To już drugi raz w tym roku kiedy przy kilkudniowej nieobecności miałem szansę korzystać dłużej z funkcji WiFi Calling. Szczerze? Już nie chcę pamiętać jak to było przed nią!
WiFi Calling poza Unią Europejską? To naprawdę działa, sprawdziłem osobiście
Gram, pogrywam i piszę od kiedy pamiętam. Oprócz t...
WiFi Calling, czyli dzwonimy w lokalnej taryfie z każdego miejsca na świecie, ale...
Ostatnie miesiące w kwestii rozmów z zagranicy to najlepszy czas, jaki można sobie wyobrazić. Przede wszystkim od czerwca wszedł w życie nowy roaming w Unii Europejskiej. Po zestawie zmian, zawirowań i kolejnych zmian — ostatecznie wszyscy rodzimi operatorzy pozwalają nam korzystać z połączeń w bardzo atrakcyjnych taryfach, a Roam like at home stał się faktem. Ale to jeszcze nie koniec, bowiem od marca powoli zaczyna działać także i u nas WiFi Calling. Najpierw WiFi Calling dostępne było w Orange i Play dla użytkowników iPhone. Później nadszedł czas na większą pulę w Orange i nju — ale lista telefonów które je obsługiwały była wciąż bardzo krótka. Nie dalej niż w zeszłym tygodniu Orange przedstawił specjalną aplikację do WiFi Calling, która pozwoli cieszyć się funkcją większości użytkowników smartfonów z Androidem. Mam to szczęście że telefon z którego korzystam nie potrzebuje żadnego specjalnego oprogramowania. I choć początkowo podchodziłem do tej opcji nieufnie (po co mi to, mam FaceTime i kilka innych komunikatorów głosowych) to teraz... jestem nią zachwycony.
Jak działa WiFi Calling?
Do poprawnego działania usługi potrzebne jest nam połączenie z internetem. Kiedy jesteśmy przyłączeni do dowolnej sieci WiFi o wystarczająco zadowalającym połączeniu i aktywujemy odpowiednią funkcję — możemy korzystać z naszego smartfona z drugiego końca świata w cenie lokalnych taryf. Czyli tak, jakbyśmy byli w domu! I oto zamiast 5 złotych za minutę połączenia — dzięki dobrodziejstwom WiFi Calling i mojego planu taryfowego mogłem dzwonić i wysyłać SMSy bez dodatkowych opłat. Czyli, w moim przypadku, za darmo. Warto jednak wczytać się w ofertę swojego usługodawcy — bo nie wszyscy w ramach WiFi Calling oferują także darmowe SMSy.
Są komunikatory, co w tym takiego rewolucyjnego?
Gdy zacząłem zachwalać ludziom tę funkcję — wszyscy jak jeden mąż nie widzieli w tym żadnej wielkiej rewolucji. Przecież od lat możemy w łaty sposób porozumiewać się głosowo nawet z drugiego końca świata. Jeżeli tylko mamy dostęp do internetu, to Skype, Messenger, Hangouts czy Face Time bez problemu pozwoli nam się skontaktować z rodziną i przyjaciółmi. W czym zatem tkwi problem? No jest to znacznie bardziej wymagająca opcja. Po pierwsze: druga strona musi korzystać z tej samej platformy. Po drugie: nie jest to po prostu numer telefonu. Tutaj bez problemu dostawałem moje ulubione SMSy reklamowe z ofertą wróżb, odbierałem połączenia bez obaw że osiwieję na widok roamingowego rachunku, czy sam dzwoniłem do najbliższych. Przy okazji mając na uwadze, że żadne z nich nie musiało wtedy być podłączone do sieci. To dla mnie dość istotne, bo — szczególnie w przypadku starszych osób — kontakt w takich sytuacjach do tej pory był albo dość kosztowny, albo mniej lub bardziej utrudniony. WiFi Calling rozwiązało ten problem śpiewająco — co więcej. Ku mojemu zdziwieniu jakościowo nie miałem żadnego "ale", a dwukrotnie sprawdził się lepiej niż... Face Time. Komunikator Apple przerywał i był naprawdę trudny w obejściu (co spowodowane było prawdopodobnie jakością połączenia z internetem), tutaj takich kłopotów nie było.
Dlatego ze swojej strony serdecznie polecam — nie zapominajcie o tej opcji gdy wybieracie się w miejsca, gdzie ceny roamingu potrafią zwalić z nóg. To naprawdę świetnie działa!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu