Felietony

VOD to świetny sposób dystrybucji treści, ale brakuje mi w nim... dobrego sportu

Jakub Szczęsny
VOD to świetny sposób dystrybucji treści, ale brakuje mi w nim... dobrego sportu
Reklama

Co prawda jesteśmy w środku przerwy między sezonami, ale temat jest cały czas aktualny. Kiedy przychodzi weekend, w głowie mam tylko to, że albo w sob...

Co prawda jesteśmy w środku przerwy między sezonami, ale temat jest cały czas aktualny. Kiedy przychodzi weekend, w głowie mam tylko to, że albo w sobotę, albo w niedzielę (czasem poniedziałek) odbędzie się kolejny mecz Arsenalu w Barclays Premier League. W Polsce niestety te rozgrywki dostępne są tylko na Canal+, a że z telewizora zrezygnowałem - muszę kombinować. Albo planuję wyjście do rzeszowskiego pubu, albo udaję się do siostry, gdzie jeszcze telewizja nie umarła. Ale to tylko półśrodek.

Reklama

W kontekście rozgrywek sportowych jest jeszcze większy problem

Koledzy, z którymi spotykam się na cotygodniowych meczach w pubie, gdy niestety nie mogą pojawić się na meczu i transmisję muszą oglądać w domu, uciekają się do małego oszustwa. W Sieci pełno jest pirackich streamów, gdzie użytkownicy udostępniają transmisję online większemu gronu. Problem z tym jest taki, że przede wszystkim jest to działanie nielegalne - ktoś na tym traci i to zapewne niemałe pieniądze. Po drugie - jakość takich streamów jest często bardzo niska i zależna jest przede wszystkim od łącza, którym dysponuje udostępniający transmisję. W kontekście tego problemu również święty nie jestem, jednak uwierzcie mi, skłonny byłbym zapłacić każdorazowo za transmisję meczu mojej ulubionej drużyny - nie tylko z powodu wygody, ale i chęci bycia w porządku z samym sobą.


Problem nie jest ograniczony jedynie do ligi angielskiej. Inne popularne w Polsce rozgrywki również są pod tym względem marginalizowane. Nie udało mi się znaleźć legalnego źródła transmisji na żywo z takich meczów. I bardzo z tego powodu ubolewam. A wszyscy by na tym skorzystali - fani rozgrywek sportowych (nie tylko piłki nożnej), którzy opłacaliby dostęp do transmisji na żywo, organizatorzy, którzy poszerzyliby wpływy do własnych budżetów oraz rzecz jasna serwisy, które takie treści by oferowały. Wszędzie profit.

Internet zmienił to, jak podchodzimy do telewizji

Nie obchodzą mnie abonamenty dostępu do telewizji, dzięki którym mogę oglądać kanały na tablecie, czy smartfonie. Telewizor w domu będzie mi służyć jedynie do grania na konsoli i opcjonalnie do podłączenia doń miniaturowego komputera na wzór Compute Stick. I tak również chciałbym wykorzystać potencjał owego urządzenia - bym mógł oglądać wszystko, to co chcę. Byłbym skłonny opłacić nawet abonament w tym zakresie - bylebym nie musiał latać z jęzorem na wierzchu załatwiając swoje sprawy tak, aby zdążyć na transmisję do pubu, czy do znajomych, gdzie akurat dostępne są kanały z interesującymi mnie rozgrywkami.


A w ciągu najbliższych lat nie zanosi się na to, by było inaczej. Telewizja nie umrze, ale da nam większy wybór. W Polsce sytuacja dobrych serwisów z płatnymi, legalnymi treściami poprawia się, jednak w pewnych sferach nie jest ona idealna. I w naszym kraju i na świecie brakuje dostępu do takich treści na żądanie - a uważam, że byłby to strzał w dziesiątkę - sądząc po tym, jak wiele osób obecnie korzysta z nielegalnych źródeł transmisji meczowych.

Muszę jednak polskich dostawców pochwalić za dostęp do transmisji Ligi Mistrzów - za pośrednictwem sport.vod.pl świetnie oglądało mi się mecze Ligi Mistrzów. Życzyłbym sobie jednak, by została rozszerzona oferta dostępnych rozgrywek - choć wiem, że to akurat kwestia bardzo trudna, zwłaszcza finansowo. Mam jednak nadzieję, że organizatorzy największych lig europejskich pójdą po rozum do głowy i zwrócą uwagę na ten perspektywiczny rynek. Wystarczyłoby sprawdzić, jak wiele osób na świecie korzysta z nielegalnych streamów.

Reklama

Grafika: 1, 2, 3

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama