Świat

Platforma newsowa budowana przez społeczność - twórca Wikipedii przedstawia WikiTribune

Kamil Świtalski
Platforma newsowa budowana przez społeczność - twórca Wikipedii przedstawia WikiTribune
Reklama

O tym projekcie słyszeliśmy już od jakiegoś czasu. Nazwisko Jimmy'ego Walesa zobowiązuje i przyciąga — to w końcu współtwórca najpopularniejszej encyklopedii świata — Wikipedii. Co chce zaproponować nam tym razem?

Ostatnie miesiące to niekończąca się fala tzw. fake newsów. Błędne informacje napływają do nas zewsząd, a wszyscy stają na rzęsach rozmyślając jak zapobiec wszędobylskiej dezinformacji. Pierwszy raz o WikiTribune usłyszeliśmy kilka tygodni temu. Teraz platforma zalicza start i oficjalnie wita się ze światem — jak to działa i o co w tym wszystkim chodzi?

Reklama

WikiTribune — rzetelne podejście do dziennikarstwa w internecie

Założenia platformy są niezwykle szlachetne. Twórcy chcieliby, aby społeczność z całego świata mogła współpracować, dyskutować i dostarczać rzetelnych informacji na najróżniejsze tematy. WikiTribune miałaby wyróżniać wysoka jakość, wielojęzyczność, globalne podejście, a także... neutralność. Akcentuje też, że nie zależy mu, aby dostarczać informacji szybko — mają być rzetelne. I miałaby informować o najrozmaitszych tematach. Brzmi to idealistycznie — chyba nawet za bardzo, ale Jimmy Wales wydaje się wierzyć w swój nowy projekt. Powitalny wpis na WikiTribune w którym pokrótce wyjaśnia kulisy powstawania i cele przyświecające platformie jest pełen optymizmu. Mam nadzieję, że po pierwszych awanturach które — nie oszukujmy się — nie ominą serwisu, nie straci on ani trochę tego zapału. Dodatkowym problemem jest to, że takie społecznościowe pracowanie nad rzetelnymi wpisami i spotykanie się pośrodku może okazać się dla wielu potencjalnych czytelników zbyt mało atrakcyjnym — bo przecież mogą równie dobrze wyrazić swoją opinię i napisać tekst na własnej tablicy w serwisie społecznościowym czy też na łamach prywatnego bloga. Subiektywnie i z emocjami.

Jeżeli o mnie chodzi — mam bardzo mieszane uczucia. Oczywiście trzymam mocno kciuki i kibicuję, ale nie będę ukrywał, że nie do końca wierzę, że to wszystko wypali w formie, którą założyli sobie twórcy platformy.

Źródło: WikiTribune

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama