Ciekawostki technologiczne

W USA powstanie miasto pozbawione... mieszkańców. Poznajcie CITE

Maciej Sikorski
W USA powstanie miasto pozbawione... mieszkańców. Poznajcie CITE
Reklama

Kilka dni temu Jakub pisał o mieście w mieście. Może i brzmi dziwnie, ale taki projekt realizowany jest właśnie w Dubaju. Zdaniem jednych, szalony plan, według innych, wspaniały eksperyment. Trzeba mieć jednak na uwadze, że nie tylko w Zjednoczonych Emiratach Arabskich realizuje się tak śmiałe pomysły: miasta-eksperymenty powstają w różnych miejscach na naszym globie. Kolejne będzie ulokowane w stanie Nowy Meksyk.

Czy Nowy Meksyk jest kojarzony z rozwojem technologicznym i startupami? Raczej nie. Ale to przecież może się zmienić, a władzom pewnie na tym zależy: to pieniądze, miejsca pracy, prestiż. Pojawia się jednak pytanie: czy rywalizacja z Doliną Krzemową jest możliwa? Odpowiedzi na nie próbują już od jakiegoś czasu udzielać inne stany - przykładem Teksas czy Nevada. I trzeba podkreślić, że odnoszą coraz większe sukcesy na tym polu. Powód jest prosty: Kalifornia stała się droga. Dla niektórych zbyt droga. Inne stany to wykorzystują i próbują ściągnąć inwestycje do siebie. Przypominam, że Gigafactory (fabryka Tesli) powstaje w Nevadzie, to w tym stanie mają wystartować testy Hyperloop (szybki środek transportu). To w okolicach Las Vegas swoją fabrykę zamierza postawić Faraday Future.

Reklama

Skoro może Nevada, dlaczego nie mógłby Nowy Meksyk? Władze dogadały się z firmą Pegasus Global Holdings, a ta ma niebawem wystartować z tworzeniem CITE, czyli Center for Innovation, Testing and Evaluation. W wielkim skrócie można napisać, że mowa o sztucznym mieście. Rozmiarami ma przypominać miejscowość zamieszkaną przez 35 tysięcy osób. Będą drogi, budynki mieszkalne, szkoły, szpital, posterunek policji, biurowce. Wszystko to, co znamy z prawdziwych miast - znajdzie się miejsce na centrum, na obszary przemysłowy i rolniczy, przedmieścia. Oczywiście powstanie też odpowiednia infrastruktura, dzięki której w mieście nie będzie problemu z wodą, elektrycznością, Internetem. Zwyczajne miasto. Ale bez mieszkańców.

Brzmi ciekawie, ale wybrzmiewa istotna kwestia: po co to? Do testów. Z CITE mogłyby korzystać prywatne firmy, uniwersytety, agencje federalne czy organizacje pozarządowe, które chciałyby przetestować rozwiązania dla miast. To byłyby eksperymenty na dużą skalę. Mogą dotyczyć energii elektrycznej (jej pozyskiwania i przesyłania), komunikacji, zbierania danych, transportu. Niejednokrotnie pisaliśmy o inteligentnych miastach czy startupach, które mają plan, jak unowocześnić przestrzeń, w której żyjemy. W CITE będzie można sprawdzić, czy te pomysły mają sens, jaki będzie koszt ich wdrożenia i ewentualne korzyści. Brzmi ciekawie, prawda?

Podejrzewam, że nie zabraknie firm czy uczelni zainteresowanych takimi testami. Zespół będzie w stanie sprawdzić swój projekt bez narażania na niebezpieczeństwo czy utrudnienia mieszkańców, ale też bez narażania swojego sprzętu. Można wprowadzać szybko usprawnienia w projekcie, zmieniać go w różnych kierunkach i nie wymaga to np. wyłączania ruchu drogowego co kilka godzin. Jednocześnie rzecz odbywa się właśnie na drodze, wzdłuż której stoją budynki. Poligon doświadczalny na naprawdę dużą skalę.

Projekt nie jest bardzo świeży - kilka lat temu nie udało się go zrealizować, ale teraz ma być inaczej, prace powinny niedługo ruszyć. Zakończą się prawdopodobnie w roku 2018. Budowa i obsługa kompleksu pozwoli oczywiście stworzyć nowe miejsca pracy, ale równie istotne jest to, że CITE może przyciągnąć firmy do Nowego Meksyku. Ulokują swoje siedziby czy filie w pobliżu sztucznego miasta, by czuwać nad projektami, to mogłoby dać początek aglomeracji. Tym razem już prawdziwej. Na ile jest to realny plan? Przekonamy się.

Warto dodać, że pomysł nie spotyka się jedynie z oklaskami - niektórzy komentatorzy podkreślają, że ten projekt jest pozbawiony sensu ze względu na brak ludzi. To oni stanowią żywą tkankę miasta i to oni powinni być istotnym elementem testów. Co z tego, że jakieś rozwiązanie będzie działać w "idealnym" świecie pozbawionym społeczności, skoro potem może się okazać, iż czynnik ludzki totalnie zmienia perspektywę i efekt wdrożenia nowego rozwiązania? Trudno uznać to za opinię całkowicie pozbawioną sensu, ale nie przekreślanym CITE - niech się wykażą.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama