Czytelnicy Antyweb nie mieli okazji czytać o kafejce SAYCOM Gamer, która mieściła się w Ostrowcu Świętokrzyskim i przyciągała zawodników wielu platfor...
Czytelnicy Antyweb nie mieli okazji czytać o kafejce SAYCOM Gamer, która mieściła się w Ostrowcu Świętokrzyskim i przyciągała zawodników wielu platform, ale osoby, mające do czynienia z e-sportem trochę dłużej, na pewno wiedzą o czym piszę.
Na początku biznes Sławka Checiaka opierał się na sklepie komputerowym, prowadzącym raczej tylko stacjonarną sprzedaż. Świat e-sportu usłyszał o Ostrowcu, kiedy SAYCOM Gamer stał się także organizacją gamingową.
Podczas bodajże jakiegoś festynu Sławek przedstawił swoje dywizje Counter-Strike’a oraz FIFA. Dwa zespoły CS-a tworzyli lokalni gracze i zgrana ekipa, która była bardziej rozpoznawalna w świecie popularnego produktu Valve.
Później SAYCOM zaczął się rozwijać, pozyskiwać nowych zawodników, sponsorów, partnerów i przede wszystkim miał do dyspozycji kafejkę, w której trenowali jego podopieczni.
Przez kilka lat zorganizowano tam wiele turniejów w takie gry, jak FIFA, Counter-Strike, Call of Duty czy Quake Live. Do Ostrowca zjeżdżała się krajowa czołówka, także na obozy treningowe. Dzięki tym inicjatywom miasto to było nazywane małą stolicą polskiego e-sportu.
Po jakimś czasie kafejka doczekała się modernizacji, po której miała świetny klimat. Oświetlane na niebiesko pomieszczenie robiło wrażenie i sprawiało, że chciało się tam przyjeżdżać i obserwować zmagania e-sportowe. Nic nie wskazywało na to, że kilka miesięcy później wszystko się rozpadnie.
Zamknięto cały gaming oraz kafejkę. Wielka szkoda i moim zdaniem polski e-sport na tym ucierpiał. Nie ma teraz miejsca, gdzie regularnie organizowane są małe turnieje w „kafejkowym” klimacie.
Mamy mnóstwo dużych imprez, które przyciągają wiele osób. Doskonałym przykładem są turnieje organizowane przy współpracy Turtle Entertainment Polska. Ale czy e-sport powinien opierać się tylko na takich eventach?
Co byłoby, gdyby w piłce nożnej zabrakło boisk, na których można amatorsko pograć? Byłoby kiepsko. Dlatego szkoda, że coś zawiodło. Nie ma co teraz zastanawiać się, kto doprowadził do upadku tego projektu, ale warto przypomnieć sobie imprezy organizowane w Ostrowcu i ich świetny klimat.
Mnie brakuje takich turniejów, tej atmosfery. Miałem okazję być na większości eventów w SAYCOM Gamer i chętnie wybrałbym się tam jeszcze, ale przez Ostrowiec Świętokrzyski przejeżdżam tylko czasami, jadąc do stolicy… naszego kraju.
Wiem, że Sławkowi też brakuje tych czasów, kiedy gościł tyle osób z całej Polski. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że jeszcze nadarzy się okazja do powstania drugiego takiego miejsca.
[Aktualizacja] Kafejkę zamknięto częściowo przez brak rentowności oraz nieodpowiednich współpracowników.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu