Felietony

Windows Phone 7 po premierze czyli dlaczego pierwsze dni nie mają znaczenia

Grzegorz Marczak
Windows Phone 7 po premierze czyli dlaczego pierwsze dni nie mają znaczenia
27

Czytam te wszystkie komentarze o fatalnej premierze windows 7 i zastanawiam się jak łatwo jest narzucić ludziom własny tok myślenia. W tym przypadku chodzi o Apple i o benchmark jaki ta firma wymyśliła dla smartphonów a jest nimi ilość sprzedanych telefonów pierwszego dnia. iPhone pierwszy sprzed...

Czytam te wszystkie komentarze o fatalnej premierze windows 7 i zastanawiam się jak łatwo jest narzucić ludziom własny tok myślenia. W tym przypadku chodzi o Apple i o benchmark jaki ta firma wymyśliła dla smartphonów a jest nimi ilość sprzedanych telefonów pierwszego dnia.

iPhone pierwszy sprzedał się w ilości ok 270 tysięcy sztuk w dwa dni i od tego momentu zaczęło się odliczanie, które tak naprawdę nie nic nie mówi o potencjale danej platformy i jej możliwościach rozwoju.

W ciągu 74 dni sprzedaż iPhona osiągnęła pierwszy milion. Gdyby to porównać do premiery G1 czyli pierwszego telefonu z Androidem to też można by powiedzieć, że premiera mobilnego systemu Google była katastrofą. Przecież milion sprzedanych sztuk osiągnął dopiero po 6 miesiącach. Jak bardzo bezsensowne jest tego typu porównywanie widać dzisiaj po pozycji Androida i iPhona.

Katastrofa?

Telefony Widnows Phone 7 sprzedały się w pierwszym dniu w ilości 40 tysięcy sztuk. Czy to jest katastrofa? Czy ktoś naprawdę spodziewał się, że startując od nowa w 2010 roku można pobić pierwszego dnia konkurencje która na rynku od kilku lat umacnia swoją pozycję? Trudno jest mi odpowiedzieć twierdząco na te pytania ponieważ logika na to nie pozwala.

Microsoft wydał na marketing nowego systemu 100 milionów dolarów nie po to aby osiągnąć gigantyczny sukces pierwszego dnia tylko po to aby przebić się z informacją o nowym systemie do milionów ludzi. I wiecie co ? Wydaje jeszcze kolejne 400 milionów - dlatego bo obszar mobilny to potencjał, którego ta firma nie może i nie zlekceważy.

Sprawdźmy za 12 miesięcy

Po czym więc będzie można oceniać czy Windows Phone 7 odniesie sukces? Poczekajmy pierwsze 12 miesięcy i porównajmy jak szybko system mobilny trafia na urządzenia nowych producentów, zobaczmy kiedy osiągnie pierwszy milion, ile aktywacji po roku będzie notował. Wreszcie spójrzmy na sklep z aplikacjami po roku i zobaczmy czy naprawdę jest tak źle. I nawet jeśli po tym czasie będzie nadal za czołówką to i tak nie będzie to porażka.

Microsoft to Microsoft

Microsoft nie jest firmą, którą postrzega się jako innowacyjną nie też w dniu premiery tak jak Apple. Nie należy natomiast nie doceniać sprawności działania tej wielkiej korporacji. Wchodząc z Xboxem na rynek konsol wiele osób też pukało się w głowę - teraz nikt już nie odważy się krytykować pozycji Xboxa wśród konkurentów. Bing też był szalonym pomysłem okazało się jednak, że kilka procent od czołówki udało się wyrwać.

Jedyne kto może zepsuć platformę WP7 to sam Microsoft - w każdym innym przypadku firma będzie dążyć do wypracowania stabilnej pozycji w czołówce nie koniecznie rzucając się na liderów. Warto pamiętać, że smartphony to jeszcze kiełkujący runek i pewnie jeszcze trzeba trochę poczekać na to aby były one dominującą kategorią wśród telefonów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

AndroidWindows Phone 7