W USA pojawił się niedawno ciekawy pozew wymierzony przeciwko firmie Valve. Dotyczy on nielegalnego hazardu opierającego się na skórkach do sieciowej strzelanki Counter-Strike: Global Offensive. Co mają z nim wspólnego twórcy? Nie robią nic by mu zapobiec.
O hazardzie związanym z rozgrywkami w CSGO pisałem pod koniec ubiegłego roku, podobnie jak o grożeniu zespołom śmiercią. To oczywiście tylko czubek góry lodowej z napisem „ciemna strona e-sportu” i chyba dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że na scenie CSGO dzieją się również inne szemrane rzeczy. To świetna gra, ma świetną ligę, ale tam gdzie pojawiają się pieniądze, pojawiają się też ciemne interesy.
Chodzi o nieoficjalny, nielegalny hazard skórkami do broni. W sieci można znaleźć Bloomberg.
W pozwie zarzuca się firmie Valve dopuszczanie do takich działań. Wykorzystywane są w nich steamowe konta, nad czym właściciele platformy Steam nie mają żadnej kontroli, pozwalając przy okazji uczestniczyć w nich nieletnim. Nie jest przecież tajemnicą, że to właśnie osoby małoletnie interesują się CSGO i skórkami do broni.
Valve jeszcze nie odpowiedziało na pozew i mówiąc szczerze jestem bardzo ciekawy jak ustosunkuje się do zarzutów. Z jednej strony nie są to przecież ich strony i na pewno armia prawników odpowiednio zabezpieczyła firmę przed tego typu oskarżeniami. Z drugiej przykro jest patrzeć jak skórki wykorzystywane są do szemranych interesów, a rozgrywki e-sportowej zahaczają o ciemną strefę hazardu. Mając odpowiednie zasoby finansowe i możliwości, Valve powinno przeciwdziałać takim praktykom i pilnować porządku również poza platformą i poza oficjalnymi rozgrywkami. A na pewno działać, zamiast pozostawać obojętnym wobec hazardu, szczególnie kiedy biorą w nim udział osoby nieletnie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu