Przeglądające te statystyki udostępnione właśnie przez Valve zastanawiałem się na ile miarodajne one mogą być i oddają rzeczywisty udział w rynku tej platformy systemowej. Nie wszyscy przecież grają, nie wszyscy też zaczęli korzystać nagle z Linuksa, bo się pojawił Steam, ale dane ciekawe są z jednego ważnego względu, to właśnie przekonanie, że nie można „pograć” na Linuksie było decydującym argumentem w wielu internetowych dyskusjach.
Oficjalna wersja Steam na Linuksa udostępniona została w połowie lutego i okazuje się, że w pół miesiąca mamy już ponad dwuprocentowy udział tego systemu wśród wszystkich użytkowników Steama.

Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy Linuks dzięki Steamowi pozbędzie się w końcu tej łatki 1% udziału na desktopach. Kolejne miesiące i statystyki pokażą jednak bardziej wyraźnie, czy to brak gier powodował jego mały udział w rynku systemów operacyjnych.

Pozostałe dane również prezentują się ciekawie, zwłaszcza wysoki udział dość dużej rozdzielczości 1920×1080, bo aż 30%.
Więcej z kategorii Moje przemyślenia:
- iPhone 12 Mini, czyli cenowy falstart kontrrewolucji
- Tego jednego inni producenci mogą się uczyć od NVIDII
- Jaka jest (moim zdaniem) najlepsza muzyka do pracy?
- Wkrótce miną cztery lata, odkąd Nintendo nie raczy naprawić największego problemu swojej konsoli
- Tytus, Romek i A'Tomek - bohaterowie kilku pokoleń, których niedługo będziemy kojarzyć głównie z reklam Media Markt