Windows

Windows 10 nie jest absolutnie idealny. Oto rzeczy, które Microsoft musi naprawić

Jakub Szczęsny
Windows 10 nie jest absolutnie idealny. Oto rzeczy, które Microsoft musi naprawić
Reklama

Windows 10 to nie tylko solidny kubeł miodu, siedlisko najlepszych cech systemu operacyjnego oraz niesamowite pokłady software'owej dobroci. Choć jednoznacznie wypada stwierdzić, iż jest to najlepszy dostępny Windows na rynku, to mimo wszystko wiele problemów - jakby się mogło wydawać - wieku dziecięcego nie naprawiono do dzisiaj. A ponadto, zachowanie samego systemu operacyjnego jest czasem... mocno niezrozumiałe. I o czym świadczy? O tym, że Windows niekoniecznie jest odpowiednio przemyślany.

Błąd z "zacinającym się" Menu Start

Komentarze są dla mnie skarbnicą wiedzy o możliwych bolączkach sprzętu, czy też oprogramowania. Część z Was zauważyła, że w ich instalacji systemu czasami Menu Start odmawia posłuszeństwa, włącza się z pewnym opóźnieniem i cóż... wypada powiedzieć, że irytuje. Żeby nie wyszło na to, że nie patrzę dalej niż czubek własnego nosa, postanowiłem szukać tak długo tego przypadku wśród znajomych, aż znalazłem. I w sumie mam na to swoją "malutką" teorię. Menu Start potrafi włączać się wolniej głównie na dyskach HDD, na SDD nigdy takiego problemu nie wyizolowałem.

Reklama

To trochę ciekawe, że o tym błędzie wspominacie mi już od bardzo, bardzo dawna, a żadna z dotychczasowych aktualizacji nie zdołała naprawić tego problemu. Choć mnie nie zdarzył się nigdy, to mimo wszystko trzeba go odnotować, bo dotyka całkiem pokaźną grupę użytkowników i dlaczego się tak dzieje - na dobrą sprawę nie wiadomo na pewno.

Sterowniki. Tutaj jest po prostu źle

Od pewnego czasu trapi mnie problem nieodpowiadającego sterownika graficznego Intel HD Graphics 5300 dla... Windows 8. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem ten błąd, uważałem go za dosyć słabą pomyłkę w wykonaniu Intela, jednak jak poszperałem w Sieci nieco głębiej, okazało się, że nie jestem w tym jedyny. Tak, sterownik ekranu potrafi "wysypać się" przynajmniej raz dziennie podczas rysowania strony internetowej. W najlepszym razie skończy się migoczącym ekranem i monitem. W najgorszym razie zobaczę bluescreena, z którego nic nie wynika, oprócz tego, że wiem, iż ze sterownikiem jest problem.

Dodatkowo, na moim "produkcyjnym" UX305 od Asusa doszło do rzeczy... niewyobrażalnej. O ile na Windows 8 i Ubuntu ten sprzęt z donośnością głośników sprzętowych nie ma problemów, to w porównaniu do tego, co stało się po aktualizacji do dziesiątki mogę powiedzieć, że jestem głęboko... niezadowolony. Głośniki są tak ciche, że trudno czasami dosłyszeć jakiekolwiek powiadomienie, o budziku nie wspominając. Próbowałem instalować starsze wersje sterowników, ale okazuje się, że to zwyczajnie nic nie daje. Podobne problemy mają inne osoby korzystające z tego, lub innych sprzętów. Sytuacja jest po prostu nie do przyjęcia. I kto jest winny? W sumie nie Microsoft, a producenci sprzętów, którzy olewają sobie żywnie pisanie sterowników nawet po pewnym czasie od premiery Windows 10. Przecież m. in. z tego powodu nowe Surface'y miały problem z Windows 10 i zarządzaniem energią urządzenia.

Nie wspomnę już o tym, że działanie karty sieciowej Wi-Fi potrafi być mocno uznaniowe. Tam, gdzie Ubuntu radzi sobie całkiem nieźle, tam Windows może mieć problem z podłączeniem się do danej sieci. Sprawa jest tym bardziej irytująca, że połączenie czasami się zrywa z niewiadomych przyczyn, co czasami powoduje u mnie raczej jęk zrezygnowania, jak okrzyki zachwytu.

Ja się pytam, kto do cholery jest odpowiedzialny za takie działanie systemu?

Lubię rzeczy, które działają. Oraz takie, które mniej więcej wiedzą jak się zachować zależnie od sytuacji. Domeną funkcji smart jest coś takiego jak "adaptowalność" oprogramowania do aktualnej sytuacji. O tym, jak bardzo ktoś nie przemyślał działania Windows w jednym aspekcie dowiedziałem się, gdy ustawiłem sobie - jak zwykle - budzik na godzinę 7:00. Tak, ten śmieszny systemowy budzik, który jest zainstalowany w Windows 10. Budzik nie zadzwonił, a o godzinie 10:00 powitał mnie... ekran logowania do systemu Windows. Co stało się w nocy? Szybki podgląd Dziennika Zdarzeń i okazało się, że system w trakcie pracy pobrał sobie aktualizację i ustalił sobie, że 3:30 nad ranem będzie odpowiednią porą do jej instalacji, przez co budzik nie miał szans spełnić swojego zadania, gdyż pracuje tylko w trybie gotowości. Świetnie. Zawsze uważałem, że elementy systemu operacyjnego potrafią ze sobą dobrze współgrać, a Windows jest w stanie określić lepszą porę do instalowania poprawek. Tym razem nieco się pomylił i wyszło na to, że co miało być "smart", okazało się być po prostu głupie.

Poza tymi "drobnostkami", Windows 10 potrzebuje raczej stonowanej ewolucji

Anniversary Update, jak nazywany jest Redstone wraz z kolejnymi kompilacjami Insidera oraz nowymi doniesieniami nt. planów Microsoftu okazuje się być raczej dużo większą aktualizacją, dodającą nowe funkcje, choć nie wywracająca obsługi systemu do góry nogami. Dobrze jednak, że Microsoft znajduje balans między ulepszeniem systemu, a zachowaniem jego ogólnej, dobrej jakości działania, co zresztą wykazywaliśmy w innych tekstach na temat Windows 10.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama