Rewolucja na rynku platform VOD trwa w najlepsze. Netflix kilkanaście miesięcy temu wyrwał się przed szereg i zmienił zasady gry. Udowodnił światu, że użytkownicy są gotowi nie tylko zapłacić więcej, ale także powrócić do ery oglądania reklam. Za nim krok po kroku podążyła konkurencja.

Teraz platforma Max, wprowadza wyczekiwaną, oficjalną, alternatywę dla współdzielenia kont. Dla nikogo raczej nie będzie zaskoczeniem, że jak kopiować najpopularniejszych to na całego - no i właśnie. Śladami Netflixa platforma dodaje opcję „Dodatkowego członka”, która to umożliwi legalne dzielenie konta z inną osobą za dodatkową opłatą. W tym konkretnym przypadku jest to 7,99 dolarów miesięcznie, co po obecnym kursie daje nam około 30 złotych.
Jak działa funkcja pozwalająca oficjalnie współdzielić konta w Max?
Od teraz użytkownicy Max w Stanach Zjednoczonych mogą już oficjalnie zaprosić do swojego konta osobę spoza gospodarstwa domowego: znajomego lub członka rodziny. Ten otrzyma własny login, hasło, a także profil użytkownika w obrębie platformy. Co istotne, dodatkowy członek musi mieć ukończone 18 lat oraz mieszkać w tym samym kraju, w którym zarejestrowany został główny abonent. Warto mieć również na uwadze, że funkcja ta jest dostępna wyłącznie dla subskrybentów opłacających usługę bezpośrednio przez WarnerMedia. Nie mają do niej dostępu użytkownicy platformy korzystający z rozmaitych łączonych pakietów (na rynku amerykańskim są takowe m.in. z Disney+ czy Hulu), czy też zewnętrznych dostawców. Oznacza to, że możliwości dopłaty nie ma w przypadku zakupu abonamentu za pośrednictwem sklepów z aplikacjami czy operatorów TV / internetu.
Tanio już było. Ale dla wielu to wciąż może być kusząca opcja
Dla osób korzystających z planu bez reklam, dodanie członka może faktycznie okazać się atrakcyjnym rozwiązaniem. Tym bardziej, jeśli dzielenie konta będzie rozplanowane dla użytkowników spoza gospodarstwa domowego. Nieco inaczej sprawy mają się dla pakietu z reklamami, tutaj bowiem cenowo wygląda to dość niekorzystnie. Sam abonament na amerykańskim rynku wyceniony został bowiem na 9,99 dolarów miesięcznie - dlatego dodatkowa opłata w postaci 7,99 dolarów wypada dość kuriozalnie. Aby nie ostraszyć potencjalnych klientów, Max wyraźnie podkreśla, że nawet przy planie z reklamami użytkownicy mogą liczyć na minimalną ingerencję spotów reklamowych, szczególnie w przypadku produkcji HBO. Reklamy są zazwyczaj krótkie i ograniczają się do kilku klipów przed rozpoczęciem seansu.
Szlak został przetarty. Kwestią czasu było, nim wszyscy nim podążą
Wprowadzenie funkcji „Dodatkowego członka” to jeden kroków w kierunku uszczelnienia modeli subskrypcyjnych i ograniczenia szarej strefy współdzielenia haseł, które było przez lata niepisaną normą. Netflix jest już tam od dawna, Disney+ i spółka także testują podobne rozwiązania i przygotowują się do ich oficjalnego wdrożenia. W ten sposób mają otrzymać większą transparentność i kontrolę nad użytkowaniem kont. Na tę chwilę w Polsce nie mamy jeszcze powodów do zmartwień, jednak nie ulega wątpliwości, że tylko kwestią czasu jest wprowadzenie analogicznych opcji także tutaj.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu