Do grzebania Windows w piachu i nakazywania mu "zdychać" mi bardzo daleko. Niemniej jednak, mam od pewnego czasu wrażenie, że komuś zabrakło na ten system pomysłu. O ile Windows 10 to świetny system, tak niekoniecznie widzę zainteresowanie rynkiem tym, co dzieje się wokół tej platformy. Sklep Windows to pustki, system mobilny to ogromna klapa, urządzenia mobilne z Windows umierają. Wypada zapytać, czy ta platforma ma za sobą najlepsze lata, czy może jeszcze coś dobrego ją czeka.
Największy wróg Windows? Google
Dla niektórych może to być kompletnie niedorzeczne, ale Windows może zabraknąć bardzo ważnego argumentu w garści, a oprawcą będą Chromebooki - niegdyś ograniczone przez specyfikę "przeglądarkowego" OS-u, a teraz stanowiące już obietnicę przekazania światu realnej alternatywy dla kombajnu z logo Windows. Leciutkie, malutkie i sprytnie Chromebooki mogą okazać się być mocną konkurencją dla Windows. Ludzie potrzebują narzędzi do pracy oraz zabawy, nieskomplikowanych sprzętów, które mieszczą się w torbach. Windows oczywiście się sprawdza, ale okaże się, że Chromebooki będą w tym równie dobre. Biorąc pod uwagę niekoniecznie dobry PR Microsoftu, który notabene "zrobił się sam" przy okazji wciskania "dziesiątki" wszędzie gdzie się da, użytkownicy mogą powiedzieć "pas" i przyspieszyć ekspansję Google na rynku, który na razie przynajmniej należy do Microsoftu.
Windows świetnym systemem jest - nie dlatego, że po prostu jest. Chwalę sobie to, że "dziesiątka" jest u mnie jak na razie całkowicie bezawaryjna, w miarę bezproblemowa (bez jednej wpadki z Office'em), a po Anniversary Update jest jeszcze lepiej. Niekoniecznie jestem jednak zadowolony z tego, że Microsoft bawi się w politykę "soon", gdzie obiecano odpisywanie na SMS-y z poziomu komputera, potem okazało się, że m. in. Polacy z tej funkcji w ogóle nie skorzystają. Mobilna odsłona okienek poczekała nieco dłużej na rocznicową aktualizację i... chyba nikt nie jest z niej do końca zadowolony. Tata, który bawi się L830 psioczy na "dziesiątkę" tak, jak na stareńkiego Sony Ericssona T630, w którym co i rusz padał joystick służący do nawigacji po menu urządzenia.
Jedyne, co Microsoftowi obecnie wychodzi, to aplikacje mobilne dla konkurencyjnych platform. Przy czym - trzeba przyznać, że w ignorowaniu własnych klientów ta firma jest mistrzem. Co i rusz piszemy o kolejnych programach dla iOS i Androida, gdzie chwalimy dokonania Microsoftu, ale cały czas mówimy o tym, że platforma Windows jest pomijana. Przykład pierwszy z brzegu - Microsoft Pix dla iOS. Aplikacja świetna, ciekawa, pomysłowa. Ale... niedostępna dla macierzystej platformy. Windows - również dzięki Microsoftowi przestaje być punktem centralnym całej platformy i trudno stwierdzić, czy będzie pod tym względem lepiej czy gorzej. Ale, skoro Microsoft w tym nie pomaga, trudno oczekiwać zmiany na lepsze. Mogę powiedzieć tyle, że jestem bardzo zadowolony z przejścia z Windows 10 Mobile do iOS. Pytanie o całkowitą ucieczkę z Windows na rzecz macOS jest u mnie cały czas otwarte i co gorsza (dla Windows), bardzo realne.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu