Pożar, który w nocy z 30 czerwca na 1 lipca zakłócił pracę warszawskiego metra nadal mocno daje się we znaki pasażerom. W jego wyniku ucierpiała m.in. infrastruktura telekomunikacyjna, przez co na terenie metra nie działa łączność komórkowa. O skali awarii właśnie poinformował wiceminister cyfryzacji.
Utrudnienia w warszawskim metrze. Minister: ucierpiały kable wszystkich operatorów

Wiceminister cyfryzacji: możliwe problemy z dostępem do usług w warszawskim metrze
W serwisie X pojawił się wpis Wiceministra Cyfryzacji Michała Gramatyki, w którym mówi on o skutkach nocnego pożaru. Wybuchł on w podstacji energetycznej na stacji Racławicka i rozprzestrzenił. W jego rezultacie doszło do uszkodzenia infrastruktury. Jak właśnie się okazało, są one dość poważne i dotyczą wszystkich operatorów infrastrukturalnych.
W wyniku pożaru niedostępnych jest dziewięć stacji bazowych. Mowa tu o stacjach zlokalizowanych na stacjach metra Racławicka, Natolin, Wierzbno, Stokłosy, Służew, Wilanowska, Ursynów, Imielin i Kabaty.
T-Mobile znalazł sposób
Nie czekając na możliwość naprawy infrastruktury opartej o kable światłowodowe, operator sieci T-Mobile postanowił zadziałać niestandardowo. Do stacji bazowych doprowadził zasięg przy pomocy radiolinii. Pomogli w tym technicy działający w pocie czoła również porą nocną, a także Urząd Komunikacji Elektronicznej, który błyskawicznie zajął się niezbędną papierologią. O przebiegu prac dowiadujemy się z poniższego komunikatu.
Dobrze wiedzieć, że w sytuacji dużej awarii zarówno operatorzy, jak i regulator potrafią stanąć na wysokości zadania.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu