Gry

W jakie gry z Kickstartera zagramy w styczniu? (cz. II)

Bartosz Filip Malinowski

Krytyk, sceptyk i racjonalista. I właśnie dlatego ...

Reklama

To sytuacja, która wcześniej nie miała miejsca - na dniach premierę powinny mieć aż 3 gry sfinansowane metodą crowdfundingu. Każda z nich ma nieco inn...

To sytuacja, która wcześniej nie miała miejsca - na dniach premierę powinny mieć aż 3 gry sfinansowane metodą crowdfundingu. Każda z nich ma nieco inną historię, w każdej z nich pokładane są nieco inne oczekiwania, ale posmak jaki po sobie pozostawią może narobić nam jeszcze większego apetytu na tego typu produkcje. Albo wywołać mdłości.

Reklama

Tekst stanowi kontynuację materiału sprzed weekendu.

The Banner Saga


Taktyczne RPG inspirowane kulturą nordycką będzie mieć swoją premierę dzisiaj, równocześnie z ‘Broken Age’, ale nie ma mowy o rywalizacji. Tam gdzie Shafer próbuje przywrócić chwałę pogodnym i pociesznym point & click adventure games, tu - trzech byłych pracowników Bioware na nowo ożywia taktyczne turówki na modłę ‘Jagged Alliance’ i ‘X-Com’, choć nieco bliżej klimatów fantasy i rozwiązań RPG rodem z ‘Heores of Might & Magic’ i ‘Final Fantasy Tactics’. Z domieszką rozbudowanych sekcji dialogowych, modułu mikro-zarządzania drużyną oraz systemu decyzji godnego... ‘Wiedźmina 2’.

‘The Banner Saga’ to dzieło tworzone przez zaledwie trzyosobowe studio o przyjemnie brzmiącej jak na tę branżę nazwie Stoic. Trzej muszkieterowie współpracowali wcześniej przy produkcji ‘Star Wars: The Old Republic’ i chyba zmęczył ich bieżący kierunek ich macierzystej firmy (czy tylko ja wymieniłbym 3 ostatnie gry Bioware na solidną kontynuację ‘Knights of the Old Republic’?). Programistę Johna Watsona uzupełniają ilustrator Arnie Jorgensen (współpracujący wcześniej z DC Comics przy ‘Justice League of America’) i grafik/animator Alex Thomas. A za ścieżkę dźwiękową odpowiada Austin Wintory - twórca muzyki do fenomenalnego ‘Journey’.

Jedno można powiedzieć o ‘The Banner Saga’ z czystą pewnością już teraz: będzie to dzieło sztuki w warstwie audio-wizualnej:

Produkcja wygląda jak najwyższej próby komiks lub kreskówka, ale dla odbiorców poszukujących doświadczeń bliższych ‘Wiedźminowi’ i ‘Thorgalowi’, niż ‘Kajko i Kokoszowi’. W zalewie wysokobudżetowych, “skażualizowanych” do bólu “cover-shooterów” fajnie zobaczyć grę, która zaskakuje i oprawą i mechaniką stawiającą na zmysł szachisty oraz roztropny micromanagement. Sporo osób czuje chyba podobnie, bo ponad 20.000 wspierających dało na ten projekt w 2012 roku siedmiokrotność początkowo zakładanej kwoty.

Nieco więcej o oryginalnej mechanice gry możecie dowiedzieć się z tych materiałów deweloperskich:

Reklama

‘The Banner Saga’ może być największym growym zaskoczeniem rodem z Kickstartera od czasu ‘FTL: Faster Than Light’ - niewielkiej produkcji, która przy równie niewielkim budżecie, jako jedyna do tej pory crowdfundowana gra zbliżyła się do magicznej granicy średniej ocen powyżej 85%.

Broken Sword: The Serpent’s Curse Episode 2


Reklama

Legendarna seria point & click adventure powróciła do żywych jesienią 2012 roku, dzięki zastrzykowi 700.000$ od donatorów. Zachłyśnięcie się sukcesem ‘Double Fine Adventure’/’Broken Age’ zarówno przez game designerów, jak i graczy, obudziło w trumnach kilku zasłużonych projektantów oldschoolowych przygodówek, którzy uznali, że jeśli Tim Shafer może, to oni mogą tym bardziej. Wśród nich był Charles Cecil. Błyskawicznie zebrał starą ekipę odpowiedzialną za pierwsze ‘Broken Swordy’, naobiecywał fanom, rzucił w nich atrakcyjnymi perkami, zebrał fundusze, wydał tytuł w grudniu 2013 i… rozczarował.

Gra zebrała średnią ocen 67% na Metacritic. Nowe przygody George’a Stobbarta wyglądają przestarzale i brzmią przestarzale, ale nie dajcie się zwieść pozorom - one SĄ przestarzałe ;). ‘Serpent’s Curse’ nie może powstrzymać się od nawiązywania do przeszłości na każdym poziomie - fabularnie, muzycznie, graficznie. Nawet na poziomie meta. Twórcy puszczają do graczy oko tak często, że zaczyna to przypominać tik nerwowy. A kiedy historia nareszcie wydaje się interesująca, zostaje brutalnie złamana w połowie. Fani zmuszeni są czekać na odcinek drugi, który ma ukazać się jeszcze w tym miesiącu.

Konkluzje

Trzy produkcje, trzy premiery, jeden miesiąc i masa oczekiwań. Wydaje mi się, że każda z nich ma do odegrania swoją rolę, która urządzi przyszłość crowdfundingu w branży gier.

Broken Age’ to test dla dużych, głośnych produkcji (nadal znajduje się w pierwszej dziesiątce największych zbiórek na Kickstarterze). Wokół tytułu zbudowano ogromną bańkę oczekiwań, która jeśli pęknie, skrzywdzi przede wszystkim kolejne growe inicjatywy finansowane przez tłum. Wiadomość od Tima Shafera, jakoby potrzebne było jeszcze więcej pieniędzy do produkcji, była pozornie niepokojącym sygnałem. Tyle tylko, że tak właśnie wygląda proces twórczy i wzbogacanie dzieła o dodatkowe “production values” - wymaga nakładów. W takim kontekście ta informacja nie musiała wzbudzać obaw, a raczej nadzieję na coś więcej, niż nam obiecano. Oby tak też się stało, bo o ile porażka ‘Broken Age’ okaże się ciosem dla gier z Kickstartera, to sukces tytułu może oznaczać tryumf dla crowdfundingu w ogóle. Wyśle w świat sygnał: to ten projekt, który jako pierwsza pobił rekordy na Kickstarterze - podobno bez wsparcia fanów nie mógłby powstać, a oni nie żałują ani centa. Może więc warto inwestować jeszcze większe sumy w jeszcze śmielsze projekty, a dostaniemy proporcjalnie jeszcze więcej i jeszcze lepiej?

The Banner Saga’ to test dla świeżych pomysłów zmiksowanych ze starymi rozwiązaniami dedykowanymi koneserom hardkorowego gamingu (bolą mnie nerki, kiedy używam takich słów, ale spróbujcie zrobić to lepiej). Dowód na to, że mały zespół ludzi jest w stanie stworzyć inteligentne i kameralne dzieło sztuki - zupełnie jak ‘Limbo’ - ale w nieszablonowych klimatach i potencjałem niekończącej się rozgrywki a’la ‘HoM&M’. Jeżeli ‘The Banner Saga’ odniesie sukces, to może tchnąć niezbędną energię w “długi ogon”- bardziej niszowe i gatunkowo wysmakowane produkcje o niższym budżecie, powstające równolegle do mainstreamowych projektów pokroju ‘Broken Age’.

Reklama

I wreszcie - druga połowa ‘Broken Sword: The Serpent’s Curse’ to test dla samych game designerów: czy potrafią uczyć się na własnych błędach (cudzych też)? Czy są w stanie zaspokajać potrzebę nostalgii nieco mniej siermiężnie i dosłownie, oferując przy tym coś rzeczywiście świeżego i unikalnego? I wreszcie: czy potrafią wsłuchiwać się w potrzeby tłumu i wykorzystać zebrany feedback do lepszego “dostrojenia” projektu, czy też wolą wierzyć, że sami wiedzą najlepiej, czego chcą ich fani?

Bez względu na rezultat, styczeń będzie ciekawym miesiącem dla crowdfundingu i ważną lekcją dla każdej ze stron tego procesu. Mam nadzieję, że także udaną przygodą z przynajmniej dwiema znakomitymi grami. Ich recenzji wypatrujcie wkrótce na Antywebie.

Źródła: Kickstarter (1, 2), Youtube (1, 2, 3, 4), Metacritic.
Grafiki: 1, 2, 3.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama