Bank

Banki liczą straty na wakacjach kredytowych. No to zerknijmy w ich zyski

Grzegorz Ułan
Banki liczą straty na wakacjach kredytowych. No to zerknijmy w ich zyski
138

W miniony czwartek prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę wprowadzającą wakacje kredytowe. Niemal natychmiast, bo od następnego dnia wysypały się komunikaty niektórych banków liczących już straty z tego tytułu. W żadnym nie doczytałem nic o zyskach, jakie w obecnej sytuacji generują.

Wakacje kredytowe w dużym skrócie umożliwiają osobom, które wzięły kredyt mieszkaniowy w złotówkach, skorzystanie z zawieszenia jego spłacania w dwóch miesiącach ostatnich kwartałów tego roku i w jednym z wybranych miesięcy każdego kwartału w przyszłym roku - łącznie 8 miesięcy.

Pamiętajmy przy tym, że to tylko zawieszenie spłaty rat, banki i tak ściągną te raty wydłużając swoim klientom okres ich spłaty na kolejne 8 miesięcy - w zależności z ilu z tych przysługujących miesięcy zawieszenia skorzystali. Od razu zaznaczam, że nie mam takiego kredytu, jedynie mam limit na koncie, z którego odsetki wzrosły niemal dwukrotnie. Wierzę więc, że są rodziny, którym taki kredyt mógł wzrosnąć na przykład z tysiąca złotych do dwóch tysięcy miesięcznie - to potrafi rozwalić budżet w niejednym gospodarstwie domowym w Polsce. Niemniej te większe raty musi być widać w budżetach banków, o czym niewiele się mówi.

Sam Związek Banków Polskich, tak pisze o zagrożeniach wakacji kredytowej dla polskiego sektora bankowego:

Wakacje kredytowe w obecnym kształcie będą oznaczać niespotykane do tej pory obciążenie sektora bankowego, szacowane przez NBP nawet na 20 mld zł, co wobec spadku funduszy własnych banków wepchnie niektóre banki w bardzo złą kondycję i uniemożliwi sektorowi bankowemu dalsze finansowanie polskiej gospodarki.

20 mld zł, a ile poszczególne banki raportują? Dzień po podpisaniu ustawy o wakacjach kredytowych przez prezydenta, raport w tej sprawie opublikowały trzy banki: mBank, PKO Bank Polski o raz ING Bank Śląski.

Jeśli chodzi o mBank, właściciel tej instytucji - Commerzbank szacuje, iż wakacje kredytowe uszczuplą wynik brutto za III kwartał tego roku w wysokości do około 1,4 mld zł.  Jeszcze większe straty w wynikach brutto liczy ING Bank Śląski - do 1,7 mld zł. Z kolei PKO Bank Polski - największy bank w Polsce za cały okres wakacji kredytowej przewiduje obniżenie wyniku brutto o 3 mld zł (przy założeniu, iż skorzysta z wakacji 63% klientów) oraz 4,8 mld zł (100%).

Cały sektor bankowy, według Związku Banków Polskich uszczupli swój wynik brutto o 20 mld zł - mówimy o okresie do końca przyszłego roku i tylko o odroczeniu. Zerknijmy więc na wyniki finansowe netto (wynik finansowy brutto pomniejszony o podatek dochodowy i inne obowiązkowe obciążenia) za ten rok wszystkich banków Polsce.

Właściwy raport opublikowany 14 lipca, a więc dzień przed podpisaniem ustawy o wakacjach kredytowych, znalazłem na stronach Komisji Nadzoru Finansowego.

Tylko w maju tego roku wynik netto polskich banków osiągnął rekordowy poziom 3,7 mld zł, a od początku tego roku, a więc od chwili postępującej inflacji i rosnących stóp procentowych aż 12,9 mld zł, a to tylko za pierwsze pięć miesięcy tego roku. Porównując rok do roku to wzrost aż o 7,1 mld zł - 128,8%.

Oczywiście największe przychody generowane są przez właśnie wzrost odsetek, które płacą klienci tych banków - dokładnie dwukrotnie. Na koniec maja 2021 roku wynosiły one 19,9 mld zł, a na koniec maja tego roku już 39 mld zł. Tym samym, przy niewielkim wzroście kosztów działalności, cały sektor bankowy odnotował ponad dwukrotny wzrost wyniku netto.

Myślę, że ten wskaźnik będzie nadal rósł, a napewno nie spadał aż do ustabilizowania się sytuacji w kraju, tak więc nie martwiłbym się tak bardzo tymi zapowiadanymi stratami sektora bankowego i brakiem środków na finansowanie polskiej gospodarki.

Źródło: KNF.
Stock Image from Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu