Smartfony

Największy problem USB-C w smartfonach ujawnia się znienacka

Jakub Szczęsny
Największy problem USB-C w smartfonach ujawnia się znienacka
Reklama

USB-C - rozwiązanie problemu jednostronności microUSB, zbliżenie się portu komunikacyjnego typowego w telefonach z Androidem wygodą do urządzeń od Apple to z pewnością jeden z jaśniejszych punktów w historii ewolucji telefonów komórkowych. Nie jest jednak bez wad - najpoważniejszy problem z tym typem interfejsu ujawnia się w wyniku normalnej eksploatacji urządzenia. I co ciekawe, nie dotyczy tylko telefonów czy tabletów.

USB-C jest bardzo wygodnym portem - według twórców standardu jest trwalszy niż microUSB i jednocześnie charakteryzuje się znacznie lepszymi parametrami odnoszącymi się do przesyłu danych lub dostarczania energii do i z urządzenia. Nie wszystko jednak działa tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, zwłaszcza w sytuacji, gdy dużo korzystamy z telefonu, często nosimy go w kieszeni (a w kieszeniach czasami można znaleźć przeróżne skarby) i zdarza nam się podpinać go do ładowania kilka razy w ciągu dnia. Na taką usterkę najbardziej narażeni są użytkownicy, którzy często trzymają końcówki swoich ładowarek na ziemi lub w zakurzonych miejscach.

Reklama

Port USB-C w Twoim telefonie niedomaga? Przyczyna może być bardzo prosta

Tego typu problemy rzadko zdarzały się w przypadku telefonów ze złączem microUSB - jako nieco mniejsze niż USB-C złącze, w dodatku jednostronne raczej nie łapało zanieczyszczeń, które mogłyby wpłynąć na komfort korzystania ze sprzętu. Inaczej jest z nowym standardem - tam szczeliny są znacznie większe, co sprzyja osadzaniu się tam kurzu oraz brudu. Ten dodatkowo "wpychamy" do środka podpinając ładowarki lub kable transmisyjne, ostatecznie dochodzi do tego, że kable przestają trzymać się urządzenia, a ładowanie jest zakłócane.

Spytałem znajomego pracującego w serwisie smartfonów i ten przyznał, że czasami mają oni styczność z takimi "usterkami" wynikającymi z brudzących się portów USB-C. W takiej sytuacji wystarczy przeczyścić port cieniutką igłą, uważając na elementy wewnątrz lub użyć sprężonego powietrza (co według niego jest opcją znacznie bezpieczniejszą). Warto nadmienić, że ostry koniec igły może doprowadzić do uszkodzeń, które zostaną zakwalifikowane do takich, które mogą unieważnić gwarancję producenta.


Co ciekawe, każdy smartfon z wejściem USB-C jest narażony na taką "usterkę". Nie dysponuję statystykami odnoszącymi się do takiego problemu w kontekście konkretnych urządzeń więc nie jestem w stanie powiedzieć, czy istnieją modele bardziej podatne na problem zabrudzonego portu. Niektórzy użytkownicy twierdzą jednak, że case'y z zaślepką na port USB-C pozwalają na dłuższe cieszenie się z czystego wejścia, choć nie rozwiązujemy w tej sytuacji problemu przybrudzonych wtyczek, które bardzo często zbierają kurz na ziemi lub w pościeli (powiedzcie, kto z Was tak nie robił?). Inni radzą, by raz na jakiś czas używać sprężonego powietrza - czysto zapobiegawczo. Raz na tydzień absolutnie wystarczy, aby zapomnieć o tym problemie.

Jak objawia się zabrudzony port USB-C?

Na początku możecie zauważyć, że coraz trudniej jest wetknąć kabel do portu w telefonie komórkowym. Po pewnym czasie dojdzie również do tego, że będzie on wypadał z urządzenia przy lżejszym pociągnięciu, a ostatecznie urządzenie może przestać się ładować (lub ładowarka obsługująca szybkie ładowanie nie będzie ładowała telefonu w tym trybie). Nie należy w takiej sytuacji panikować - sprawa jest do uratowania w domu, ale należy pamiętać o tym, by nie uszkodzić delikatnych elementów portu.

Niektórzy więc doradzają igły, ale jak wspomnieliśmy wyżej, jest to opcja nieco ryzykowna. Nie poleca się także wykałaczek, które mogą "rozepchnąć" elementy w środku portu. Zdecydowanie najbezpieczniejszy jest pojemnik ze sprężonym powietrzem, który powinien skutecznie wydmuchać wszelkie zanieczyszczenia. W przypadku trudności z bezpiecznym wyciągnięciem brudu, warto poradzić się specjalistów w serwisach.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama