Valve ogranicza dostęp do Steama tym, którzy nie wydają w usłudze pieniędzy. 5 dolarów. Tyle kosztować będzie przywilej korzystania ze wszystkich funk...
Valve ogranicza dostęp do Steama tym, którzy nie wydają w usłudze pieniędzy. 5 dolarów. Tyle kosztować będzie przywilej korzystania ze wszystkich funkcji konta Steam. Jeśli więc używacie usługi tylko do grania w produkcje będące prezentami, Valve uznaje Was za spamerów i nie dopuści do wszystkich funkcji.
Brak aktywności finansowej na koncie oznaczać będzie teraz dla Valve nieautoryzowane konto w usłudze Steam. Celem ograniczenia spamu i ochrony przed pishingiem, firma wprowadziła nowe restrykcje. Dotkną one przede wszystkim osoby, które korzystają z gier otrzymanych w prezencie lub właśnie założyły konto. Tacy użytkownicy nie będą mogli:
- wysyłać zaproszeń do znajomych,
- tworzyć czatu grupowego.
- głosować w Greenlight, Steam Reviews i Steam Workshop.
- uczestniczyć w rynku Steam
- pisać często na forum,
- zdobywać poziomów (blokada na poziomie 0) i handlować kartami.
- dodawać zawartości do Steam Workshop,
- brać udziału w dyskusjach dotyczących przedmiotów w Steam Workshop,
- skorzystać ze Steam Web API,
- używać czatu w przeglądarce i urządzeniach mobilnych.
Postanowiliśmy obciąć dostęp do niektórych funkcji celem ochrony klientów przed tymi, którzy wykorzystują Steama do spamowania i pishingu (…) Jednym z najlepszych sposobów na odróżnienie „złośliwców” od normalnych użytkowników są ich nawyki wydawania pieniędzy w usłudze.
Czytaj dalej poniżej
Aby uzyskać dostęp do powyższych, należy wydać na Steamie minimum 5 dolarów. Usługa za działania finansowe na koncie nie uzna:
- aktywacji gry na Steamie,
- grania w darmowe dema,
- dodanie do usługi skróty gry, której nie ma na Steamie,
- grania w produkcje free-to-play,
- uczestnictwa w darmowych weekendach,
- aktywowania kodów promocyjnych od producentów sprzętu,
- otrzymania gry w prezencie.
Nowe restrykcje dotyczą zarówno nowych, jak i istniejących już kont.
Nie posiadam PC, na Maku praktycznie nie gram. A jeśli już, kupuję gry w innych miejscach niż Steam - na ogół przy okazji jakichś promocji (ostatniego zakupu dokonałem na GoGu). Co nie znaczy, że nie używam Steama - zdarza mi się pograć czasem w gry udostępnione przez Tomka, czasem zrecenzuję jakąś grę (otrzymuję kody), która akurat działa na Maku. Raz na jakiś czas przytrafia mi się też kilka meczy w Dotę 2. Na aktualnym koncie Steam nie wydałem ani centa, a przecież nie jestem ani spamerem, ani pisherem. A tak właśnie się teraz czuję.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu