Felietony

Użytkownik patrzy na telefon, czy telefon na użytkownika? Samsung Galaxy S4 początkiem zmian?

Jan Rybczyński
Użytkownik patrzy na telefon, czy telefon na użytkownika? Samsung Galaxy S4 początkiem zmian?
7

Samsung chce odróżnić się od innych producentów nie tylko wyglądem czy mocą obliczeniową swoich urządzeń, ale również, a może przede wszystkim oprogramowaniem i jego nowatorskimi funkcjami. Podczas premiery Galaxy S3 spora część prezentacji dotyczyła nowych funkcji typu Smart Stay - gdy patrzymy na...

Samsung chce odróżnić się od innych producentów nie tylko wyglądem czy mocą obliczeniową swoich urządzeń, ale również, a może przede wszystkim oprogramowaniem i jego nowatorskimi funkcjami. Podczas premiery Galaxy S3 spora część prezentacji dotyczyła nowych funkcji typu Smart Stay - gdy patrzymy na ekran telefon to on się nie wyłącza. Wraz z aktualizacją leciwy S2 również dostał tę funkcję. Zrzuty ekranu ustawień sugerują, że S4 będzie jeszcze mocniej kładł nacisk na tego rodzaju uzgodnienia. Pojawia się między innymi opcja auto przewijania wzrokiem. Jakie konsekwencje może mieć obserwowanie użytkownika przez telefon?

Przemyślnie na ten temat opublikował Darrell Etherington w serwisie Tech Crunch. Według Etheringtona śledzenie wzroku użytkownika daje cały szereg ciekawych możliwości jak i nowych zagrożeń.

Najciekawszą możliwością jest chyba dopasowywanie treści do potrzeb użytkownika. Do tej pory silniki rekomendujące patrzyły na to jakie artykuły otwieramy, teraz byłby w stanie określić jakiej części artykułu poświęciliśmy najwięcej uwagi, a to może zaowocować trafniejszym niż kiedykolwiek wcześniej proponowaniem nowych treści do przeczytania. Co więcej, dopasowanie treści mogłoby również dotyczyć wideo, bazując na tym którym postaciom i elementom występującym w filmie poświęcamy najwięcej uwagi.

Na podobnej zasadzie mogłoby działać dynamiczne dopasowanie interfejsu systemu czy konkretnej aplikacji do potrzeb konkretnego użytkownika. Zamiast tworzyć jeden układ składający się z tych samych elementów, można by eliminować co zbędne, eksponując to co szczególnie interesujące dla danej osoby.

Oczywiście umożliwiałoby to również lepsze niż kiedykolwiek wcześniej dobieranie reklam kontekstowych, co samo w sobie nie jest przecież złe, wręcz pomocne, pod warunkiem, że nie jest nadużywane. Etherington roztacza wizję jaką dają nieustanne testy eye trackerem w naturalnych warunkach, w każdej niemal chwili, gdy użytkownik korzysta z telefonu. Ogromna ilość nowych danych do analizy, które mogą posłużyć optymalizacji interfejsu, a w zasadzie wszystkiego, co użytkownik widzi.

Są tez oczywiste obawy co do nowej technologii. Pierwsze z nich dotyczą oczywiście prywatności. Jeszcze nie zdążyliśmy się do końca przyzwyczaić do zbierania informacji na temat naszego położenia przez GPS oraz całej masy innych informacji zbieranej przez resztę czujników, a już pojawiają się nowe i jeszcze dokładniejsze sposoby by nas profilować. Wygląda to prawie tak, jakby każdy użytkownik smartfonu nieustanie siedział w laboratorium i był poddawany intensywnym badaniom, brakuje jeszcze tylko wskaźników biometrycznych, ale to zapewne kwestia czasu.

Są również bardziej oczywiste nadużycia, które Darrell przewiduje. Umieszczanie reklam dokładnie tam gdzie użytkownik najczęściej patrzy, emisja reklam, które nie znikają dopóki użytkownik nie poświęci im odpowiedniej ilości swojej uwagi, co może dotyczyć zwłaszcza reklam wideo, które zwykle można przeczekać odchodząc na chwile od ekranu i tak dalej. Koszmar, wystarczy wyobrazić sobie co by się działo, gdyby banery i reklamy przysłaniające treść, jak również reklamy przed filmami na YouTube mogły ocenić stopień naszej uwagi.

Myślę jednak, że wizja roztaczana przez Darrella jest jednak jeszcze przedwczesna. Sugeruje on tworzenie Heat Mapy na bazie przedniej kamery w telefonie, a wszystko co o funkcji śledzeniu użytkownika wiemy, to obok wspomnianego Smart Stay automatyczne przewijanie strony i nie jest do końca jasne jak zostało zrealizowane. Równie dobrze może opierać się o wyliczenie prędkości z jaką czyta dany

użytkownik, co potrafi zrobić nawet Kindle bez żadnych czujników, a następnie przewijanie bazujące głównie na upływie czasu gdy użytkownik patrzy na ekran, a nie na faktycznym śledzeniu jego wzroku.

Eye Tracker to precyzyjne urządzenie, które wymaga kalibracji do każdego użytkownika z osobna i działa w kontrolowanych warunkach. Nie pomagają tutaj okulary. Gdybym miał zgadywać, powiedziałbym, że nie ma jeszcze technologii, która pozwala precyzyjnie, do jednej linijki tekstu, śledzić wzroku użytkownika, gdy trzyma on telefon w ręku i na dodatek się porusza. Przeglądając internet zaznałem wiele uwag, że nawet funkcja Smart Stay, która ma znacznie mniejszą precyzję, wystarczy, że określi czy użytkownik patrzy na ekran, czy nie, (nie ma znaczenia na jakim fragmencie skupia on swoją uwagę), często nie działa tak, jak można by się spodziewać i ekran jest wygaszany w trakcie czytania.

Dlatego sądzę, że choć wizja Etheringtona jest ciekawa i prawdopodobnie zostanie kiedyś zrealizowana w taki czy inny sposób, to raczej nie dotyczy Galaxy S4. Wiele się wyjaśni po premierze telefonu, ale byłbym faktycznie zaskoczony, gdyby telefon był w stanie naprawdę dokładnie określić punkt w który patrzy użytkownik, w warunkach naturalnych.

Zrzut ekranu przedstawiający ustawienia pochodzi z innego artykułu na Tech Crunch, a rzekome zdjęcie S4 z 52samsung.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Samsung