Microsoft

Windows Store nie jest żadną konkurencją dla Steama. Tak naprawdę nie musi być

Tomasz Popielarczyk
Windows Store nie jest żadną konkurencją dla Steama. Tak naprawdę nie musi być
Reklama

Steam zdominował granie na PC. Gracze nie protestowali, bo korzyści z tego płynące okazały się dostatecznie wymierne. Mamy zatem monopol. I tu pojawia się Microsoft.

Steam rządzi na pecetach niepodzielnie. EA uruchomiło Origin, ale nie jest on w stanie zagrozić hegemonowi (nawet z fantastycznym Origin Access). Ubisoft ma lekko upośledzonego UPlay. Fajnie rozwija się GOG z nowym klientem GOG Galaxy. To wszystko jednak rozwiązania niszowe w porównaniu z monopolistą. Microsoft pojawia się w tym gronie jako relatywnie nowy gracz. Dlaczego miałby mieć większe szanse niż EA czy Ubi?

Reklama

Przede wszystkim ich sklep oraz aplikacja Xbos są preinstalowane na wszystkich komputerach z Windows 10. A to już na starcie daje ogromną bazę odbiorców. Hipotetycznie, bo ci muszą najpierw te aplikacje uruchomić. I tutaj pojawia się cała masa problemów. Rozwiązanie Microsoftu doskonale punktuje serwis How-to Geek. Nie radzi sobie ono z elementarnymi rozwiązaniami, jak SLI Czy CrossFire, zmusza do grania z aktywnym V-Sync, a przy tym uniemożliwia stosowanie jakichkolwiek modyfikacji czy nakładek. Brak pliku .exe to szereg innych problemów: nie działają makra (dla hardkorowych graczy to duży problem) a przy tym pojawiają się trudności z obsługą kontrolerów. Wadą jest też ograniczenie do Windows 10, co w zestawieniu ze Steamem działającym na starszych Windowsach i dysponującym coraz większą bazą gier dla Linuksa wypada po prostu blado. Ja dodałbym do tej listy jeszcze brak możliwości wskazania folderu, w którym gra ma być instalowana. W skrócie mówiąc: jest nad czym pracować, a i tak wszystkich słabości wyeliminować się na pewno nie da. Z drugiej strony dla casualowych graczy część z tych wad nie ma najmniejszego znaczenia, a kluczową rolę odgrywa prostota z jaką Windows Store działa (tę można porównać z Google Play na Androidzie).


Phil Spencer, który odpowiada za Xboksa oraz powiązane z nim usługi, zapewnia, że stale będą wprowadzane ulepszenia oraz poprawki. Firma ma też być w ciągłym kontakcie ze społecznością i reagować na jej głosy. Dodaje przy tym, że jego firma jest świadoma słabości sklepu. To dobrze wróży - zakładając, że za słowami pójdą konkretne decyzje, a te przełożą się na stosowne zmiany i ulepszenia.

No dobrze, ale czy gracze ich potrzebują? Czy w ogóle potrzebują Windows Store jako kolejnego miejsca, gdzie będą kupować gry? Microsoft sprawi, że będą, bo kluczowe produkcje wydawane przez firmę z Redmond mają być sprzedawane już tylko za pośrednictwem sklepu. Szlaki przetarł tutaj Rise of the Tomb Raider, ale można go było kupić również na Steam. Z nadchodzącą pecetową wersją Gears of War Ultimate Edition już tak nie będzie. W tytuł będzie można zagrać tylko na Windows 10 i zainstalować tylko z Windows Store. Podobny los czeka Quantum Break, Killer Instinct, Halo Wars i prawdopodobnie wiele innych (ReCore, Fable Legends, Gears 4 itd.). Microsoft ma czym kusić graczy, bo wiele z tych tytułów to prawdziwe perełki. Pytanie, czy dostępność wyłącznie za pośrednictwem Windows Store nie będzie im szkodziła (to właściwie trochę pytanie retoryczne, bo wszyscy wiemy, że będzie).


Nie wierzę, że w najbliższych latach Microsoft zagrozi Steamowi. Nie wydaje mi się też, żeby Gabe Newell trząsł ze strachu portkami. Platforma Valve jest dojrzała, ma rozbudowaną społeczność i niezachwianą pozycję na rynku. Sęk w tym, że MS nie musi wcale walczyć o rozbicie tego monopolu. Jeżeli uda mu się doprowadzić do sytuacji, w której w Windows Store będą sprzedawane gry z kategorii AAA, wyjdzie na tym na plus. Więcej gier to więcej użytkowników, a to znowu wpłynie korzystnie na zaangażowanie deweloperów i rykoszetem powinno też podnieść liczbę dostępnych aplikacji ogółem.

Taki optymistyczny scenariusz ma szansę się ziścić pod warunkiem, że firma z Redmond nie prześpi swojej szansy (wszyscy pamiętamy Games for Windows Live - raka toczącego rynek gier pecetowych przez długie lata). Nadchodzące miesiące to bowiem szereg fantastycznych premier - najlepsza okazja na przyciągnięcie nowych użytkowników do sklepu Windows.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama