przyznaje się do wyciągania ich na randce, w restauracji. Co również nie dziwi- menu trzeba przecież gdzieś sprawdzić. 35% sondowanych bawi się nimi podczas seansu filmowego. „Na Iluzji z użytkownikiem xxx”. Reakcja znajomych: „Super! Nie zapomnij wysypać popcornu!”. Co piąty homowirtualny natomiast korzysta z telefonu w kościele, przekazując „like” pokoju.
I na koniec, skoro już wspomniałem o „Familiadzie”… 20% osobników w wieku od 18 do 34 lat uprawia seks z telefonem w ręku. Co podczas stosunku robią czterdziestolatkowie? Czytają gazetę.
Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Shutterstock. Wykres z VentureBeat
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu