Jedni rozpływają się nad Wiedźminem. Inni zmęczeni są hurraoptymizmem i zapatrzeniem w nasze “dobro narodowe”. Ale z powrotu Geralta nie można się nie...
Jedni rozpływają się nad Wiedźminem. Inni zmęczeni są hurraoptymizmem i zapatrzeniem w nasze “dobro narodowe”. Ale z powrotu Geralta nie można się nie cieszyć, jeśli kocha się gry RPG.
CD Projekt RED jak ognia unika odpowiedzi na pytanie, kiedy Wiedźmin 3: Dziki Gon zadebiutuje na PC, PlayStation 4 oraz platformie Microsoftu, którą w tym roku trzeba sprowadzać do Polski bardziej partyzancko niż wódkę zza wschodniej granicy. Przedstawiciele studia nie dają się nawet podpuścić, gdy zostają zapytani o zamknięcie etapu alfa. Wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują jednak, że mówimy o jesieni 2014 r., jeśli nie o okresie przedświątecznym.
Nowy Wiedźmin powtarza zagranie swojego poprzednika - jest grą inną niż wcześniejsza produkcja o Geralcie, choć tym razem nie ma już tak dużych różnic. Zabójcy Królów “zagrali” na wielu płaszczyznach, nie ma więc potrzeby, by modyfikować sprawdzone elementy. Po nowej generacji oczekujemy jednak bajerów i, uwierzcie, “Czerwoni” mają jeszcze parę asów w rękawie.
Palenie zabija
Człowiek uświadamia to sobie, gdy w ferworze walki Geralt zaczyna korzystać ze znaku Igni. Gdy ogień i iskry otaczają przeciwnika, a Biały Wilk zaczyna wywijać srebrnym mieczem, wiemy, że obcujemy z RPG-iem, który każdy z nas już teraz ochoczo przywitałby na swojej platformie. Gra wygląda lepiej od “dwójki”, a wizja otwartego świata kusi tysiącami detali do odkrycia.
Jedną z decyzji gameplayowych jest rezygnacja z typowych bossów. Zamiast walk stanowiących zamknięte segmenty, jak ta z udziałem Kejrana, wiedźmin zmierzy się z różnymi typami przeciwników - ci “więksi” z pewnością zostaną szybko zidentyfikowani, jeżeli nie przez swój wzrost, to na pewno kłopotliwe i zabójcze ataki. Geralt napotka ich wszędzie, czasami w toku głównych i pobocznych zadań, kiedy indziej zwyczajnie zbaczając ze ścieżki, by rozejrzeć się po okolicy.
Eskapada w stronę opuszczonej wieży może na przykład skończyć się spotkaniem z Biesem. Stworzenia tego typu to masywne, niebezpieczne istoty, których olbrzymie poroże wcale nie jest największym zagrożeniem. Bies posiada trzecie oko (dosłownie), za pomocą którego może hipnotyzować przeciwników. Raz po raz może sprawić, że Geralt nie będzie widział nic wokoło, a jedynym sposobem na wykrycie nadciągającego ataku będzie użycie znaku Igni i “wyczucie” wroga. Wiedźmin będzie też musiał nauczyć się, jak pokonać bestię, inaczej będzie ona w stanie wykorzystać hipnozę, by uciec przed dalszą konfrontacją.
Rano, wieczór, we dnie, w nocy...
Starcie tego typu doskonale pokazuje moc autorskiego silnika CD Projekt RED - ekipa faktycznie tworzy nową jakość i nawet na stadium wersji alfa Wiedźmin 3 wygląda bardzo przyjemnie. Drobne smaczki da się zauważyć, gdy obserwujemy upływ dnia i nocy i spostrzeżemy zmieniający się klimat poszczególnych miejsc.
Sama doba jest elementem rozgrywki, który wpłynie na czekające na nas wyzwania. Inaczej przebiegać będzie polowanie na wilkołaka, gdy weźmiemy się za to w środku nocy, a odmiennie, gdy sprawę ruszymy jeszcze za dnia. Podobnie jest np. z Południcami i Północnicami, które - jak świadczy nazwa - pojawią się tylko w określonych dla siebie porach.
Białe jest białe...
Pogoń za tytułowym Dzikim Gonem zaprowadzi nas do wioski, gdzie mieszkańcy będą rozbici na dwa obozy: osoby popierające starszyznę oraz zwolenników młodszych, żądnych przywództwa mężczyzn. Problem, teoretycznie niezwiązany z wiedźminem, szybko okaże się sprawą dla zabójcy potworów, bowiem w grę będzie wchodziła obecność Leszego. Uciekając od spoilerów, o które pokusili się koledzy z branży, wspomnę tylko, że samo zabicie lub pozostawienie stworzenia przy życiu to tylko namiastka wyborów, a podjęte przez nas decyzję wpłyną na losy osady. Jak to zwykle w Wiedźminie bywa, nie ma czarnych i białych wyborów, a odcienie szarości będą nam towarzyszyć na każdym kroku.
Choć w tle wisi olbrzymi konflikt, fabuła wydaje się bardziej skoncentrowana na samym Geralcie. Miłośnicy książek na pewno będą zadowoleni z wielu odniesień, podobnie jak osoby, które nurtują pytania pozostawione bez odpowiedzi w poprzednich grach. CD Projekt RED może w tym temacie milczeć, ale tajemnicą poliszynela jest, że w grze pojawi się Ciri. Ptaszki ćwierkają, że nie tylko dowiemy się, co działo się z dziewczyną po finale sagi, ale i zobaczymy przeskoki do jej przeszłości z Białym Wilkiem. Drugą wielką nieobecną w dotychczasowych grach jest Yennefer. Jej losy zostały wspomniane w Zabójcach Królów - wiemy, że czarodziejka przebywa w stolicy Nilfgaardu, ale - podobnie jak Geralt - cierpi na amnezję.
Można tylko obstawiać, że scenarzyści Wiedźmina 3 pokuszą się o uczynienie z niej tymczasowego przeciwnika. Może pogoń Geralta za Dzikim Gonem nie tylko da mu pełne odpowiedzi, ale i pozwoli odzyskać ukochaną? Albo, o ile twórcy pójdą w mniejszą sztampę, doczekamy się mocnego i solidnego zakończenia trylogii?
Co było, a co nie jest
Tylko posiadacze PC otrzymają kolejną część “swojego” RPG-a. Grający na Xboksie 360 będą zmuszeni do przesiadki na jego następcę, natomiast nabywcy PlayStation 4 spotkają się z zupełnie nową dla nich marką (o ile krakowskie studio CD Projektu lub inny zespół nie dokonają konwersji Wiedźmina 2 na PS3, ale szanse są na to nikłe). Pozostaje więc pytanie: co z naszymi wyborami?
Najprościej mówiąc: przeniesiemy te najważniejsze lub otrzymamy świat ustalony przez deweloperów. Twórcy dalecy są od deklaracji, jak dokładnie się to odbędzie, chociaż mało prawdopodobne jest, by poświęcili moce przerobowe na odpowiednik Dragon Age Keep. Po współpracy z Dark Horse można spodziewać się interaktywnego komiksu, chociaż podczas prezentacji usłyszeliśmy, że nie jest celem, by nowych graczy zalać toną nieznanych im faktów i decyzji.
Sama gra ma zresztą stanowić całość sama w sobie, będąc doskonałym punktem startowym dla nieobeznanych z serią. Do debiutu Wiedźmin 3: Dziki Gon zostało przynajmniej kilka miesięcy - do tego czasu na pewno CD Projekt RED ujawni jeszcze wiele na temat swojej produkcji. Ot, chociażby kolejne - miejmy nadzieję, że równie genialne - zwiastuny.
P.S. Dosłownie dzisiaj pojawiła się zapowiedź książki Wiedźmin: Sezon burz, która stanowi nowy rozdział w historii Geralta, tym razem pokazany według wizji samego Andrzeja Sapkowskiego. Zależności między nową powieścią a grami to temat wielu dyskusji - możemy tylko spodziewać się, jak wdzięczny będzie to temat do dalszych publikacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu