Black Friday Czy Ceber Monday to imprezy, które powinniście kojarzyć - sporo mówi się o nich w mediach, także naszych. Obie pod względem wielkości zak...
Wielkie wyprzedaże na AliExpress. Trwa chińskie święto zakupów, skorzystają też Polacy
Black Friday Czy Ceber Monday to imprezy, które powinniście kojarzyć - sporo mówi się o nich w mediach, także naszych. Obie pod względem wielkości zakupów online chowają się jednak przy Singles' Day - święcie konsumpcjonizmu organizowanym w Chinach. Cztery jedynki w kalendarzu oznaczają, że wielu sprzedawców w Państwie Środka wyczyści magazyny i nieźle się obłowi. A klienci będą się cieszyć, że kupili coś taniej i płakać z powodu pustego portfela. Polacy też pewnie wezmą w tym udział.
Początkowo Singles' Day był, jak sama nazwa wskazuje, dniem singla, osób samotnych (takie anty Walentynki). Dzień w kalendarzu wybrano nieprzypadkowo - obok siebie stoją cztery jedynki. Owe jedynki mają też stać obok siebie w barach i na różnego typu imprezach, to szansa na poznanie kogoś np. podczas zabaw w stylu karaoke. Pewnie tak jest nadal, ale dorzucono do tego coś nowego: święto zakupów. W ubiegłym roku sprzedaż Alibaby w tym dniu przekroczyła (poważnie) wartość 9 mld dolarów.
W tym roku wynik będzie pewnie poważnie podkręcony - chiński gigant poinformował, że pierwszy miliard dolarów "pękł" osiem minut po północy, po godzinie na liczniku były już cztery miliardy dolarów. W porównaniu z poprzednim rokiem liczba jest dwa razy wyższa. Amerykański Cyber Monday "wysiada" już na tym etapie. Ludzie siedzą przed ekranami komputerów, w rękach ściskają nerwowo sprzęt mobilny, bo okazja może im uciec sprzed nosa. A to byłaby spora strata, bo tego dnia można dużo zaoszczędzić. I, co już podkreśliłem, spłukać się do cna.
Przykładem producenta zacierającego ręce na myśl o tym dniu jest Xiaomi - media informowały wcześniej, że firma zamierza sprzedać dwa miliony smartfonów. Wierzę, że to się uda: na stronie AliExpress atakuje mnie promocja na sprzęt Redmi Note 2, który przeceniono z 220 na 154 dolary. A to maleńka część znacznie większej całości. Na stronie wspomnianego sklepu widzę napis mówiący o 100 mln produktów w cenach nie do pobicia. Na platformach Alibaby swoje towary ma oferować 40 tysięcy sprzedawców, pojawi się 30 tysięcy brandów pochodzących z kilkudziesięciu państw. Wszystko to nakręcała odpowiednio wcześniej potężna machina marketingowa, do pracy zaangażowano m.in. zachodnie gwiazdy.
Wydarzenie pokazuje siłę e-commerce, w tym zakupów z poziomu sprzętu mobilnego. Dane Alibaby pokazują, że 70% zakupów tego dnia (mowa o tegorocznej edycji) zrobiono za pomocą komórki. W ciągu pierwszej godziny 27 milionów transakcji wykonano w ramach mobile commerce. Robi wrażenie, prawda? I m.in. na tym polega ta impreza: na robieniu wrażenia. Chiny chcą pokazać światu, jakim są gigantem, jaki mają rynek, jaka jest skala ich handlu. Tu nie chodzi jedynie o biznes Alibaby czy innych firm biorących udział w Singles Day. W tym roku zadanie jest szczególne: Państwo Środka chce pokazać, że ich gospodarska nie ma problemów, że nic się nie przegrzało i nie ma powodów do obaw. Przecież liczby mówią same za siebie, a świat ma być świadkiem potęgi chińskiej konsumpcji, jak stwierdził jeden z top menedżerów Alibaby. Zachodnie media podgrzewają atmosferę wokół tego "święta" - przecież to u nich zrodziły się takie imprezy i nadal są one popularne. Tyle, że skala jest trochę inna, mniejsza.
Podejrzewam, że Polacy też skorzystają z okazji i zrobią zakupy tego dnia. U nas większość sklepów zamknięta, ale od czego jest online. Czekają na Was niskie ceny (niższe niż zazwyczaj), promocje, kupony, zabawy, w które wciągane są media społecznościowe. Wiem, że cześć naszych Czytelników często korzysta z oferty chińskich sklepów, m.in. AliExpress, więc na ten dzień pewnie długo czekali. Portfele poszły/pójdą dzisiaj w ruch. Te 100 mln produktów przecież nie powinno się marnować ;) Pamiętajcie tylko, że we wszystkim ważny jest umiar. A teraz najważniejsze pytanie: trafiliście już na ofertę nie do odrzucenia?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu