Po naszym dzisiejszym artykule dotyczącym zatrzymania obywatelskiego kierowcy Ubera dostałem informacje, że sprawa ta ma swój dalszy ciąg. Otóż Pani na której "dokonano zatrzymania obywatelskiego" nie odpuściła i złożyła zawiadomienie do prokuratury.
Jest zawiadomienie do prokuratury w sprawie obywatelskiego zatrzymania kierowcy Ubera
Poszkodowana w zdarzeniach sprzed dwóch tygodni partnerka Ubera, złożyła zawiadomienie na prokuraturze, sprawa ma już sygnaturę i prowadzi ją Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście Północ w Warszawie.
Wypowiedź jej pełnomocnika, adwokata Piotra Dąbrowskiego:
Zgodnie z treścią art. 243 Kodeksu posttepowania karnego (tzw. obywatelskie zatrzymanie) każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości. Osobę ujęta należy niezwłocznie oddać w ręce Policji. Termin "gorący uczynek przestępstwa" oznacza, iż jego popełnienie przez osobę zatrzymywana jest niemal pewne. Wszystkie przesłanki wskazane w art. 243 kpk musza być spełnione łącznie, w innym przypadku osoba dokonująca zatrzymania naraża się na zarzut popełnienia przestępstwa wskazanego w art. 189 par. 1 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem kto pozbawia człowieka wolności podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Bardzo ciekawy jestem wyników tej sprawy. Dla mnie jest sprawą dość oczywistą, że tego typu sytuacje trzeba piętnować. Zatrzymania obywatelskie nie powinny być narzędziem w rękach Taksówkarzy do wyłapywania kierowców Ubera. Rozumiem ich rozżalenie i problemy związane z takim a nie innym funkcjonowaniem Ubera w Polsce. Nie pochwalam omijania przepisów i regulacji, którym podlegają taksówkarze a których nie stosuje Ubera.
Mimo to bardzo szybko "zatrzymania obywatelskie" mogą się przerodzić w samosądy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu