Motoryzacja

Volvo XC90: aktywne światła drogowe w technologii LED – test

Tomasz Niechaj
Volvo XC90: aktywne światła drogowe w technologii LED – test
Reklama

Aktywne światła drogowe w technologii Full LED w Volvo XC90 to oczywiście system adaptacyjnych reflektorów, których zadaniem jest umożliwienie kierowcy jazdę na tzw. długich bez konieczności ich wyłączania gdy z przeciwka jadą inne pojazdy.

Sformułowanie „adaptacyjne światła drogowe” jest dziś – niestety – bardzo szeroko stosowane, bo używa się go również w odniesieniu do prostych systemów, które po prostu odciążają kierowcę od włączania i wyłączania „długich”. Efekt, w porównaniu z tradycyjnym, ręcznym rozwiązaniem, jest jednak ten sam: jedzie auto z przeciwka lub podążamy za innym pojazdem – musimy używać świateł mijania. W pełni adaptacyjne reflektory, które jak w przypadku Volvo XC90 nazywane są aktywnymi światłami drogowymi to system, który jest znacznie bardziej zaawansowany.

Reklama


Rzecz w tym, że aktywne światła drogowe wykorzystują matrycowe reflektory, dzięki czemu obszar, w którym znajduje się inny samochód może być po prostu wygaszony. Tym samym pozostałe fragmenty jezdni oraz pobocza wciąż mogą być oświetlone „długimi”. To daje gigantyczną przewagę i kolosalnie zwiększa bezpieczeństwo na drodze, gdyż po prostu ewentualne niebezpieczeństwo kierowca może zobaczyć znacznie, znacznie wcześniej – a często to kwestia uczestnictwa w kolizji lub nie. Jest to szczególnie ważne dla osób, które dużo podróżują między miejscowościami, gdzie prawdopodobieństwo natrafienia na zwierzynę leśną jest bardzo duże, a drogi rzadko są oświetlone.

Aktywne światła drogowe w Volvo XC90

Volvo XC90 wykorzystuje reflektory typu LED. Z tego też względu najbardziej oczywistym rozwiązaniem było wykorzystanie kilku diod (na każdy reflektor) i ich odpowiednie wysterowanie. Tym samym, możliwe jest włączenie diody nr 1 i 2, ale nr 3 już nie. A od tego już bardzo prosta droga do tego:


Zapytacie zapewne: skąd wiadomo, które diody wygasić? Nowoczesne samochody, do których bez wątpienia należy Volvo XC90, nafaszerowane są kamerami i radarami. Wystarczy więc, że takowa kamera będzie obserwowała drogę przed naszym samochodem, a komputer pokładowy będzie analizował przekazany materiał i na tej podstawie będzie sterował źródłami światła. Brzmi banalnie, prawda?

Takie proste to nie jest. Problemem jest przede wszystkim jednoznaczne stwierdzenie, że przed nami jedzie inny samochód. Zdecydowano się więc na stosunkowo oczywiste rozwiązanie: wykrywanie źródeł światła. Odpowiednie algorytmy analizują zebrany przez kamerę obraz i na podstawie znalezionych źródeł światła określają z jakiego rodzaju obiektem mamy do czynienia i jeśli system uzna, że jest to inny pojazd, obszar ten jest wygaszany.

Najwyższy czas zobaczyć więc jak to działa w praktyce:

Reklama

Choć w filmie powiedziałem już całkiem sporo na temat tego jak w praktyce działają aktywne światła drogowe w Volvo XC90, to konieczny jest jeszcze dodatkowy komentarz. Po pierwsze XC90 całkiem sprawnie radzi sobie z wykrywaniem innych pojazdów znajdujących się na drodze. Nie ma problemu z wykryciem aut jadących z naprzeciwka, co oczywiste, ale także tych jadących przed nami, nawet jeśli ich tylne światła nie są zbyt mocne. Volvo nie oślepiło też kierowcy, który zjeżdżał z drogi głównej – był więc ustawiony do nas bokiem, co oczywiście znacznie ogranicza ilość światła docierającą do kamery. To duży plus, bo niewiele aut sobie z tym radzi. Szybkość reakcji również oceniam bardzo dobrze. Nie jest to może poziom rekordowy, jaki miałem okazję już widzieć, ale i tak Volvo XC90 reaguje szybciej od przeciętnego kierowcy.

Zastrzeżenie mam w sumie dwa. Pierwsze jest takie, że czasem, co było zresztą widać na filmie, jeśli akurat zza wzgórza nadjeżdża ciężarówka, to jest szansa że ją oślepimy, bo Volvo XC90 może „stwierdzić”, że te dwie małe lampki na dachu kabiny nie pochodzą jednak od innego pojazdu. Wówczas szwedzkie auto wciąż używało świateł drogowych – zbyt długo. Drugim, moim zdaniem poważniejszym mankamentem, jest wygaszanie całej centralnej części jezdni w sytuacji gdy auto lub auta przed nami są tylko po jednej stronie jezdni. Szkoda, że w takiej sytuacji druga, wolna strona drogi, nie jest wciąż oświetlana „długimi”. W praktyce więc, jeśli cokolwiek jest przed nami, mocniej oświetlone są wyłącznie pobocza. Oczywiście to wciąż jest nieporównywalnie, ale to naprawdę nieporównywalnie lepsza sytuacja od tej, gdy adaptacyjnych matrycowych reflektorów nie mamy, ale po prostu chciałoby się by system w taki sposób działał, szczególnie że wiemy, że jest to możliwe.

Reklama



Warto też wyraźnie zaznaczyć, że Volvo XC90 całkiem dobrze doświetla zakręty. Pomaga to nie tylko podczas wjazdu na posesję, ale także w takich sytuacjach jak jazda po rondzie. Duży plus, bo efekt końcowy jest naprawdę dobry. Nie można też pominąć tego, że XC90 dodatkowo informuje kierowcę o wybranych znakach drogowych poprzez podświetlenie ich mrugnięciem jednej z diod. To świetne rozwiązanie!

Słowo końcowe

Pierwsze, co muszę wyraźnie zaznaczyć, to niestety gigantyczna trudność w zaprezentowaniu efektu końcowego na filmie. Póki co nie znalazłem prostej metody na nagranie świateł samochodowych w sposób, jaki widzi to ludzkie oko. Musicie mi więc uwierzyć na słowo, że efekt widoczny na filmie to zaledwie 10, może 20% tego, co widzi się siedząc w samochodzie. Rzeczywisty zasięg świateł adaptacyjnych – mam na myśli widoczność pobocza – jest nieporównywalnie większa względem sytuacji gdybyśmy ich nie mieli (jazda na światłach mijania). Możliwość odpowiednio wczesnego dostrzeżenia ewentualnego zagrożenia jest nie do przecenienia!

A jeśli mowa o cenie. Aktywne światła drogowe w technologii LED to wyposażenie opcjonalne do praktycznie wszystkich wersjach Volvo XC90. Seryjnie ma je tylko „Excellence”, która jest po prostu doposażona we wszystko. Ile to kosztuje? System adaptacyjnych reflektorów dokupimy za 2870 złotych. To naprawdę niska cena, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że trzeba wówczas dokupić układ oczyszczania lamp za 1400. Osobiście rekomenduję w takiej sytuacji zakup pakietu LIGHT za 5600 zł, z którym dodatkowo otrzymujemy lampy przeciwmgłowe, trzeci poziom oświetlenia wnętrza oraz automatycznie przyciemniane lusterko wsteczne i lusterka boczne.

Reklama

P.S. To pierwszy artykuł z serii materiałów na temat adaptacyjnych reflektorów. Niebawem kolejne! :)




Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama