Okazuje się że nie tylko Samsung ma w ostatnich miesiącach problemy z niebezpiecznymi, potrafiącymi stanąć w ogniu, urządzeniami. Sprzęty wyprodukowane przez firmę Whirlpool także stanowią zagrożenie.
AGD Whirlpool potrafią wywołać pożar. Sprawdź czy masz się czego obawiać
Zeszły rok dla koreańskiej firmy nie był łatwy. Najpierw afera z Galaxy Note 7, który potrafił wybuchnąć w kieszeni. Chwilę później pojawił się kolejny problem — do problemów z małymi sprzętami dołączyły kolejne — tym razem nieco większe. I mam tu na myśli pralki, które stanowiły znacznie większe zagrożenie. Nie da się ukryć, że te po prostu wygrywały rozmiarem. No i o ile smartfony mamy często na oku, te urządzenia często są w łazienkach czy dedykowanych pomieszczeniach, więc nie możemy od razu zareagować. Ale ostatnie tygodnie to zła passa nie tylko dla Samsunga, ale i firmy Whirlpool. Tutaj z pralkami problemów co prawda nie stwierdzono, za to kłopotliwe okazały się suszarki do ubrań. Jest to o tyle ciekawe, że wcale nie chodzi o najnowsze urządzenia, a te, które już od dłuższego czasu dostępne są na rynku. A sprawa znana jest nie od dziś.
Które produkty są zagrożeniem?
Nie są zagrożone same produkty z logiem Whirlpool — więc jeżeli korzystacie z takowych, możecie odetchnąć z ulgą. Przyjrzyjcie się jednak bliżej, jeżeli w waszych domach macie suszarki Hotpoint, Indesit albo Creda. Ze szczególnym uwzględnieniem tych wyprodukowanych pomiędzy kwietniem 2004, a wrześniem 2015 — bo to o nich właśnie mowa. Jeżeli nie jesteście pewni co do urządzenia z którego korzystacie, możecie łatwo zweryfikować czy jest ono w gronie zagrożonych korzystając ze specjalnie przygotowanego na oficjalnej stronie Whirlpool formularza.
Problem tych urządzeń polega na tym, że czasami niewielkie fragmenty tkanin w postaci meszku czy pojedynczych nitek mogą wejść w bezpośredni kontakt z grzałkami. To stanowi ryzyko zaprószenia ognia. A to ostatecznie może doprowadzić do większego pożaru. Warto jednak zaznaczyć, że firma wie o problemach nie od dziś. Stwierdzono je już kilkanaście miesięcy temu i od tego czasu wymieniono lub naprawiono blisko cztery miliony (!) urządzeń. Dopiero teraz rusza większy program związany z odpowiednim serwisowaniem — po drodze jednak zdarzyło się kilka niebezpiecznych przygód z nimi związanych. Do największej należy prawdopodobnie pożar w Londynie, przez który musiano ewakuować ponad sto osób. Warto jednak dodać, że firma zapewnia iż korzystanie nawet z potencjalnie zagrożonych urządzeń jest wciąż dopuszczalne tak długo, jak nie zostawiamy ich bez nadzoru.
Pytanie tylko, czy osoby które wiedzą że suszarki z których korzystają są w grupie ryzyka nie będą się obawiały ponownego ich włączenia? Firma w oficjalnym komunikacie przypomina o tym, żeby odpowiednio konserwować i czyścić urządzenie — zgodnie ze wskazówkami, które znaleźć można w instrukcji obsługi.
Sprawa jest o tyle interesująca, że ciągnie się od kilku dobrych miesięcy. I na początku brytyjski urząd Trading Standards nie nakazał firmie zdjęcia produktów z rynku. Dopiero gdy rzecz nabrała rozgłosu organizacja nakazała firmie Whirlpool umieścić stosowne ostrzeżenia. Lepiej późno niż wcale — chociaż najlepiej, gdyby takich przygód nam w ogóle oszczędzono.
Źródło: DigitalTrends
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu