Kilka godzin temu naigrywałem się z Microsoftu, który nazwał swoją najnowszą rozwojową aktualizację dla Windows 10 "October Update". Jednak z pełnym, niczym nieskłóconym wydaniem jej prawdopodobnie nie wyrobi się już w październiku, co wskazuje na podwójną porażkę giganta - przede wszystkim wizerunkową. Poopowiadałem Wam o tym dlaczego tak się stało. Tyle, że Apple lepsze nie jest i najnowszym update'em "ucegliło" (jak ja nie lubię tego określenia) całkiem sporo zegarków.
W przypadku Apple doszło do bardzo podobnej wpadki. Redmond i Cupertino mogą zatem nawzajem wziąć się za ręce i odśpiewać: "Hello darkness, my old friend..." i pogrążyć się we wstydzie. Co powiedzie na to, że najnowsze uaktualnienie dla systemu watchOS (5.1) może (ale nie musi) uczynić Wasze zegarki bezużytecznymi? Brzmi strasznie, nieco nieprawdopodobnie, ale tak. Apple też potrafi skopać aktualizację oprogramowania - nawet, jeżeli software tworzy tylko dla bardzo wąskiego grona urządzeń o absolutnie przewidywalnych specyfikacjach technicznych.
Ojej. Misiowi odlepiło się oczko. Sprawdź co Microsoft znowu zepsuł w Windows 10
Była aktualizacja, aktualizacji nie ma
Wszystko przez to, że nowy warchOS 5.1 potrafił zwyczajnie zepsuć zegarki. Po niecałej dobie obecności uaktualnienia na serwerach Apple została ona "zdjęta", natomiast inżynierowie już spieszą z poprawkami. Na ten błąd natknął się nawet autor 9to5Mac - właściwie od tego momentu o sprawie zaczęło być naprawdę głośno. Nie ma to jak dziennikarz technologiczny, któremu zdarza się taki wypadek, prawda?
Zegarki Watch w trakcie instalacji aktualizacji stawały się nieresponsywne, a sam proces zdawał się trwać w nieskończoność. Pies pogrzebany jest natomiast w tym, że jak chodzi o zegarki Apple Watch: nie da się ich podłączyć do komputera, uruchomić iTunes i odtworzyć oprogramowanie. Jest to kompletnie niemożliwe. Jedyne co można zrobić, to skontaktować się z pomocą techniczną Apple, która najpewniej zaproponuje naprawę we autoryzowanym serwisie.
Które zegarki Apple Watch są narażone na "zbrickowanie się"?
Dobra wiadomość w tej sytuacji jest taka, że najprawdopodobniej użytkownicy nowiutkich zegarków Apple Watch Series 4. Niewykluczone jednak, że w tym gronie znajdą się także ci klienci, którzy dysponują starszą wersją urządzenia ubieralnego. Jeżeli (co w Polsce jest jeszcze mało prawdopodobne) już macie nowy zegarek Apple - nawet nie próbujcie pobierać uaktualnienia - na razie. Nic z tego nie wyjdzie, to zostało zdjęte z serwera. Natomiast jeżeli udało się Wam ściągnąć paczkę z usprawnieniami wcześniej, przed wstrzymaniem rozsyłki: wstrzymajcie się.
A zatem - "sadownicy" zaliczają podobną, choć nieco mniej skomplikowaną jak sądzę wpadkę z aktualizacją oprogramowania. Do Microsoftu w Cupertino jest jeszcze daleko: podstawowa różnica jest taka, że w Redmond inżynierowie muszą dostosować także i poprawki do możliwie jak najszerszego grona możliwych konfiguracji sprzętowych. Natomiast Apple znacznie szybciej dowie się co mogło pójść nie tak i swój błąd naprawić.
Hola, hola! To nie pierwsza taka wpadka zegarków Series 4. Co się stało z tymi urządzeniami... po zmianie czasu?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu