Recenzja

Cały świat powinien poznać ten polski serial HBO. Wataha - 3. sezon - recenzja

Konrad Kozłowski
Cały świat powinien poznać ten polski serial HBO. Wataha - 3. sezon - recenzja
9

Wracamy w Bieszczady! Widziałem dwa odcinki 3. sezonu "Watahy" i mogę śmiało napisać, że to może być najlepszy sezon ze wszystkich.

Wataha sezon 3 - obsada

W najnowszym sezonie "Watahy" powraca większość poprzedniej obsady, ale nie brakuje zupełnie nowych twarzy. Do swoich ról powrócili Leszek Lichota i Aleksandra Popławska, których relacja stanie się jeszcze bardziej zawiła i nieprzewidywalna, ponieważ sami bohaterowie (Wiktor Rebrow i prokurator Dobosz) nie będą pewni swoich działań i będą podejmować decyzje na bieżąco. Czasem błędne i katastrofalne w skutkach decyzje. Nie zabraknie Andrzej Zieliński, czyli nowego głównodowodzącego watahą, a w niej znów są Maciej Mikołajczyk, Jacek Lenartowicz i Dagmara Bąk, natomiast Anna Donchenko wróci w pełnej krasie i da się poznać.

Jarosław Boberek również pojawia się w obsadzie, więc ponownie wciela się w policjanta Wojciecha Świtalskiego. Odwiedzimy też tartak bohatera Mariusza Saniternika, zaś Andrzej Konopka bardziej zaznacza swoją obecność przez nowe obowiązki. Wracają też Bartek Kotschedoff oraz Piotr Żurawski, a rola tego drugiego będzie wręcz kluczowa dla fabuły 3. sezonu "Watahy.

W 3. sezonie do obsady dołączyli natomiast Borys Szyc i rosyjska aktorka Evgeniya Akhremenko, a także Olga Bołądź, Maria Maj, Filip Gurłacz, Agnieszka Suchora oraz Michał Kaleta. Choć w dużej mierze kontynuujemy wątki z poprzednich sezonów, to jednak fabuła wymagała wprowadzenia w wielu miejscach historii zupełnie nowych, czasem tajemniczych bohaterów. Nie wiemy z początku którzy z nich są po właściwej stronie prawa, czy tylko udają że tak jest. Dwuznaczność i tajemniczość to znaki rozpoznawalcze Watahy i nie inaczej jest w przypadku nowych bohaterów.

Cztery lata oczekiwania na nowy sezon “Watahy” to zdecydowanie za dużo, ale tak długa przerwa prawdopodobnie pozwoliła twórcom na odpowiednie dopracowanie historii, dzięki czemu 2. seria okazała się tak dobra. Tym razem HBO zdecydowanie szybciej przystąpiło do realizacji nowego sezonu, a po dotychczasowych sukcesach serialu, oczekiwania wobec 3. serii wcale nie zmalały. Po seansie dwóch pierwszych odcinków 3. sezonu jestem przekonany, że hit HBO zachowa swoje miejsce w czołówce na kolejne lata, bo to nadal ta sama dobra “Wataha”, ale z kilkoma nowościami.

3. sezon "Watahy" to trudny powrót dla Rebrowa i Dobosz

Wiktor Rebrow (Leszek Lichota) wraca do służby w straży granicznej. Nie doszłoby do tego, gdyby nie tajemnica, której strzeże wraz z panią prokurator Igą Dobosz (Aleksandra Popławska). Śmierć Halmana została przedstawiona organom ścigania i mediom zupełnie inaczej, ale dzięki temu dwójka wspomnianych bohaterów mogła ruszyć do przodu. A przynajmniej spróbować, bo jak szybko się zorientujemy, żadne z nich nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Rebrow woli uprawiać samosądy i samodzielnie prowadzić śledztwa, zaś Dobosz stara się zachować pozory i robi dobrą minę do złej gry, by utrzymać nowe stanowisko po awansie. Lichota i Popławska błyszczą w swoich rolach i odnoszę wrażenie, że tym razem mieli jeszcze więcej swobody na zaprezentowanie swoich możliwości aktorskich. Efekty od razu widać na ekranie.

A w Bieszczadach nadal nie jest za spokojnie.

Przejście graniczne, którego strzeże jednostka Rebrowa, jest nielegalnie przekraczana przez przemytników. Udaje się złapać dwójkę z nich, a sprawę zaczyna badać Rebrow, który swoimi sposobami zdobywa informacje i jak samotny wilk planuje rozpocząć akcję. Dociera na miejsce zbrodni i sprawa okazuje się być jednak bardziej skomplikowana, niż się wydawało. Dobosz niechętnie wraca w Bieszczady, tym bardziej że czuje się potrzebna na miejscu w Warszawie. Nie jest do końca pewna, czy podejmuje właściwą decyzję, szczególnie że nowa sprawa ma więcej niż jedno dno, a także jest niesamowicie medialna i jest wykorzystywana w rozgrywkach politycznych na arenie międzynarodowej. Przez nieostrożność dochodzi do tragedii, która kompletnie zmienia zasady gry.

Pojawiają się też nowe postacie po obydwu stronach barykady, choć czasem trudno ocenić, kto należy do której ze stron. Rebrow nie może liczyć na poparcie wszystkich w jednostce, a największym wsparciem obdarza go szefujący tam major Konrad Markowski (Andrzej Zieliński), ale i jego kapitan traktuje jak wroga. W Bieszczadach pojawi się także pułkownik Kuczer (Borys Szyc), którego zamiary są kompletnie niejasne. Rebrow będzie czuł się jeszcze bardziej opuszczony i odstawiony na boczny tor, pomimo swojego zaangażowania i wielu poświęceń.

3. sezon "Watahy" inny niż poprzednie

Trzeci sezon “Watahy” znakomicie podejmuje istniejące już wątki, ale pozostawia też sporo przestrzeni dla wielu innych postaci poza głównymi bohaterami. Bo siłą nowej serii jest wielowątkowość, której się początkowo trochę obawiałem. Pierwszy i drugi sezon były skupione przede wszystkim na Rebrowie i jego otoczeniu, jego wyzwaniach. Tym razem mamy możliwość obserwować akcję z kilku różnych perspektyw, a niektóre z pobocznych postaci zaczynają odgrywać bardziej istotne role, niż do tej pory. To wszystko sprawia, że obydwa odcinki upłynęły mi bardzo szybko, ale nie napiszę, że są przepakowane akcją. Owszem, jest jej nieco więcej, niż we wcześniejszych seriach, ale nowo obrana ścieżka przez twórców naprawdę się sprawdza. Tu nie ma ani chwili na nudę. Każda ze scen wydaje się potrzebna i przemyślana. 

Tym bardziej, że “Wataha” ani trochę nie straciła na swoim uroku. W dalszym ciągu oglądamy przepiękne widoki i świetne ujęcia Bieszczad. Zmienia się pora roku, jest pogodniej i częściej wychodzi słońce. Jeśli poziom z początku sezonu zostanie utrzymany do końca, to będziemy mieli, moi drodzy, do czynienia z serią lepszą niż druga. Nie wiem, jakie karty w rękawie trzymają jeszcze scenarzyści, ale jeśli okażą się asami, to może to być najlepszy sezon “Watahy” spośród wszystkich.

3. sezon "Watahy" debiutuje 6 grudnia na HBO i HBO GO. Nowe odcinki będą pojawiać się co tydzień.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu