Muzyka

Słuchawki bezprzewodowe których nie trzeba ładować trafią do sprzedaży już latem!

Kamil Świtalski
Słuchawki bezprzewodowe których nie trzeba ładować trafią do sprzedaży już latem!
Reklama

Zdarzyło wam się z rozpędu wyjść z domu bez naładowania słuchawek? Z nowym modelem słuchawek Urbanista to nie problem - przynajmniej jeśli wyjdziecie w słoneczny dzień.

Słuchawki bezprzewodowe to jedna z moich ulubionych rewolucji ostatnich lat. Nie pamiętam już kiedy ostatni raz byłem na samotnym spacerze czy kiedy sprzątałem bez towarzystwa podcastu. Pozbycie się kabli zaowocowało ogromną wygodą: nareszcie koniec plątania się, przełączania i zrzucania telefonu, bo zahaczyłem o wiszący przewód. Subiektywnie: prawdziwa rewolucja. I choć wiadomo, że można godzinami spierać się o jakość dźwięku oferowanych przez rozwiązania bezprzewodowe - z mojego punktu widzenia, przy słuchawkach nawet średniej klasy jest ona w zupełności wystarczająca. Tym bardziej, że - jak już wspomniałem - zasłuchuję się przede wszystkim w rozmaite audycje. Kilka razy zdarzyło mi się już jednak wyjść z nienaładowanymi słuchawkami. Moja wina i za nieuwagę trzeba płacić. Ale wkrótce może to nie stanowić najmniejszego problemu - wszystko dzięki szwedzkiej firmie Urbanista i ich słuchawkom które ładowanych... światłem. Przede wszystkim energią słoneczną, ale nie tylko.

Reklama

Urbanista przedstawia słuchawki, które ładowane będą energią słoneczną. Szykuje się prawdziwa rewolucja?

Urbanista to szwedzka marka słuchawek lifestyle'owych która ma swoich fanów na całym świecie. Solidne produkty ze średniej cenowo półki zbierają pozytywne recenzje, a teraz to właśnie skandynawska firma wprowadza rewolucję o którą nie pokusili się (jeszcze) najwięksi gracze. Tamci pozwalają sprawnie naładować swoje produkty, a w przypadku etui na słuchawki douszne i dokanałowe - skorzystać z indukcji. Urbanista poszli jednak o krok dalej: ich słuchawki Urbanista Los Angeles mają zamieniać wszelkie formy światła (zarówno te zewnętrzne jak i wewnętrzne) w energię, która będzie je stale zasilać. Czyżbyśmy otrzymali pierwsze bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów, które będą w stanie działać... właściwie to non-stop?

Według producenta, godzina spędzona na dworze w słoneczny dzień da sprzętowi zastrzyk energii na trzy godziny pracy. Gdy jest pochmurno - są to tylko dwie godziny. Jak się pewnie domyślacie, we wnętrzach (przy sztucznym świetle) sprawa nie jest wcale taka wesoła i oczywista, ale dobrze oświetlone pomieszczenia też pozwolą doładowywać słuchawki. Kiedy z nich nie korzystamy - pozostawienie przy oknie na godzinie ma zapewnić im cztery godziny pracy. A przy 50-godzinnym działaniu na jednym ładowaniu dzięki 750 mAh akumulatorowi to naprawdę solidny wynik.

Wszystko to brzmi jak w bajce - i choć prawdopodobnie rzeczywistość sporo z tych zapewnień zweryfikuje i może nie być aż tak kolorowo, to sam fakt, że oto nareszcie otrzymamy słuchawki o których ładowanie nie trzeba będzie się martwić na co dzień jest ogromnym krokiem naprzód. Tym bardziej, że model ten nie będzie kosztował fortuny. Ładowane energią słoneczną słuchawki Urbanista Los Angeles mają być wycenione na 169 funtów (czyli według dzisiejszego kursu około 885 zł). Sporo, ale bezprzewodowe słuchawki w ogóle nie należą do tanich - zwłaszcza takie z aktywną redukcją szumów. Premiera modelu jeszcze tego lata.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama