Felietony

Małopolska zaprasza inwestorów. W dość niecodzienny sposób

Maciej Sikorski
Małopolska zaprasza inwestorów. W dość niecodzienny sposób
Reklama

Wczoraj wieczorem trafiłem na krótkie filmy stanowiące część kampanii, która za jakiś czas ma promować Małopolskę. Przyznam szczerze, iż spoty mnie za...

Wczoraj wieczorem trafiłem na krótkie filmy stanowiące część kampanii, która za jakiś czas ma promować Małopolskę. Przyznam szczerze, iż spoty mnie zaskoczyły, a całość zrobiła niezłe wrażenie. Jedno z haseł przedsięwzięcia - Investor is a star in Małopolska – zostało podlane dawką poczucia humoru i dość niecodziennym podejściem do tematu, a wszystko okraszono jeszcze sobowtórem znanego aktora. Wystarczy, by przyciągnąć biznes nad Wisłę?

Reklama

Akcję zleciła Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego, a opracowali ją Suzan Giżyńska i Piotr Matecki. Tym razem nie oglądamy przez 5 minut laboratoriów, korytarzy uczelni, biurowców i nowoczesnej infrastruktury (niektóre z tych elementów pojawiają się w filmach, ale stanowią zaledwie dodatek), które mają przyciągnąć inwestora. Twórcy skupili się na nim samym i uczynili z niego przysłowiowy pępek świata. Wszystko kręci się wokół tego człowieka i jest mu podporządkowane. Kto nie skorzystałby z takiego zaproszenia?

Swoistym kontrastem dla postaci inwestora jest znany aktor, na którego w Małopolsce nie zwraca się uwagi (wiadomo przecież, kto jest gwiazdą w tym regionie). Ów znany aktor to George Clooney. Można oczywiście krzyknąć wow! Clooney reklamuje Limanową i okolice! Jeżeli ktoś w miarę dobrze kojarzy celebrytę z Hollywood, to szybko spostrzeże, że coś tu nie gra. Pozostałych informujemy, że Clooney ze spotu to sobowtór. Okazuje się, iż w polskich filmach udział wziął niejaki Parviz Ghodsi (swoją drogą, ciekawe ile można zarobić jako sobowtór Clooney’a?). Prezentuje się całkiem dobrze i faktycznie można go pomylić, ale osobiście zacząłem się zastanawiać, czy efekt całej zabawy nie doprowadzi do następujących skojarzeń: lipny Clooney-lipna promocja, lipna promocja-lipny region…

Załóżmy, że nikt nie będzie kombinował w ten sposób, a inwestorom spodoba się to, że ktoś puszcza do nich oko i zaprasza do wydawania pieniędzy w przyjaznym (i to wielowymiarowo) środowisku. Sam chętnie wybrałbym się do kraju, w którym ludzie (a zwłaszcza kobiety) reagowałyby na mój widok tak entuzjastycznie (by nie napisać euforycznie). Nie tylko wybrał, ale też inwestował na całego – kto wie, co jeszcze może się wydarzyć w Małopolsce, gdy człowiek zostawi już pieniądze np. w sektorze IT.

Za jakiś czas przekonamy się, czy strategia była słuszna i czy promowana w kampanii strona businessinmalopolska.com przyciągnie do Krakowa i pozostałych miast regionu inwestorów oraz ich pieniądze. Przy okazji czekam też na ruchy pozostałych regionów – może i tam postawią na oryginalne rozwiązania i zaskoczą odbiorców.

Źródło grafiki: media2.pl

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama