Rozwój technologii postępuje i dotyczy to zarówno sprzętu, jak i oprogramowania, w tym algorytmów do kompresji obrazu i wideo. Opracowanie nowego stan...
VP9 - nowy kodek wideo od Google dostał wsparcie sprzętowych gigantów i już niedługo może zastąpić h.264
Rozwój technologii postępuje i dotyczy to zarówno sprzętu, jak i oprogramowania, w tym algorytmów do kompresji obrazu i wideo. Opracowanie nowego standardu, który będzie wyraźnie lepszy od obecnego stanowi duże wyzwanie, ale to dopiero połowa sukcesu. Druga połowa, czasem trudniejsza w realizacji, to upowszechnienie się nowego standardu, a co za tym idzie, wsparcie sprzętowe. Google ma już lepszy kodek do kompresji wideo, przyszedł czas na wsparcie producentów.
Świetnym przykładem problemów z popularnością może być kodek MP3, który jest daleki od ideału. Jest przynajmniej kilka stratnych kodeków bez wątpienia lepszych, oferujących mniejsze pliki, lepszej jakości. Często są to otwarte standardy, nie wymagające opłat licencyjnych. Mimo wszystko nie są wspierane przez większość odtwarzaczy audio, takich jak przenośne odtwarzacze, zwane właśnie MP3 playerami (jak widac, nie bez powodu), radia samochodowe, sprzęt domowy Hi Fi czy nawet domyślne aplikacje na smartfonach. O ile na komputerze czy w telefonie można zainstalować odpowiedni odtwarzacz czy kodek, o tyle w radiu samochodowym tego nie zrobimy. Stąd hegemonia popularnych empetrójek.
Google opracował dwa nowe standardy, odpowiednio dla kompresji obrazów - WebP, dla kompresji wideo - VP9, które maja między sobą wiele wspólnego, jeżeli chodzi o sposób kompresji obrazu, gwarantujący lepszą jakość jednocześnie oferując mniejszy rozmiar plików. Różnica polega na tym, że WebP, chociaż obsługiwany między innymi przez przeglądarki i stosowany w sklepie Google Play, na razie nie doczekał się szerokiego wsparcia. Grafikę zapisaną w WebP nie otworzymy ani w systemowej przeglądarce obrazów, ani np. w Photoshopie czy wielu innych programach. Potrzebne są dodatkowe pluginy lub konwersja. Wygląda jednak na to, że VP9 spotkał los znacznie łaskawszy, bowiem giganci odpowiedzialni za produkcję sprzętu, który wideo potrafi odtwarzać, zapowiedzieli wsparcie kodeka VP9.
Lista jest naprawdę imponująca, wchodzą w nią następujące firmy: ARM, Broadcom, Intel, LG, Marvell, MediaTek, Nvidia, Panasonic, Philips, Qualcomm, RealTek, Samsung, Sigma, Sharp, Sony oraz Toshiba. Oznacza to, że już na wstępie sprzętowe wsparcie dostanie większość urządzeń mobilnych, telewizorów i przenośnych odtwarzaczy. Sądzę, że powyższa lista stanowi masę krytyczną, która spowoduje, że VP9 stanie się powszechnie wspieranym standardem przez wszystkich i będzie miał szansę całkowicie zastąpić h.264.
Czemu nowy kodek jest istotny? Według przewidywań, w 2016 wideo w sieci będzie stanowiło 86% ruchu w sieci wygenerowanego przez użytkowników. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że VP9 pozwala nieraz trzykrotnie zmniejszyć bitrate wideo, zachowując tą samą jakość, widać wyraźnie, że wprowadzenie VP9 będzie miało kolosalne znacznie dla wideo w sieci. Eksperci twierdzą, że dla szeroko zakrojonego strumieniowania wideo 4K, wprowadzenie bardziej wydajnych kodeków jest absolutnie konieczne, ale oczywiście filmy w mniejszych rozdzielczościach również zyskają. Będą się krócej buforować, rzadziej będą się zacinać lub pozwolą zaoferować po prostu lepsza jakość. Na zrzucie ekranu w nagłówku doskonale widać o ile lepiej wygląda VP9 przy tym samym bitrate co h.264 - różnica jest naprawdę spora.
Dodatkową zaletą jest fakt, że VP9 nie jest uwikłany w rozmaite patenty i Google daje swój kodek za darmo, zarówno producentom, jak i zwykłym użytkownikom. Jak widać w przypadku konkurentów mp3 i jpg, nie gwarantuje to sukcesu, ale ten powinni zapewnić producenci wspierający format, za to na pewno ułatwia popularyzację i zapewnia dostępność do nowych rozwiązań również amatorom. Zainteresowani szczegółami technicznymi powinni obejrzeć godzinną prezentację dotycząca standardu VP9 i jego porównania z h.264.
Podczas pisania artykułu posiłkowałem się informacjami z Tech Crunch.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu