Stojący na czele WhatsAppa Will Cathart powiedział co nieco o potencjalnej przyszłości WhatsAppa w kontekście reklam. Uf, nie brzmi to źle.
Reklamy w internecie to żadna nowość. Wszyscy wiemy, że to właśnie w ten sposób płacimy za dostęp do usług czy treści (w bonusie nierzadko oferując także cały pakiet danych na nasz temat). WhatsApp, czyli jedna z najpopularniejszych platform do komunikacji na świecie, od lat podbija serca użytkowników, a za dostęp do platformy nie trzeba zapłacić ani złotówki. Przynajmniej tak długo, jak nie zależy nam na oferowanych przez komunikator dodatkowych, płatnych, funkcjach.
Co więcej: WhatsApp nie zawiera żadnych reklam. Ale w niedalekiej przyszłości może się to zmienić.
Reklamy w WhatsApp. Szef projektu mówi czego możemy spodziewać się już niebawem
Reklamy w komunikatorach to coś, z czym jako Polacy jesteśmy za pan brat od samego początku. Przecież kultowe, bardzo ciepło wspominane przez wielu z nas, Gadu-Gadu także takowe oferowało — i jakoś nikt nie robił z tego wielkiej afery. Faktycznie wygodnym jest, że obecnie lwia część produktów z tej kategorii nie zawiera żadnych reklam. Ale naturalnym jest, że rozwijanie produktu czy utrzymanie infrastruktury kosztują. Dlatego właściciele takich produktów chwytają się różnych opcji, by zachęcić nas do zostawienia tam nieco grosza.
Telegram kilka miesięcy temu zaczął oferować plan Premium, a w ramach niego — cały zestaw nowych opcji. O tym że WhatsApp przymierza się do implementacji reklam mówiło się już od jakiegoś czasu. Teraz jednak trafiają do nas konkrety, które rzucają nieco więcej światła na kierunek, w którym potencjalnie mogą podążać twórcy. A wszystko to za sprawą wywiadu, którego Will Cathcart udzielił dla brazylijskiego Folha de S. Paulo.
Przyznał on tam, że reklamy w skrzynce odbiorczej czy prywatnym oknie wiadomości nie wydają mu się być najlepszym pomysłem. W końcu sama myśl o tym, że zamiast zobaczyć ważną informację od kogoś bliskiego zostajemy zaatakowani bannerem reklamowym wydaje się być średnio apetyczna. Jednocześnie wspomniał on, że na tym opcje komunikatora się nie kończą.
Reklamy na WhatsApp: to możliwe, ale gdzie konkretnie?
Według Willa Catharta dużo lepiej w formie bannerów reklamowych sprawdzą się miejsca takie jak statusy (czyli po prostu relacje) czy publiczne kanały. Ponadto napomknął on, że są także inne opcje monetyzacji — i nie wyklucza, że reklamy nie będą ścieżką, którą zdecyduje się podążać komunikator Meta.
Wspomniał on chociażby o opłatach za dołączenie do poszczególnych kanałów publicznych. Coś, co doskonale jest już znane wielu użytkownikom komunikatora Telegram.
Reklamy nie brzmią tak źle, ale muszą zostać wdrożone z głową
Reklamy które naturalnie wpasowują się w charakter platformy i nie stanowią irytującego rozpraszacza mogą być zrobione naprawdę solidnie, co udowodniło nam już wiele usług i aplikacji dostępnych w internecie. Meta znana jest ze swojego dość agresywnego podejścia do tematu, dlatego też rozumiem wiele wątpliwości które dotyczą jednego z ich produktów. Ale tak jak przez lata WhatsAppowi udało się uniknąć wielu wątpliwych praktyk wszechobecnych na Instagramie czy Facebooku, tak może i tym razem im się poszczęści. I jeżeli reklamy zostaną zaimplementowane, to naprawdę z głową.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu