Nie milkną echa tzw. ustawy antyterrorystycznej autorstwa ekspertów oraz posłów Prawa i Sprawiedliwości. Wczoraj mieliśmy do czynienia z wyciekiem projekty ustawy do Internetu (autorstwa Fundacji Panoptykon), następnie jej szkic pojawił się na stronie MSWiA. Ustawa od razu została oceniona przez zainteresowanych i publicystów, którzy dopatrują się w niej możliwości ewentualnych blokad już istniejących numerów w ofertach prepaidowych.
Zamieszanie wokół ustawy antyterrorystycznej - zagrożone mogą być wszystkie prepaidy
Z naszych redakcyjnych oględzin wynika, iż zapisy w ustawie są niesamowicie nieprecyzyjne. Owszem, jak wspominaliśmy w innych tekstach na ten temat, rzeczywiście dotyczą one również zmian co do warunków sprzedaży i korzystania z numerów na kartę. Ustawa antyterrorystyczna w swoich zapisach wskazuje na ryzyko wykorzystania takich numerów telefonów do koordynowania ewentualnych akcji terrorystycznych, czy możliwego, zdalnego odpalania ładunków wybuchowych.
Mając na uwadze to, że anonimowość tzw. przedpłaconych kart telefonicznych (pre-paid) dostarcza –
jak pokazują przypadki krajowe i zagraniczne – przestępcom, w tym osobom zaangażowanym
w działalność terrorystyczną, dogodnego narzędzia do komunikowania się i kamuflażu
w projektowanej ustawie przewidziano obowiązek rejestracji użytkowników ww. kart. Przyjęcie
proponowanych rozwiązań jest uzasadnione także w kontekście przeciwdziałania zjawisku fałszywych
powiadomień o podłożeniu ładunków wybuchowych, których celem jest wywołanie działań
właściwych służb i doprowadzenie do zakłócenia funkcjonowania organów państwa.~Ustawa o działaniach antyterrorystycznych, źródło: MSWiA
W mediach natomiast aż huczy od doniesień wskazujących na to, że zagrożone mogą być już obecnie wykorzystywane numery prepaidowe. W takim donie do sprawy odnoszą się m. in. Gazeta Wyborcza oraz RMF FM, które komunikują o możliwości powstania takich konsekwencji wprowadzenia w życie ustawy.
"Ustawa antyterrorystyczna" nie mówi jednak wprost o abonentach prepaidowych, którzy kupili startery przed jej wejściem w życie. Nie zmienia to faktu, iż zapisy są na tyle niejasne, że rzeczywiście mogą budzić ogromne wątpliwości. Wiadomo bowiem, że projekt ustawy to jedno, sama ustawa zaś to drugie, a jej interpretacja to trzecie. Zainteresowanie tą kwestią spowodowane ogromną kontrowersyjnością samej ustawy nie pomaga zaś w odbiorze tych zmian "na chłodno". Dziennikarze oraz internauci z ogromnym niepokojem przyglądają się pracom ekspertów nad regulacją, która w swoim zamyśle ma chronić obywateli, jednak nakłada na pewne sfery komunikacji dosyć poważne obostrzenia.
Ustawa antyterrorystyczna ponadto reguluje zakres danych, który musi zostać przekazany do operatora, by nie doszło do wyłączenia danego numeru telefonu. Wśród nich znajdują się wszystkie, które mogą posłużyć do szybkiej i precyzyjnej identyfikacji osoby, do której przypisano ów numer.
W przypadku osób fizycznych przewidziany jest obowiązek podania następujących
danych:
- imię i nazwisko;
- numer ewidencyjny PESEL (w przypadku osoby nieposiadającej numeru ewidencyjnego PESEL
nazwa i numer dokumentu stwierdzającego tożsamość);
- adres zameldowania, a w przypadku jego braku, adres zamieszkania lub adres korespondencyjny;
- nazwa, seria i numer dokumentu potwierdzającego tożsamość, a w przypadku cudzoziemca, który
nie jest obywatelem państwa członkowskiego Unii Europejskiej albo Konfederacji Szwajcarskiej –
numer paszportu lub karty pobytu.Abonenci niebędący osobami fizycznymi podawać będą z kolei dane dotyczące:
- nazwy;
- numeru identyfikacyjnego REGON lub NIP (lub numeru w rejestrze przedsiębiorców albo
ewidencji działalności gospodarczej lub innym właściwym rejestrze prowadzonym w państwie
członkowskim);
- adresu siedziby;
- adresu korespondencyjnego.Reklama~Ustawa o działaniach antyterrorystycznych, źródło: MSWiA
Ustawodawca mówi również o konsekwencjach niepodania danych operatorowi komórkowemu, czy też niemożności ich weryfikacji. Zapisy są na tyle niespójne, iż rzeczywiście można doszukiwać się w nich zbytniej ogólności i możliwości klasycznego "zadziałania prawa wstecz". Nie jest to jednak wyrażone w zapisach dosłownie, więc nie można brać tego za pewnik.
Rozwiązanie, która ma na celu przynajmniej ograniczenie wykorzystywania numerów prepaidowych przez przestępców jest obecne w niektórych krajach Europy, np. w Hiszpanii. Sam byłem zdziwiony goszcząc niedawno w Barcelonie, że proces wydawania karty SIM trwa tak długo. Spowodowane jest to właśnie tym, iż należy zawrzeć umowę na użytkowanie konkretnego numeru - nawet, jeżeli ma to trwać dosłownie kilka dni, jak w moim przypadku. Jednak w hiszpańskim przypadku prawo nie zadziałało wstecz i nie dotyczyło numerów zakupionych tuż przed wprowadzeniem owej regulacji w życie.
Ale spokojnie, ustawa antyterrorystyczna może mieć przed sobą bardzo długą drogę
Jak podaje portal TVN24, projekt ustawy "antyterrorystycznej" wrócił do uzgodnień międzyresortowych. To zaś oznacza, że kiedy ponownie trafi pod obrady rządu, może wystąpić w zupełnie innej formie, z dużo precyzyjniejszymi sformułowaniami, czy też nowymi regulacjami. Co do tego, że ustawa w końcu trafi do rządu i zostanie wcielona w życie nie ma jednak wątpliwości. Jednym z czynników warunkujących bardzo stanowcze działania partii rządzącej są zbliżające się masowe imprezy, w tym Światowe Dni Młodzieży, które przez media szeroko są uznawane za możliwy cel ataków terrorystów - głównie zważywszy na to, iż wydarzenie ma charakter międzynarodowy, a ponadto - jest to święto ściśle związane z religią chrześcijańską.
Wiemy zatem, że "ustawa antyterrorystyczna" to raczej przesądzona kwestia, nie wiemy tylko w jakiej formie. Oby sformułowania, które zostaną użyte w uchwalonym już dokumencie były dużo bardziej przemyślane niż to, co znajduje się w opublikowanym projekcie. I oby interpretacja nie była dla nas - obywateli bardzo uciążliwa.
Grafika: 1, 2
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu