Hybrydy cały czas traktuję jako ciekawostkę i choć interesuje mnie temat, nie rozważałem nigdy zakupu takiego auta. Ale widzę, że rynek idzie w tym ki...
Volvo nie chce powtórzyć wpadki Volkswagena. Wszystkie modele aut dostaną hybrydowe wersje
Hybrydy cały czas traktuję jako ciekawostkę i choć interesuje mnie temat, nie rozważałem nigdy zakupu takiego auta. Ale widzę, że rynek idzie w tym kierunku, czego doskonałym przykładem są plany Volvo na najbliższe cztery lata.
Właśnie w takim czasie firma planuje wprowadzić hybrydowe wersje dla wszystkich nowych modeli swoich samochodów. Najpierw napędowa elektryczność zawita do S90, S60 w sedanie i XC90 SUV - ten ostatni powinien pojawić się jeszcze tej jesieni w USA. Na samym napędzie elektrycznym będzie w stanie przejechać 43 kilometry, napęd będzie miał moc 87 koni mechanicznych. Wesprze 400-konny turbodoładowany silnik 2.0.
To dobry ruch ze strony Volvo. Po niedawnej aferze, w której bohaterem był Volkswagen, przypomnieliśmy sobie o problemach z emisją spalin. Auta hybrydowe to dobry sposób na ograniczenie emisji i zmieszczenie się w normach właściwych zarówno dla USA, Europy jak i Chin - w tych rejonach świata elektryczne auta są bardzo mile widziane. Volvo obiecuje, że kierowcy będą w stanie połowę swoich tras wykonywać na elektrycznym napędzie. Brzmi naprawdę nieźle.
Ogłoszenie Volvo może być dla większości osób zaskakujące, firma znana jest przede wszystkim z inwestowania w bezpieczeństwo, nie elektryczność. A tymczasem planuje pokazać w pełni elektryczny samochód jeszcze przed rokiem 2019. Wciąż jednak pozostaje tajemnicą, jak takie auto mogłoby wyglądać.
Firma wierzy ponadto, że hybrydy są przyszłością branży motoryzacyjnej, spekulując, że do 2020 roku tego typu auta stanowić będą 10 procent ich sprzedaży
Przyglądam się ostatnio warszawskim ulicom i faktycznie widzę coraz więcej aut z napędem hybrydowym. Choć sam nie miałem jeszcze niestety okazji jeździć pojazdem tego typu, nie ukrywam że jestem zaciekawiony. Oprócz obecnych już od dawna na polskich ulicach Priusów, rzucają mi się ostatnio w oczy coraz popularniejsze hybrydowe Toyoty Auris. Pojeździłem natomiast niedawno w pełni elektrycznym autem - BMW i3. Był to mój pierwszy bezpośredni kontakt z tego typu pojazdem i wrażenia z prowadzenia go były - specyficzne. Z jednej strony naprawdę fajne przyspieszenie, zupełnie inne niż w silnikach spalinowych, trochę futurystyczny design. Z drugiej natomiast nieodparte wrażenie, że jadę zabawką - cieżko było również pozbyć się obawy, że zaraz skończy się bateria. Choć oczywiście system informowania o stanie „elektrycznego paliwa” był na tyle dobry, że tego typu sytuacja nie powinna mieć miejsca. Może to po prostu kwestia przełamania się albo przyzwyczajenia.
Wracając jednak do hybryd, wspomniany już Volkswagen też zamierza bardziej zainteresować się takimi pojazdami. Choć w ich wypadku okoliczności są zdecydowanie inne. Wątpię bowiem, by świat szybko zapomniał o takiej wpadce, jaka ostatnio im się „przytrafiła”.
grafika: 1
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu