Toyota Prius była pierwszym samochodem hybrydowym tego koncernu powszechnie dostępnym na rynku. Ze względu na kontrowersyjny wygląd przysporzyła sobie wielu przeciwników, ale nie można było jej odmówić jednego: skuteczności w oszczędnym obchodzeniu się z paliwem. Przetestowałem najnowszą wersję tego auta: Priusa 4. generacji, rok modelowy 2016.
Toyota Prius 2016 może Ci się nie podobać z wyglądu, ale w technologii hybrydowej się zakochasz
Myślisz hybryda – widzisz Priusa. Tak ma zapewne większość z Was, bo Toyota Prius zakorzeniła się już w świadomości większości osób, choćby trochę orientujących się w świecie motoryzacji, jako synonim auta hybrydowego. Choć nie był to pierwszy samochód tego typu, to nie można odmówić Toyocie, że to właśnie ta firma jest najbardziej kojarzona z technologią hybrydową – nie bez powodu. Prius wraz z innymi spalinowo-elektrycznymi autami Toyoty cieszą się coraz większą popularnością. Na rynku europejskim 31% aut sprzedanych przez Toyotę ma napęd hybrydowy (24% w 2015). Podobną tendencję widać również w Polsce, gdzie 34% sprzedanych Aurisów miało napęd hybrydowy. Czy miliony much… wróć… tysiące klientów mogą się mylić?
Nowoczesne diesle wyposażane są w coraz bardziej skomplikowane systemy oczyszczania spalin, dzięki którym mają spełnić coraz bardziej wyśrubowane normy emisji spalin przy zachowaniu wysokiej sprawności. Filtr cząstek stałych, który dla wielu jest argumentem by kupić samochód benzynowy… ma być również montowany w niektórych takich silnikach – grupa Volkswagena to niedawno ogłosiła. To wszystko sprawia, że coraz więcej osób zwraca się w stronę hybryd, które mają stosunkowo prostą konstrukcję, a w dodatku są znacznie oszczędniejsze.
Nie da się ukryć, że Toyota jest liderem jeśli chodzi o technologię hybrydową w autach dla „Kowalskiego”. Żaden inny producent nie ma w ofercie tylu różnych modeli wyposażonych w hybrydowy napęd, które jednocześnie byłyby rzeczywiście skuteczne i popularne. Właśnie dlatego tak bardzo mi zależało by zacząć swoją małą serię artykułów na temat hybryd właśnie od Toyoty Prius 2016 – synonimu auta hybrydowego.
Hybrydowa Toyota Prius – jak to działa?
Napęd hybrydowy w samochodzie Toyota Prius nie zmienił się znacząco od jego początków. Ogólne założenia pozostały takie same – usprawniane są skrzynie, silniki elektryczne oraz same akumulatory. Ponieważ prawdopodobnie widzieliście lub czytaliście już przynajmniej kilka materiałów na temat tego jak tego typu napęd działa, to postaram się możliwie krótko to omówić:
Hybrydowe samochody Toyoty wyposażone są w dwa silniki elektryczne oraz jeden spalinowy. Współpracują one ze skrzynią bezstopniową, za pomocą której przekazywany jest moment obrotowy na koła. Wspomniane silniki elektryczne nie tylko napędzają koła, ale także działają jak rozrusznik dla silnika benzynowego, jak również są wykorzystywane do odzysku energii podczas hamowania/zwalniania. Akumulatory – stosunkowo niewielkie w porównaniu do elektrycznych aut – umieszczone są w tylnej części samochodu – dla lepszego rozłożenia masy auta.
[NERD ALERT!!!]
W celu zwiększenia trwałości oraz efektywności zdecydowano się na dwa dosyć nietypowe rozwiązania. Pierwszy dotyczy silnika, który działa w tzw. cyklu Atkinsona. W porównaniu do „zwykłego” – Otto – charakteryzuje się on opóźnionym zamknięciem zaworów ssących, dzięki czemu część zassanego powietrza jest wypychana z cylindra, co umożliwia zaaplikowanie mniejszej ilości paliwa – zachowując odpowiedni skład mieszanki oczywiście. Dzięki temu… spalanie jest mniejsze, niż w silniku o podobnej mocy i pojemności. Odbywa się to oczywiście kosztem maksymalnej mocy silnika, ale nie stanowi to problemu w samochodzie hybrydowym nastawionym na oszczędność paliwa właśnie.
Drugim elementem, którego zadaniem jest przede wszystkim zmniejszenie zużycia paliwa jest zastosowanie bezstopniowej skrzyni biegów. Wielu kierowców na nią narzeka, bo podczas przyspieszania prędkość obrotowa silnika jest niezmienna, ale to właśnie dzięki temu, że silnik może działać w zakresie najlepszym z punktu widzenia efektywności, pozwala uzyskać kolejną oszczędność paliwa.
[KONIEC NERD ALERT!!!]
Użytkowanie samochodu hybrydowego
Jak sprawuje się Toyota Prius na co dzień? Użytkowanie samochodu hybrydowego nie różni się w zasadzie od jazdy typowym autem z silnikiem spalinowym i automatyczną skrzynią biegów. Podczas ruszania silnik benzynowy włącza się dopiero przy pewnej prędkości i pod warunkiem odpowiednio dużego wychylenia pedału gazu – im głębiej go wciśniemy, tym „spalinówka” wcześniej się uruchomi. Podczas hamowania odzyskiwana jest energia i najczęściej wyłączany jest silnik spalinowy (wszystkie systemy wsparcia, np. wspomaganie układu kierowniczego i hamulców wciąż są w pełni aktywne) – przy delikatnym jego operowaniu nie zużywamy jednak prawie w ogóle tarcz i klocków.
Toyoty Prius nie trzeba też podłączać do prądu w celu naładowania akumulatorów – to jest zwykła hybryda, a nie hybryda typu Plug-In (taką Toyota ma też w ofercie, ale to temat na osobny materiał), którą można ładować z gniazdka. Silnik benzynowy jest też wyłączony podczas postoju. Końcowo okazuje się, że podczas jazdy w korku przez większość czasu silnik spalinowy jest wyłączony!
Toyota Prius Hybrid – efekty działania, czyli spalanie
Cel jaki przyświecał twórcom hybrydowego Priusa był oczywisty: maksymalna oszczędność paliwa bez ograniczonego zasięgu, bez konieczności długiego i kłopotliwego ładowania auta przy zachowaniu rozsądnej ceny. Czy to się udało?
Spalanie: tak, jest rzeczywiście niskie. Nawet oszczędne auta z segmentu C w mieście zużywają między 5 a 7 litrów paliwa na 100 km. Prius ten sam dystans może przejechać zużywając nawet 3,5 litra! Co ważne, im więcej jazdy w gęstym korku, tym przewaga hybrydowego Priusa jest większa. Przy średniej prędkości w zakresie 10-15 km/h typowe auto spalinowe zużyje już grubo ponad 7, a najczęściej nawet 8-9 litrów na 100 km, podczas gdy w Priusie wciąż można mieć wynik w okolicach 4 litrów. Poniżej zamieszczam film, zapis mojego przejazdu przez Warszawę, podczas którego średnia spalania wyniosła 3,3 l/100 km:
Trasa? Zmierzyłem średni wynik podczas jazdy ze stałą prędkością na ustalonym odcinku drogi i oto wyniki, które uzyskałem:
- 90 km/h: 3,5 l/100 km
- 120 km/h: 4,9 l/100 km
- 140 km/h: 5,9 l/100 km
Są to wyniki i tak niższe od nawet oszczędnych diesli w autach porównywalnej wielkości! Przykładowo Toyota Avensis z 2-litrowym silnikiem diesla uzyskała odpowiednio: 4,4; 5,9 oraz 6,9 l/100 km.
Zasięg. Priusa nie trzeba ładować z gniazdka. Akumulatory ładują się zwykle podczas hamowania, ewentualnie pobierają energię, która nie została wykorzystana do napędzania kół. Podjeżdżając na stację „zalewamy” bak benzyną 95-oktanową, co wystarczy na przejechanie od 400 do 800 kilometrów zależnie od tempa jaki sobie obierzemy.
Co sprawia, że wynik spalania jest tak niski?
Przede wszystkim jest to zestaw akumulatorów, który umożliwia jazdę w korku – czyli ruszanie i hamowanie odbywa się z udziałem wyłącznie elektryki. Do podjechania kilku, kilkunastu metrów nie potrzeba w ogóle uruchamiać silnika spalinowego. Zużycie paliwa jakie powoduje samo uruchomienie silnika, ruszenie na sprzęgle i podjazd małego fragmentu na obrotach, które są dalekie od optymalnych jest po prostu duże. Właśnie wtedy hybrydowa Toyota zużywa energię, którą… odzyskała podczas hamowania. Jest to więc niejako jazda za darmo. Druga kwestia to oczywiście silnik działający w trybie Atkinsona wraz z bezstopniową skrzynią biegów, dzięki czemu paliwo jest zużywane w sposób optymalny – przy największej efektywności silnika benzynowego. Na koniec trzeba wspomnieć o aerodynamice – to właśnie z jej powodu Prius wygląda jak wygląda…
Toyota Prius – cena
Ceny Toyoty Prius rozpoczynają się od kwoty 119 900 zł za wersję wyposażenia Active, a kończą się na 141 900 zł za Prestige. Niewątpliwie nie jest to mało, ponieważ za podobne pieniądze można nabyć pojemniejsze i mocniejsze samochody z segmentu D. Oczywiście żaden nie będzie tak oszczędny, ale... warto tutaj nadmienić, że Toyota Auris w wersji hybrydowej (ta sama technika) dostępna jest już za 79 900 zł (Active). I to właśnie jej poświęcę drugą część mojej serii na temat innowacyjnych Toyot.
Moja – rozbudowana – opinia na temat Hybrydowego Priusa
Zacznę od tego, że Toyotą Prius rzeczywiście można łatwo jeździć bardzo oszczędnie. Co prawda każdy wynik znacznie poniżej 4 litrów na 100 km wiąże się z uważną jazdą i przewidywaniem sytuacji na drodze, ale już osiągnięcie 4 – 4,5 l/100 km nie powinno stanowić dla nikogo problemu nawet jeśli jego celem nie będzie oszczędzanie paliwa. Cały czas mówię tutaj o jeździe w mieście, bo w trasie jadąc z prędkościami do około 100 km/h można uzyskać również wyniki w okolicach 3,5-4,0, choć oczywiście w takiej sytuacji napęd hybrydowy nie daje takiej przewagi jak w mieście. Dynamiczna jazda trasą z prędkościami autostradowymi podniesie wynik do około 6 l/100 km. To wciąż są bardzo dobre rezultaty.
Toyota Prius to ma w sumie 134 KM, co wystarcza by do 50 km/h rozpędzić się w nieco ponad 3 sekundy, a do 100 km/h w nieco ponad 10 sekund. Tym samym, są to parametry pozwalające na sprawną jazdę po mieście, a także w trasie, o ile nie zamierzamy jeździć bardzo dynamicznie – wówczas pewnie bez około 200 KM nie ma co podchodzić. Zresztą przy komfortowych nastawach zawieszenia dosyć szybko kierowca z tego zrezygnuje – auto wyraźnie się buja przy gwałtownych manewrach, choć zachowuje stabilność dzięki ESP. Najważniejsze jednak, że wyprzedzanie ciężarówek jest raczej bezproblemowe i nie różni się od tego, co w tym zakresie oferują inne auta, które mają nieco ponad 100 KM. Poniżej film prezentujący przyspieszenie Toyoty Prius:
Stylistyka Priusa zdecydowanie nie trafia w mój gust. O ile byłbym gotów przeżyć zewnętrzny wygląd auta, o tyle środek mi zdecydowanie nie leży. Biały plastik, którym wykończono środkową konsolę sprawia wrażenie bardzo tandetnego i kompletnie nie pasuje do w sumie dobrych jakościowo boczków drzwi, siedzeń, kierownicy itp. Dwuczęściowa tylna szyba również nie ułatwia obserwowania otoczenia za nami, choć wiem że jest taka ze względu na aerodynamikę.
Na koniec chciałbym coś więcej powiedzieć na temat technologii hybrydowej. Jeździłem już kilkoma samochodami z napędem hybrydowym, ale w zasadzie tylko te z koncernu Toyoty (a więc i Lexus) są na tyle dopracowane i jednocześnie rozsądnie wycenione, by można było je z czystym sumieniem polecić. Widać, długie lata badań i największe doświadczenie dają solidne efekty.
Dla mnie hybrydowe samochody to prawdziwa przyszłość motoryzacji – nie tej za 100 lat, tylko tej, która już się zaczęła i będzie z nami przez najbliższe kilka, kilkanaście lat. To rozwiązanie jest tak elastyczne, że umożliwia zarówno budowę aut superoszczędnych, jak i supersportowych, gdzie elektryczność ma przede wszystkim zwiększać osiągi. Sądzę, że na prawdziwie popularne i wygodne w użytkowaniu auta elektryczne – gdzie ładowanie będzie trwało najwyżej kilka minut – jeszcze trochę poczekamy. Swoją drogą: zauważyliście, że Toyota jakoś nie garnie się bardzo do w pełni elektrycznych aut?
Patrząc na „nowoczesną technologię w motoryzacji” w kontekście napędów, a nie aktywnych systemów bezpieczeństwa czy gadżetów, a więc tego bez czego samochód nie byłby samochodem, Toyota jest dla mnie bezdyskusyjnym liderem. W dodatku: produkowana i sprzedawana już wodorowa Mirai udowadnia, że Toyota nie zamierza na hybrydach poprzestać.
Co dalej? Ponieważ Prius ze względu na wygląd nie przypadł mi do gustu, postanowiłem spróbować nowego Aurisa – hybrydowego, a jakże. Niebawem materiał na jego temat. Mogę powiedzieć tylko, że było zaskoczenie. Trzeci etap mojej małej serii będzie dotyczyć wodorowej Toyoty Mirai. Do następnego!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu