Militaria

Miliony na „Zamęt”. Leidos stworzy wielozadaniową platformę hipersoniczną

Krzysztof Kurdyła
Miliony na „Zamęt”. Leidos stworzy wielozadaniową platformę hipersoniczną
Reklama

Wiele się ostatnio mówi na temat pocisków hipersonicznych. Choć wyścigowi tempo nadawali początkowo Chińczycy (a PR-owo Rosjanie), w ostatnim roku bardzo ostro pracuje się nad tym w Stanach Zjednoczonych. Jeden z ich ostatnich pomysłów to coś więcej, niż tylko kolejny pocisk.

Leidos wywoła „Zamęt”

Wśród kilku projektów hipersonicznych, nad którymi pracuje się w Stanach Zjednoczonych, jednym z ciekawszych była koncepcja budowy wielozadaniowej platformy hipersonicznej wyposażonej w silnik typu scramjet. W przeciwieństwie do opisywanego przeze mnie pocisku ARRW nie byłaby to konstrukcja typu HGV (booster + „szybowiec”), ale manewrujący pojazd HCM, tyle że to M nie oznacza tu missile, a raczej multi-role vehicle.

Reklama

Polecamy na Geekweek: NASA o kosmicznym pojedynku zakończonym katastrofą. Czarna dziura wygrała z gwiazdą

Platforma miałaby mieć zestandaryzowany luk ładunkowy, w którym wojsko mogłoby przenosić różne rzeczy. Jedną z podstawowych opcji będzie oczywiście tworzenie na jego podstawie pocisków do uderzeń kinetycznych, ale mowa jest też o sensorach i czujnikach dla wywiadu i rozpoznania. Pojazd według dostępnych informacji ma być jednorazowego użytku.

Naukowcy z US Air Force po opracowaniu wstępnej koncepcji stworzyli program dla firm zbrojeniowych, które chciałyby wesprzeć ich pracę. W szranki miało stanąć 6 firm zbrojeniowych, spośród których ostatecznie wybrano koncern Leidos, który może być wam znany choćby z tego, że jego odnoga, Dynetics jest jednym z podmiotów walczących o kontrakt na księżycowy lądownik.

Firma zgarnęła tym samym sześcioletni kontrakt o wartości 334 milionów dolarów na badania i rozwój programu Expendable Hypersonic Multi-Mission ISR and Strike, znany też pod uroczą nazwą „Mayhem”. Prace mają być prowadzone głównie w Bazie Sił Powietrznych Wright-Patterson w stanie Ohio, a pojazd opracowywany przez Leidos ma osiągać prędkości znacznie przekraczające 5 Mach.

Czekając na scramjet

Najciekawszym elementem całego projektu jest oczywiście silnik strumieniowy wykorzystujący w powietrze z atmosfery i spalający paliwo w naddźwiękowej komorze spalania. Są to bardzo wymagające konstrukcje, w których problemy dotyczące materiałów i chłodzenia są jeszcze trudniejsze do rozwiązania niż w rakietach kosmicznych.

Ich stworzenie jest tak dużym wyzwaniem, że wciąż nie mamy dowodów na to, żeby ktokolwiek miał taką konstrukcję gotową do seryjnej produkcji. Putin na ostatnim spotkaniu z wojskową wierchuszką chwalił się co prawda, że ukończono pozytywnie testy 3M22 Cyrkon i w 2023 r. ruszy ich produkcja, ale tam padło tyle kosmicznych kłamstw i głupot, że osobiście pozostanę sceptyczny.

Hipersoniczny sprint

Amerykanie uważający się jeszcze rok temu za mocno zapóźnionych w temacie hipersonicznym, znów pokazują, co rozbudowane zaplecze R&D i nowoczesny przemysł potrafią osiągnąć, jeśli zostaną odpowiednio zmobilizowane. W ciągu ostatniego roku ich zbrojeniówka zintensyfikowała testy i rozwiązała sporą część problemów trapiących jej istniejące projekty, a nowe otwierają się co kilka miesięcy.

Reklama

Wydaje się, że kluczową mogło odegrać spotkanie przedstawicieli Pentagonu z przemysłem dotyczące tego tematu, które miało miejsca na początku tego roku. Choć wciąż nie rozwiązano części zgłaszanych tam problemów, szczególnie dotyczących zbyt małej ilości miejsc, gdzie broń hipersoniczną można testować, wydaje się, że Amerykanie już dziś mogą przymierzać koszulkę lidera.

Nie oznacza to oczywiście, że można już odtrąbić, że technologie hipersoniczne osiągnęły jakąkolwiek dojrzałość. Moim zdaniem wciąż zaledwie raczkujemy i jestem przekonany, że na wszystkich uczestników tego fascynującego wyścigu czeka jeszcze sporo niemiłych niespodzianek.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama