Felietony

WEB 2.0 w błędnym kole?

Grzegorz Marczak
WEB 2.0 w błędnym kole?
13

Przejrzałem ostatnie kilkanaście startupów które zapowiedziane były podczas targów WEB2.0 expo. Niestety ale zaczynam zauważać pewną tendencję do kręcenia się w kółko wokół tych samych pomysłów i standardów. W chwili obecnej startup-y o, których ostatnio pisałem lub czytałem można podzielić na:...

Przejrzałem ostatnie kilkanaście startupów które zapowiedziane były podczas targów WEB2.0 expo. Niestety ale zaczynam zauważać pewną tendencję do kręcenia się w kółko wokół tych samych pomysłów i standardów. W chwili obecnej startup-y o, których ostatnio pisałem lub czytałem można podzielić na:

    • Serwisy społecznościowe „sieciowe” – tematyczne, bądź ogólne ale zawsze z tym samym schematem funkcjonalności. Zawsze z dużym naciskiem na znajomych czy też przyjaciół. Moim zdaniem większość z nich jest nudna do bólu lub tworzona z przymusu a nie potrzeby. Chociaż na światowym rynku pewnie i tak znajdą się chętni do korzystania

    Serwisy video – totalna plaga – rosną jak grzyby po deszczu, coraz to nowsze serwisy gdzie można dodawać filmy, oglądać filmy, oceniać filmy itp. Spora część z nich to agregatory czyli miejsca gdzie wyświetlane są filmy z kilku lub kilkunastu innych serwisów. Popularność prawdopodobnie budują na masie oraz na tym iż potrafią zaoferować jakieś ciekawe funkcjonalności.

    • Serwisy z serii – „wmówię ci że jest ci to potrzebne” czyli cały zestaw narzędzi, dodatków i wszystkiego co tylko można wymyślić. Większość z tych serwisów oferuje nam coś o czym tak naprawdę zaczynamy myśleć dopiero po wejściu na taką stronę.

    • Serwisy z serii – „sam nie wiem do czego to jest” - czyli trochę na siłę przenoszenie do web-a aplikacji desktopowych. O ile kalendarz, task listy, zarządzanie projektami itd. jest jak najbardziej użyteczne o tyle zastępowanie mojego desktopu przez wirtualne desktopy jak na razie jest tragicznie nieudolne (oczywiście to tylko moja opinia)

    • Na sam koniec zostawiłem serwisy, które żywią się popularnością większych serwisów. Mam tutaj na myśli wszelkiego rodzaju serwisy tworzone dla myspace, twittera, itp. – gdzie autor całą swoją idee serwisu opiera na zbudowaniu czegoś co pomaga czy też ułatwia pracę na innej stronie.

    • Jeszcze jedna ostatnia malutka kategoria – „wrzućmy wszystko razem +mapę” czyli miejsca gdzie znajdujemy społeczność ale do tego dodawana są mapy i wymyślona filozofia w stylu zaznacz gdzie byłeś, gdzie jadłeś, gdzie spałeś itp.

Żeby nie wyjść na malkontenta chciałbym zauważyć iż w każdej z opisanych przeze mnie kategorii zdarzają się perełki. Są również serwisy które wychodzą poza jakiekolwiek ramy i standardy i to one właśnie albo błyskawicznie zdobywają popularność albo kończą swoją egzystencje.

Szczerze przyznam, że brakuje mi ostatnio powiewu świeżości – nowych pomysłów, odejścia od przewodnictwa myspace jeśli chodzi o społeczności, i digga jeśli chodzi o mechanikę prezentowania news-ów.

A może już czas na większe zmiany ?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu