Social Media

2,3 miliona dolarów dla serwisu społecznościowego transmitującego życie zwierzaków

Paweł Winiarski
2,3 miliona dolarów dla serwisu społecznościowego transmitującego życie zwierzaków
Reklama

Czasem mam wrażenie, że większość pieniędzy na ciekawe i innowacyjne rozwiązania technologiczne została już dawno rozdana. Ale w związku z tym, że startupy to temat wciąż żywy, inwestycje idą również w dziwne strony - i takim przykładem jest Waggle.

Nie mam nic do wrzucania zdjęć czy filmów swoich zwierzęcych pupili do sieci, oczywiście jeśli ktoś robi to na tyle rozważnie, by nie zapchać całego Facebooka fotkami swojego psa czy kota. Wiadomo, że ma to też odniesienie do wszelkich innych materiałów - z dzieciakami, motocyklami, samochodami itp. Trudno jednak powiedzieć, żeby w sieci było mało materiałów, w których występują kociaki czy psiaki, trochę dziwi mnie więc wspomniane Waggle. Ale jeśli spojrzeć na to z drugiej strony - właśnie nie dziwi, bo skoro pełno tego w sieci, to może uda się na fanach takich materiałów zarobić.

Reklama

Póki co na pewno udało się zarobić twórcom Waggle, 2,3 miliona dolarów dofinansowania to bowiem konkretne pieniądze, które pozwolą na rozwój platformy.

Czym jest Waggle?

No dobrze, ja tu o zdjęciach i zwierzakach, a w ogóle nie wyjaśniłem czym owe Waggle jest. Otóż Waggle to miejsce dla miłośników zwierzaków i ich właścicieli - platforma, która pozwala w łatwy i przyjemny sposób dzielić się życiem swoich zwierzęcych przyjaciół. A to wszystko za pomocą aplikacji mobilnej, która na chwilę obecną dostępna jest jedynie na iOS (iPhone).

Oryginalny jest chyba tylko pomysł, bo sama appa na pierwszy rzut oka przypomina Instagrama, może w połączeniu ze Snapchatem - tyle tylko, że jej głównym założeniem, poza nagrywaniem filmów, jest możliwość transmitowania życia swoich zwierzaków. Aplikacja w specjalnej zakładce odeśle Was do aktualnych transmisji na żywo, pozwoli również odszukać ciekawe profile, które można śledzić - a na nich znajdziecie oczywiście filmy ze zwierzakami. Przejrzałem i faktycznie - ludzie używają Waggle. Oczywiście dużo tu naleciałości z innych serwisów społecznościowych - mamy śledzenie, mamy komentarze pod transmisjami, serduszka, emoji - zasadniczo standard. Do tego możliwość szybkiego podzielenia się zarejestrowanym materiałem za pośrednictwem najpopularniejszych serwisów społecznościowych, w tym oczywiście Facebooka.

Startup pochodzi z Nowego Jorku, jego inkubatorem było Broadway Video Ventures - to pomagający małym firmom projekt koncernu, który stoi za dużymi amerykańskimi komediowymi programami, takimi jak 30 Rock czy Saturday Night Live. Podejrzewam więc, że można liczyć na odpowiednią promocję w bardziej klasycznych mediach. Serwisowi pomogły też znane amerykańskie programy z internetu - Kennel Club Dog Show czy America’s Funniest Home Videos. Dzięki takiej współpracy udało się zebrać tę bazową społeczność, która rozkręciła Waggle.

Twórcy Waggle mocno wierzą w swoją platformę - CEO, Matt Cavnar wspomina o całej społeczności uwielbiającej zwierzaki, ich przywiązaniu, emocjach i uczuciach. Podobno nikt nie promuje tego w sieci. Z tym akurat ciężko się zgodzić, chyba każdy przynajmniej raz miał dość filmików ze śmiesznymi kotkami. Ale faktycznie, serwis społecznościowy, w dodatku streamingujący życie zwierzaków to coś nowego.

Firma na chwilę obecną nie jest duża, zatrudnia jedynie 8 etatowych pracowników, z czego połowa stacjonuje w San Francisco. Oczywiście pozyskane pieniądze zostaną przeznaczone na rozwój platformy i po zyskanie nowych pracowników.

Nie myślałem, że doczekam czasów kiedy zwierzaki będą mieć swoją własną platformę społecznościową. A Wy?

Reklama

źródło


Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama