Microsoft chwali się swoją sztuczną inteligencją. Użytkownicy Windowsa muszą przygotować się na reklamy.
Każda firma chce promować swoje produkty, bo przecież stwierdzenie, że reklama dźwignią handlu nie wzięło się przecież znikąd. Jednocześnie jednak, dziś jesteśmy na reklamy uczuleni chyba bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Przyzwyczailiśmy się do tego, że korzystamy z rozwiązań dopasowanych do nas, więc kiedy tylko producenci próbują nam coś wcisnąć "na siłę" od razu spotyka się to z oporem.
Co nie znaczy, że nie próbują. Ile to już razy widzieliśmy, że firmy, które mają więcej niż jeden produkt próbują namówić użytkowników do korzystania z "ekosystemu" zamiast tego, co wyprodukowała konkurencja. Google reklamujące Google Chrome, za każdym razem, kiedy tylko ktoś wejdzie na YouTube z innej przeglądarki, Apple ograniczające funkcje produktów i usług dla osób, które nie korzystają tylko i wyłącznie z produktów firmy, czy w końcu Microsoft, wykorzystujący najpopularniejszy system operacyjny na świecie do promocji swoich własnych rozwiązań.
Zapewne wszyscy wiedzą, że popularność Internet Explorera wzięła się głównie z tego, że przez lata był on domyślną przeglądarką internetową w systemie Windows. Dokładnie to samo jakiś czas temu Microsoft chciał zrobić z Edgem i, trzeba przyznać, że mu się to udało, ponieważ jest to teraz przeglądarka, która liczy się jako ważny gracz, podbierając użytkowników od Chrome.
Teraz Microsoft znowu to robi - wpycha BingAI gdzie się da
Wprowadzenie przez Microsoft AI do wyszukiwarki Bing było strzałem w dziesiątkę, jeżeli chodzi o odnalezienie się w bieżących trendach technologicznych. Nie tylko w końcu Bing zaczął coś znaczyć, ale moda na AI przyciągnęła tam dużo osób. Teraz jednak nie tylko każdy (ale to każdy) ma już swoje AI, ale moda na to powoli zaczęła mijać. Owszem, użyteczność tych narzędzi nie spadła, ale po prostu ludzie nie są już tak zainteresowani ich wykorzystaniem, jak jeszcze kilka miesięcy temu.
O tym, że Microsoft chce wprowadzić możliwość korzystania ze swojego chatu AI do Windowsa pisaliśmy już jakiś czas temu. Teraz w końcu to zrobił i nie omieszkuje się tym chwalić, czym bardzo irytuje użytkowników. Wyskakujące na każdym kroku komunikaty przypominające o tym, że teraz BingAI jest dostępny z poziomu paska wyszukiwania bardziej przeszkadzają, niż pomagają zdobyć przychylność użytkowników.
Tym bardziej, że oprócz bycia "standardowym" czatem AI nowa funkcja nie jest aż tak przydatna. Zwłaszcza, że na horyzoncie jest Copilot, który oprócz umiejętności odpowiedzi na pytania może zarządzać funkcjami systemu Windows, jak to potrafiła kiedyś Cortana. Pewne jest natomiast jedno - jeżeli nie lubicie, kiedy Windows wciska wam produkty Microsoftu na siłę, najbliższe aktualizacje na pewno was zdenerwują.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu