Żaden inny komunikator nie wzbudza takich emocji w ostatnich tygodniach, co WhatsApp. aktualizacja regulaminu jest nieunikniona i wiemy, co stanie się z użytkownikami, którzy nie zaakceptują zmian.
Stracisz dostęp do WhatsAppa, jeśli nie zaakceptujesz nowego regulaminu
Od zawsze dziwiła mnie popularność WhatsAppa, który pod niemal żadnym względem nie mógł być przeze mnie określony mianem najlepszego komunikatora. Lista kontaktów oparta na numerach telefonów, ograniczone możliwości multimedialne oraz brak aplikacji desktopowych przez długi czas powodowały, że WhatsApp był ostatnim komunikatorem, po jaki sięgałem. Z powodu wygody wygrywał Messenger, ale osobiście od lat stawiam na Telegrama, Signala oraz iMessage.
Wysyłasz filmy na WhatsApp? Ta nowość powinna cię ucieszyć
Rozwój WhatsAppa pod skrzydłami Facebooka spowodował, że dość szybko nadrobił braki, ale z mojej perspektywy niewiele się zmieniło, ponieważ na palcach jednej ręki mogę policzyć regularnie aktywne konwersacje w tej aplikacji. Około półtora miliarda osób uważa jednak inaczej i choć ostatnie zamieszanie wokół zmian w regulaminie spowodowało odpływ części użytkowników i wzrost zainteresowania Telegramem oraz Signalem (codzienne komunikaty o nowych użytkownikach z listy moich kontaktów były normą).
Po wpadce WhatsApp ruszył do ofensywy
WhatsApp odsunął w czasie wdrożenie niektórych zmian, dając sobie czas na wyjaśnienie oraz... wyciszenie całej sytuacji. Jednocześnie wykonano kilka ruchów, by pokazać, że komunikator wsłuchuje się w reakcje użytkowników i wprowadza nowości oraz modyfikacje, których oczekują. Pojawiła się, na przykład, opcja wyciszania nagranych wideo, które przesyłamy dalej za pomocą aplikacji. Wbrew pozorom było to bardzo wyczekiwane i potrzebne, co tylko potwierdza popularność wpisu na Antyweb na ten temat - ja osobiście nie przypuszczałem, że tak wiele osób wyczekiwało tego rodzaju funkcji.
WhatsApp robi co w jego mocy, by więcej użytkowników nie porzucało ich komunikatora
Przed trzema dniami WhatsApp poinformował dodatkowo o wprowadzeniu specjalnego komunikatu w formie banera, który ma dostarczyć odpowiedzi na pytania użytkowników. Tych oczywiście jest co nie miara, dlatego wieści o udostępnianiu danych Facebookowi zostały po części sprostowane, a niektóre ze zmian odłożono w czasie o kilka tygodni. We wpisie na blogu zespół WhatsAppa odniósł się do tego wszystkiego oraz wytłumaczył rolę banera - ten ma informować o tym, co dokładnie zmieni się w aplikacji, a do dalszego działania WhatsAppa będzie niezbędna zgoda na nową wersję regulaminu usługi.
Co się stanie, jeśli nie zaakceptuję nowego regulaminu WhatsAppa?
Dziś jasne staje się, co dokładnie spotka osoby, które będą ociągać się z tą decyzją - przez krótki czas ci użytkownicy będą mogli odbierać połączenia i powiadomienia, ale nie będą mogli odczytać ani wysyłać wiadomości z aplikacji. To oczywiście znaczące ograniczenie dla każdego aktywnego użytkownika, dlatego jasne jest, że ci, którzy będą chcieli kontynuować rozmowy przez WhatsAppa, to będą musieli pogodzić się z wdrażanymi zmianami.
Za wiadomość na WhatsApp „f*** you” 2 lata więzienia. W Polsce policja miałaby pełne ręce roboty
Sytuacja jest jednak dość jasna, ponieważ szyfrowane wiadomości w rozmowach na WhatsApp nie będą przejmowane i odczytywane przez Facebooka, ale wyjątkiem są konwersacje z profilami biznesowymi. W tym przypadku właściciel WhatsAppa będzie korzystać z tej możliwości w celach marketingowych i właśnie ten fakt chcą nagłośnić włodarze aplikacji. Nie sądzę, by WhatsApp miał całkowicie utracić zdobywaną przez lata pozycję jednego z najpopularniejszych komunikatorów na świecie, ale tego rodzaju nadszarpnięcia wizerunku mogą mu dość poważnie zaszkodzić. Zespół odpowiedzialny za komunikator na pewno w przyszłości będzie bardziej rozważny w komunikowaniu niektórych zmian i nowości.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu