Nauka

Astronom-amator dostrzegł satelitę szpiegowskiego. Czegoś takiego jeszcze nie widziano

Jakub Szczęsny
Astronom-amator dostrzegł satelitę szpiegowskiego. Czegoś takiego jeszcze nie widziano
Reklama

Felix Schöfbänker - astrofotograf-amator z Austrii — uchwycił obraz satelity USA 290 wystrzelonego przez Pentagon. Ów przypadek zwrócił jego uwagę ze względu na nietypowy projekt i niecodzienną orbitę. Zdjęcia wykonane za pomocą 14-calowego teleskopu Dobsona opublikował na AstroBinie — platformie dla miłośników astronomii i astrofotografii — rzecz jasna.

USA 290, wyniesiony w 2019 roku na pokładzie rakiety Delta IV, to ściśle tajny satelita, należący do National Reconnaissance Office. Różni się on jednak od najczęściej spotykanych satelitów szpiegowskich, m.in. od KH-11, które Amerykanie wystrzeliwują od lat. Zdjęcia Schöfbänkera ujawniły coś zupełnie nowego – duży, prostokątny panel o długości około 5 metrów, który według niego stanowi charakterystyczny element konstrukcyjny tego statku. Satelita porusza się ponadto po nietypowej orbicie, różniącej się od synchronizowanych ze Słońcem tras, typowych dla KH-11.

Reklama

Schöfbänker spekuluje, że panel widoczny na jego zdjęciu może być panelem słonecznym, choć jego konstrukcja sugeruje, że satelita musiałby obracać się, aby śledzić Słońce, co nie jest szczególnie rozchwytywanym rozwiązaniem. Inna hipoteza zakłada, że może to być radiator, działający jako element systemu chłodzenia, lub antena macierzowa wspomagająca gromadzenie danych. Szczegóły dotyczące funkcji tego urządzenia są ściśle tajne, ale zdjęcia wykonane przez Schöfbänkera wyraźnie wskazują na jego odmienność względem znanych satelitów.

To nie pierwszy raz, gdy ten konkretny amator astrofotografii uchwycił na zdjęciach tajne obiekty na orbicie. Na początku zeszłego miesiąca zdołał "ustrzelić" chiński statek wielokrotnego użytku. Ów pojazd zakończył swoją 268-dniową misję 5 września 2023 roku, co wywołało duże zainteresowanie wśród miłośników astronomii.

Nie tylko Schöfbänker zajmuje się fotografowaniem tajemniczych obiektów na orbicie. Marco Langbroek, wykładowca astrodynamiki na Uniwersytecie Technicznym w Delft w Holandii, sfotografował niedawno amerykański samolot kosmiczny X-37, który służy Siłom Kosmicznym USA do testów na orbicie. Wydaje się, że z każdą kolejną misją, ukrycie działań światowych mocarstw staje się coraz trudniejsze. I wcale nie chodzi o zainteresowanie szpiegów - "problemem" są amatorzy uzbrojeni w coraz bardziej zaawansowane teleskopy, śledzący nawet najbardziej tajemnicze i ściśle chronione misje.

Wygląda na to, że nie tylko Amerykanie, ale i Chińczycy oraz Rosjanie (o ile nie zaczną "dopychać" satelitów kartonem lub nie będzie im się wiodło tak, jak podczas testów "Sarmatów") muszą liczyć się z ciekawskimi astrofotografami. Obserwatorzy nocnego nieba natomiast (dosłownie i w przenośni) nie śpią i dalej będą ujawniać kolejne misje. Z pewnością natomiast jest jeszcze wiele takich misji i pojazdów, o których nie wiemy nic. Stawiam na to, że to, co łapią amatorzy takich wrażeń, to jedynie wierzchołek góry lodowej.

Link do GIF-a z USA 290: https://www.astrobin.com/full/mhs140/0/

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama