Motoryzacja

Volkswagen ID.3 zadebiutował, ale trafi do pierwszych klientów dopiero w czerwcu 2020

Kamil Pieczonka
Volkswagen ID.3 zadebiutował, ale trafi do pierwszych klientów dopiero w czerwcu 2020
Reklama

Volkswagen wreszcie zdjął maskowanie z modelu ID.3 i zaprezentował swój pierwszy, zaprojektowany od podstaw, pojazd elektryczny. Samochód bazujący na platformie MEB ma być ważnym krokiem w historii marki i ugruntować jej pozycję na rynku aut elektrycznych.

Volkswagen ID.3 bez maskowania

Wygląd Volkswagena ID.3 chyba nikogo nie szokuje. Zdążyliśmy się już obyć z tą bryła nadwozia, pomimo tego, że do tej pory pokazywana była tylko w bardzo ekstrawaganckim maskowaniu. W rzeczywistości ID.3 wydaje się być jeszcze ładniejszy. Uwagę zwraca szczególnie ogromna przednia szyba i bardzo wąskie słupki A z dodatkowymi przeszkleniami, które z pewnością poprawiają widoczność. Listwa pod szybą sprawia ponadto, że przednia maska sprawia wrażenie bardzo krótkiej. Co ciekawe nie kryje się pod nią bagażnik, a standardowe elementy każdego samochodu jak np. pojemnik na płyn do spryskiwaczy.

Reklama


Do przestrzeni bagażowej jeszcze wrócimy, a tymczasem warto wspomnieć o rozmiarach. VW ID.3 jest zaledwie o 3 mm dłuższy od obecnej generacji Golfa, ale ma za to wyraźnie większy rozstaw osi, który niemal dorównuje Passatowi (jest o 21 mm mniejszy). Takie parametry udało się uzyskać, dzięki przesunięciu przedniej i tylnej osi, w czym wydatnie pomaga własnie napęd elektryczny. Zaowocowało to obszerną kabiną, z tyłu miejsca dla pasażerów jest bardzo dużo i to z pewnością będzie jedna z zalet tego modelu. Ponadto przeniesienia napędu na tylną oś sprawiło, że przednie koła można skręcić pod większym kątem, dzięki czemu zmniejszy się średnica zawracania i poprawi manewrowość. Volkswagen nie wyklucza jednak, że w przyszłości pojawi się wersja z napędem na obie osie.


Jeśli zaś chodzi o wspominany już bagażnik, VW ID.3 nie robi przesadnie dużego wrażenia, oferuje 385 litrów, co jest wartością bliższą Polo niż Golfa. Wszystko za sprawą silnika, który zamontowano pod podłogą. W wersji z bateriami o pojemności 45 kWh będzie on miał moc 150 KM i zapewni zasięg rzędu 330 km. Dwie pozostałe wersje z bateriami 58 kWh i 77 kWh wyposażone zostaną w silnik o mocy 204 KM i zasięg odpowiednio 420 km i 550 km. Dzięki szybkiej ładowarce 100 kW (125 kW w ostatnim wariancie) możliwe będzie odzyskanie około 290 km zasięgu w czasie 30 minut.


Nowoczesne wnętrze Volkswagena ID.3

Kokpit ID.3 też już mieliśmy okazje oglądać na opublikowanym kilka tygodni wcześniej promocyjnym wideo. Tutaj nic się nie zmieniło, przed kierowcą jest nieduży wyświetlacz z najważniejszymi informacjami dotyczącymi jazdy, a na środku znalazło się miejsce na 10 calowy ekran systemu inforozrywki. Jest to nowe rozwiązanie, które wyróżnia się na tle systemów dostępnych w obecnie oferowanych autach z Wolfsburga. Nie wszystkim jednak pewnie spodoba się ten "doklejony tablet", tym bardziej, że podobnie wygląda wyświetlacz za kierownicą. Na środkowym tunelu mamy tylko uchwyty na kubki i schowki. Dźwignia zmiany trybu jazdy przeniesiona została wyżej, obok wyświetlacza kierowcy. Po lewej stronie mamy natomiast ustawienia świateł.


Reklama

W ofercie pojawi się też asystent głosowy, który będzie reagował na polecenie "hello ID" oraz wyświetlacz przezierny wykorzystujący do projekcji przednią szybę. Na to będziemy musieli jeszcze jednak nieco poczekać. Pokazywany we Frankfurcie model ID.3 to nadal egzemplarz przedprodukcyjny, a Volkswagen daje sobie jeszcze sporo czasu na dopracowanie wszystkich elementów.


Reklama

Z tego względu Volkswagen mocno przesunął datę premiery rynkowej tego modelu. Masowa produkcja ID.3 rozpocznie się co prawda już w listopadzie, ale pierwsze egzemplarze z serii 1st trafią do klientów dopiero w czerwcu 2020 roku, czyli praktycznie za 9 miesięcy. Firma najpierw chce wyprodukować spory zapas aut albo spodziewa się problemów z dostępem do baterii. W tej chwili z taśm montażowych zjechało podobno około 400 sztuk tego modelu. Testy redakcyjne VW ID.3 będą planowane dopiero w przyszłym roku, więc tak naprawdę jest to nieco wirtualna premiera.

Niestety nie podano też żadnych dokładnych informacji na temat ceny. Powtórzono tylko to co już wiemy, czyli model z bateriami 45 kWh będzie startował od kwoty mniejszej niż 30 000 euro, a 58 kWh ma kosztować poniżej 40 000 euro. Wygląda więc na to, że najtańsza wersja ID.3 może załapać się na nasze dopłaty do samochodów elektrycznych.


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama