Volkswagen Golf to już praktycznie kultowy model niemieckiego producenta i jeden z najlepiej sprzedających się kompaktów w Europie. W tym roku miała zadebiutować już 8. generacja tego modelu, ale wygląda na to, że klienci będą musieli poczekać nieco dłużej. Wszystkiemu winne jest podobno oprogramowanie nowego wirtualnego kokpitu, które ma wnieść jakość z segmentu premium do auta dla "ludu".
Nowe technologie opóźniają premierę Golfa, komputery przejmują samochody
Volkswagen Golf to koń pociągowy całej marki
Aut Volkswagena można nie lubić za nudny design, toporny kokpit czy silniki, które miały swoje swoje problemy. Nie ulega jednak wątpliwości, że Golf jest jednym z najsolidniejszych samochodów w segmencie C i od wielu lat potwierdza swoją pozycję na rynku w najlepszy możliwy sposób, czyli wynikami sprzedaży. Według danych firmy JATO Dynamics, w 2018 roku w Europie sprzedano ponad 415 000 sztuk tego modelu i to nie licząc wersji elektrycznej (niespełna 30 000 sztuk). To praktycznie 1/4 całej sprzedaży Volkswagena na Starym Kontynencie, więc nic dziwnego, że premierze najnowszej generacji tego modelu towarzyszy sporo emocji.
źródło: Autoexpress
Początkowo nowy Golf miał zadebiutować już wczesną jesienią podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie, a wkrótce potem trafić do pierwszych klientów. Wygląda jednak na to, że Volkswagen skupi się podczas tej imprezy na swojej elektrycznej ofensywie związanej z premierą modelu ID, który zastąpi e-Golfa, a właściwy bestseller pokaże kilka tygodni później. Oznaczałoby to, że do salonów nowy model nie trafi już w tym roku, bo zwyczajowo żaden producent samochodów nie robi premiery w grudniu, przed świętami Bożego Narodzenia. Jak można się domyślać, auta nie są zbyt popularnym prezentem gwiazdkowym ;-).
Golf chce pozostać liderem segmentu
Jak możecie przeczytać między innymi w naszej recenzji 7. generacji Golfa po liftingu, w tym samochodzie nie ma już za bardzo co poprawiać. Oferuje świetne własności jezdne, przestronną kabinę, duży bagażnik i sporą paletę silnikową, która powinna zadowolić każdego. Volkswagen musiał zatem pomyśleć czym przyciągnąć nowych klientów do Golfa 8. generacji i wygląda na to, że postawił na technologię.
źródło: Autoexpress
Co prawda już obecna generacja oferuje całkiem sporo jeśli chodzi o systemy wspomagające kierowce, cyfrowe zegary czy system inforozrywki. Jednak po ostatnich premierach nowego Forda Focusa, Toyoty Corolli czy Mazdy 3, niemiecki producent musi zaprezentować coś, czego konkurencja nie ma. I wszystko wskazuje na to, że tym razem czynnikiem sprzedażowym będzie zaawansowanie technologiczne. Niemiecki Bild donosi, że to właśnie problemy z oprogramowaniem nowego wirtualnego kokpitu spowodowały przesunięcie premiery nowej generacji.
źródło: Autoexpress
A zmiany mają być ogromne, dotyczą nie tylko cyfrowych zegarów, ale też całego projektu kabiny, która w najwyższych wersjach może zostać prawie całkowicie pozbawiona analogowych przycisków i pokręteł. Wszystko ma być sterowane przy pomocy dotykowego ekranu, począwszy od radia, przez klimatyzację i nawiewy, a na ustawieniach samochodu kończąc. Co więcej ma on być cały czas podłączony do sieci dzięki wbudowanemu modemowi GSM i oferować wiele rozwiązań poprawiających komfort prowadzenia samochodu. Jeśli to faktycznie prawda, to może i lepiej, że Volkswagen rezerwuje sobie więcej czasu na dopracowanie wszystkich rozwiązań.
Z zewnątrz zmiany znacznie mniej okazałe
Kilka dni temu pojawiły się też najnowsze szpiegowskie zdjęcia nowego modelu, które możecie zobaczyć powyżej. Rewolucji z zewnątrz nie ma, trudno pomylić tę sylwetkę z jakimkolwiek innym samochodem. Odnoszę jednak wrażenie, że Golf 8. generacji jeszcze trochę urósł, a z pewnością zwiększył się rozstaw osi, co zapowiada więcej miejsca w kabinie. Wielkich zmian nie będzie również w ofercie silnikowej, choć pojawiają się doniesienia o miękkiej hybrydzie z instalacją 48V. Na więcej szczegółów będziemy musieli poczekać jeszcze około pół roku.
źródło: Autonews
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu